24 kwietnia 2024

loader

Gospodarka 48 godzin

Czy RSP przetrwają?
Rolnicze Spółdzielnie Produkcyjne – ten relikt czasów „głębokiej komuny” (tworzono je, często przymusowo w latach 1950–1956, a potem zezwolono na ich likwidację, co też często nastąpiło) – przetrwały aż do dziś. Wciąż doceniany jest model wspólnego gospodarowania rolników na wniesionej przez nich do spółdzielni ziemi. Dziś istnieje jeszcze prawie 700 Rolniczych Spółdzielni Produkcyjnych a należy do nich około 40 tys osób. Okazuje się jednak, że za sprawą rządu PiS, mogą już nie przeżyć czasu pandemii. Dziś bowiem odmawia się im udzielania subwencji w ramach Tarczy Finansowej, w przypadku, gdy jakaś spółdzielnia nie zatrudnia żadnej osoby na podstawie stosunku pracy, a pracę w niej wykonują wyłącznie członkowie spółdzielni. Specyfika zatrudniania w tych spółdzielniach nie została uwzględniona w rządowej tarczy finansowej. W rezultacie, banki ochoczo odmawiają pomocy finansowej, powołują się na materiały informacyjne zamieszczone na stronie internetowej państwowego Polskiego Funduszu Rozwoju. W dodatku RSP, które charakteryzuje prowadzenie wspólnego gospodarstwa rolnego, nie otrzymały jeszcze pełnych odszkodowań tzw. suszowych. Krajowa Rada Spółdzielcza poinformowała Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi o trudnej sytuacji ekonomicznej części spółdzielni, którą jeszcze pogorszył spadek cen produktów rolnych (drobiu, wołowiny, mleka, wieprzowiny) w wyniku załamania się ich eksportu na skutek pandemii COVID-19.

Rząd szkodzi zdrowiu

W Polsce brak jasno i kompleksowo sprecyzowanej strategii walki z koronawirusem i panuje niespójna polityka informacyjna rządu związana z epidemią COVID-19. Brak też przygotowanych przez Ministerstwo Zdrowia procedur poboru osocza ozdrowieńców – a są one pilnie potrzebne do produkcji leku przeciw koronawirusowi. Ponadto nastąpiła próba ukrytego zaostrzenia, w ramach uchwalonej Tarczy Antykryzysowej 4.0, odpowiedzialności karnej lekarzy i lekarzy dentystów za błędy medyczne. Ponadto, brakuje do tej pory ustawy o powołaniu Funduszu Medycznego w wysokości 2,7 mld zł, przeznaczonego na leczenie onkologiczne i chorób rzadkich, inwestycje oraz profilaktykę – chociaż decyzja w sprawie takiego Funduszu zapadła 6 marca, po tym jak Sejm zatwierdził dotację dla TVP w wysokości 2 mld zł. W przypadku ochrony zdrowia, rząd niestety nie zaproponował dotąd pakietu rozwiązań, jak zrobił to w odniesieniu do pozostałych gałęzi gospodarki, który pozwoliłby jednostkom ochrony zdrowia złagodzić wielopłaszczyznowe skutki pandemii oraz planować racjonalnie działania przynajmniej do końca tego roku Wszystkie te krytyczne uwagi pod adresem rządu PiS sformułowała organizacja przedsięborców Business Centre Club. „Zauważalny w ostatnich miesiącach spadek wpływu składek zdrowotnych do NFZ będzie potęgował zjawisko pogłębiającego się kryzysu w ochronie zdrowia. Ta sytuacja pokazuje, że rząd nadal nie tylko nie dotrzymuje danego słowa o priorytetowym rozwiązywaniu nabrzmiałych problemów ochrony zdrowia, ale jeszcze w dobie koronawirusa, poprzez brak stosownych planów pomocy, problemy te pogłębia”. – stwierdziła Anna Janczewska, ekspert ds. ochrony zdrowia w BCC.

Andrzej Leszyk

Poprzedni

Prezydenckie zawołanie

Następny

Oni tam chyba muszą już trząść portkami

Zostaw komentarz