18 kwietnia 2024

loader

Kacie wspomnienia

Miękkie serce kata

„Najmocniejszą cechą charakteru naszego bohatera jest jego miękkie serce” – mowa o brytyjskim kacie Jamesie Berry (1852-1913). To lektura z gatunku makabrycznych, coś w rodzaju pamiętników kata. Bohater opowiada o swoim życiu, także prywatnym, o tym co doprowadziło go do tego rzemiosła, opisuje przebieg kolejnych egzekucji i zachowań konkretnych wymienionych z nazwiska i imienia skazańców, opisuje reakcje ludzkie na swój zawód, w tym reakcje prasy i opinii publicznej. Część materiału stanowi historia sposobów wykonywania egzekucji, a także szczegółowe dane techniczne z nimi związane.
Książka ukazała się w serii „Rozmowy z katem”, w ramach której ukazała się też m.in. „Spowiedź polskiego kata” Jerzego Andrzejczaka, „Dziennik kata” Johna Ellisa, „Był sobie wesoły kat” Alana Shadrake z Singapuru, a także wspomnienia katów tajlandzkiego, francuskiego i niemieckiego. Nie jest to lektura dla osób szczególnie przewrażliwionych, natomiast dla czytelników przyjmujących podobne treści bez większych emocji to interesujący wgląd w jedno z najbardziej ekstremalnych doświadczeń ludzkich – odbierania życia w imieniu i z nakazu prawa. To nie makabra horroru pojawiająca się niespodziewanie, przypadkowo, od której można umknąć, a więc nie rządząca się zasadą nieuchronności, lecz makabra zdeterminowana prawem, polegająca na zadawaniu śmierci na zimno, niejako urzędowo, niejednokrotnie być może bez emocji.
Wydawca wydał „Doświadczenia kata” sauté, tak jak wydano je po raz pierwszy w 1892 roku, bez komentarza i odniesienia współczesnego, z roku 2019, z czasów, gdy w Europie kara śmierci została dawno zniesiona. Być może taki komentarz antropologa, filozofa czy historyka obyczajów byłby celowy, bo stosunek do kary śmierci 125 lat temu i dziś jest zupełnie inny, co nie znaczy, że nie ma jej zwolenników. W każdym razie lektura mocna.

James Berry – „Doświadczenia kata”, przekł. Grzegorz Kołodziejczyk, Wydawnictwo Aktywa, Nowy Sącz 2019, str. 172, ISBN 978-83-946528-9-0.

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Afrykanie Afrykanom

Następny

Midas krytyki artystycznej

Zostaw komentarz