19 kwietnia 2024

loader

Absolutna dominacja (prawie) Igi Świątek

67 wygranych meczów, osiem tytułów, w tym dwa w Wielkim Szlemie, prowadzenie od 32 tygodni w światowym rankingu i prawie 10 mln dolarów zarobionych na korcie – tak w skrócie wyglądał sezon tenisistki Igi Świątek, która zakończyła go porażką z Aryną Sabalenką w półfinale WTA Finals.

Świątek od tego sezonu pracuje z trenerem Tomaszem Wiktorowskim. Tegoroczną rywalizację rozpoczęła 4 stycznia, wygrywając w 1. rundzie imprezy w Adelajdzie z Australijką Darią Saville 6:3, 6:3. Była wtedy dziewiąta w światowym rankingu.
Pod koniec stycznia odniosła pierwszy znaczący sukces, docierając do półfinału wielkoszlemowego Australian Open.
22 lutego w Katarze rozpoczęła się jej wspaniała seria zwycięstw, która trwała do 2 lipca, kiedy w 3. rundzie Wimbledonu pokonała ją Francuzka Alize Cornet. „Po drodze” Polka triumfowała w imprezach w Dausze, Indian Wells i Miami, kiedy jako czwarta w historii tenisistka zwyciężyła w jednym sezonie w rozgrywanych po sobie obu tych prestiżowych amerykańskich turniejach, a także w Stuttgarcie, Rzymie i wreszcie w Paryżu, gdzie 4 czerwca po raz drugi zdobyła tytuł wielkoszlemowy i powtórzyła osiągnięcie z 2020 roku. W międzyczasie – 4 kwietnia – również zapisała się na stałe w historii tenisa zostając 29. liderką rankingu WTA. Objęła prowadzenie kosztem Australijki Ashleigh Barty, która niedługo wcześniej ogłosiła zakończenie kariery i poprosiła o wykreślenie jej z tego zestawienia. Druga połowa roku była mniej owocna w spektakularne sukcesy, ale Świątek potwierdziła, że znakomicie czuje się w USA. Triumfowała w nowojorskim US Open, zdobywając trzeci wielkoszlemowy tytuł, a następnie nie miała sobie równych w San Diego. Wcześniej miał miejsce jedyny przegrany w tym roku pojedynek finałowy – w Ostawie z Czeszką Barborą Krejcikovą.

WTA Finals
Sezon zakończyła półfinałem w w Fort Worth w Teksasie. Świątek fazę grupową przeszła jak burza odnosząc trzy szybkie zwycięstwa bez straty seta. Z grającą z niezwykłą energią Sabalenką od początku miała jednak kłopoty.
Białorusinka szybko objęła prowadzenie 4:1. Potężnie serwowała i aż 82 proc. trafionych pierwszych serwisów kończyło się przez nią zdobyciem punktu. W samej tylko pierwszej partii posłała pięć asów. W przerwie między setami Świątek skorzystała z przerwy toaletowej. Na ten sam krok zdecydowała się w półfinale US Open, gdy również przegrała pierwszą partię. Ponownie przyniosło to efekt, bo w drugim secie to Polka szybko prowadziła 4:0. Wydawało się, że Sabalenka niemal cały zestaw udanych zagrań wykorzystała w pierwszym secie. Dała się zdominować Świątek, która wyrównała stan meczu.
W trzecim secie kluczowy był czwarty gem, przy stanie 2:1 dla Sabalenki. 21-latka z Raszyna, przy własnym serwisie, miała w nim trzy piłki na 2:2. Ostatecznie jednak dała się przełamać. Sabalenka znów zaczęła pokazywać swój najlepszy tenis i nie dała rywalce nawet cienia szansy na odrobienie starty. Białorusinka kolejnym przełamaniem popisała się w szóstym gemie, a chwilę później wykorzystała pierwszą piłkę meczową. Łącznie wystąpiła w 17 turniejach WTA oraz zagrała dwa pojedynki singlowe w barwach narodowych, pomagając reprezentacji Polski awansować do turnieju finałowego Pucharu Billie Jaen King, który bez udziału najlepszej tenisistki globu rozpocznie się we wtorek w Glasgow. Rozegrała 76 spotkań, z których 67 wygrała, co daje ponad 88-procentową skuteczność. Zdobyła osiem tytułów. W poniedziałek rozpoczęła 32. tydzień na czele listy światowej.

Sezon Igi Świątek w liczbach:
0 – przegranych w pierwszym meczu w turnieju
1 – porażka w 19 spotkaniach na kortach ziemnych
2 – wygrane turnieje wielkoszlemowe; porażki w 29 pojedynkach w USA
8 – tytułów
9 – przegranych meczów
15 – wygranych meczów z rzędu z tenisistkami z Top 10
17 – turniejów, w których wzięła udział
22 – sety wygrane 6:0
32 – tygodni na czele światowego rankingu
37 – seria wygranych meczów od 22 lutego do 2 lipca; najdłuższa w 21. wieku
47 – pokonanych tenisistek
54 – tenisistki, z którymi grała
67 – wygranych meczów
76 – meczów łącznie
82 – zaserwowane asy
11 085 – punktów WTA zdobytych w sezonie
9 875 525 – dolarów z tytułu oficjalnych premii WTA w sezonie

bnn/pap

Redakcja

Poprzedni

To chyba już koniec

Następny

Zagubieni przewodnicy