12 listopada 2024

loader

Falstart gospodarzy

Nasza młodzieżowa reprezentacja prowadzona przez trenera Marcina Dornę przegrała pierwszy mecz w rozgrywanych w Polsce mistrzostwach Europy, ulegając Słowacji 1:2. W poniedziałek biało-czerwoni zagrają „o życie” ze Szwecją.

W zespołach, które na naszych stadionach rywalizują o młodzieżowe mistrzostwo Europy, nie brakuje zawodników o znanych już nazwiskach. Niespełna dwa tygodnie temu Marco Asensio dobił Juventus w finale Ligi Mistrzów, zdobywając czwartą bramkę dla Realu w wygranym 4:1 spotkaniu. Na polskich boiskach już zachwycił popisowym występem w wygranym przez Hiszpanię 5:0 meczu z Macedonią. A że ma u boku takich partnerów, jak Denis Suarez z FC Barcelona, Saul Niguez z Atletico Madryt czy Hector Bellerin z Arsenalu Londyn, to też hiszpańska drużyna uważana jest za faworyta turnieju. Ale Niemcy też mają w składzie kilku niezłych graczy – Maximiliana Arnolda (VfL Wolfsburg), Mahmoud Dahoud (Borussia Menchengladbach), Nadiema Amiriego (Hoffenheim) czy Serge Gnabry (Werder Brema). Portugalczyków z kolei prowadzi do walki klubowy kolega Roberta Lewandowskiego Renato Sanches, a w ekipie Włoch za gwiazdę uchodzi 18-letni bramkarz AC Milan Gianluigi Donnarumma, o którego zabiegają europejscy potentaci.
W polskim zespole największymi gwiazdami mieli być dwaj gracze SSC Napoli Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik, ale włoski klub nie zgodził sie na ich udział w turnieju. W 23-osobowej kadrze powołanej przez Marcina Dornę nie brakuje innych klasowych graczy z doświadczeniem w zagranicznych klubach, bo te kryteria spełniają choćby Karol Linetty (Sampdoria Genua), Mariusz Stępiński (FC Nantes), Bartosz Kapustka (Leicester City) czy Konrad Bielik (Arsenal Londyn). W grze polskiej reprezentacji w meczu ze Słowakami tej potencjalnej jakości nie było jednak widać, co z brutalną szczerością wytknął ostatni z wymienionych wcześniej graczy. Bielik, najwyraźniej mocno sfrustrowany faktem, że trener Dorna nie dał mu zagrać przeciwko Słowakom, w pomeczowej wypowiedzi wypalił do dziennikarzy, że nasza drużyna zagrała „bez jaj”, czyli tak, jak trenuje – bez żadnej jakości.
No i zrobiła się z tego medialna burza, bo piłkarza skrytykował za tę wypowiedź prezes PZPN Zbigniew Boniek. Schłostany medialnie piłkarz szybko został sprowadzony do pionu i nawet zamieścił na oficjalnej stronie PZPN stosowne przeprosiny. Tylko co zrobi Boniek jeśli w poniedziałkowym meczu ze Szwecją okaże się, że to jednak Bielik miał rację w ocenie trenerskich umiejętności Dorny?
Właściwie to wiemy, co zrobi. Na Twitterze prezes ogłosił, że bez względu na wyniki Marcin Dorna nadal będzie trenerem kadry U-21. Taki szef, to skarb.

trybuna.info

Poprzedni

Co PiS pomyśli, to ONR wykrzyczy

Następny

Ksiądz Sowa oddzielony od Państwa