30 listopada 2024

loader

Zmiana na szczycie

Kończący 6. kolejkę ekstraklasy poniedziałkowy mecz Zagłębia Lubin z liderem Wisłą Kraków zakończył się pogromem ekipy „Białej Gwiazdy”, która przegrała 0:3. „Miedziowi” po tym zwycięstwie awansowali na pierwsze miejsce w tabeli.

Dla krakowskiej drużyny była to najwyższa porażka za kadencji trenera Kiko Ramireza. Hiszpański szkoleniowiec miał widocznie zbyt mało czasu żeby znaleźć odpowiedniego zastępcę dla lidera środkowej linii wiślaków Petara Brleka. 23-letni chorwacki rozgrywający zamiast na mecz do Lubina pojechał do Genui, gdzie w poniedziałek przeszedł testy medyczne. Wisła zarobi na jego transferze ponad dwa miliony euro, co w jej sytuacji finansowej jest ratującym życie zastrzykiem gotówki, ale straci pod względem sportowym. Brlek trafił do krakowskiego klubu półtora roku temu za 250 tysięcy euro i szybko stał się pierwszoplanową postacią zespołu. Ile w nim znaczył pokazał już mecz z Zagłębiem, a to może być dopiero początek kłopotów „Białej Gwiazdy”. Podobną sytuację miał Dariusz Wdowczyk w Piaście Gliwice gdy działacze z dnia na dzień sprzedali mu do Palermo lidera środkowej linii Radosława Murawskiego. Klub zarobił, ale gliwiczanie zamykają ligową tabelę.
Trener Zagłębie Lubin Piotr Stokowiec nie ma takich problemów. Na razie szefowie klubu nie sprzedają mu znienacka najlepszych graczy i nie burzą wypracowanych na treningach taktycznych schematów. „Miedziowi” są więc zgraną ekipą i dzięki temu jak na razie jeszcze w ekstraklasie nie przegrali meczu i pozostają jedyną niepokonaną drużyną w ekstraklasie.
Ojcem zwycięstwa lubinian w spotkania z Wisłą był Filip Starzyński. Od niego zaczynały się niemal wszystkie akcje zaczepne gospodarzy, świetnie tez dyrygował grą kolegów, regulował tempo, a niekiedy wręcz błyskotliwymi podaniami otwierał napastnikom Zagłębia drogę do bramki rywali. Zaliczył asystę przy trafieniu Jarosława Jacha, a każde jego zagranie po stałym fragmencie gry sprawiało kłopoty obrońcom rywali. Decydował się też na akcje indywidualne i próbował strzałów z dystansu. Szkoda, że nie udało mu się pokonać bramkarza Wisły Michała Buchalika, ale może i bez tego trener kadry Adam Nawałka zaprosi Starzyńskiego na zgrupowanie. W takiej formie w jakiej jest obecnie na pewno na to zasługuje.
„To kolejne spotkanie, w którym nie straciliśmy gola i bardzo się z tego cieszę. Myślę, że ostatnimi meczami zasłużyliśmy na pozycję lidera. Nie popadamy jednak w euforię i myślimy już o kolejnej potyczce, która w najbliższą niedzielę czeka nas w Warszawie z Legią” – zapewnia trener „Miedziowych” Piotr Stokowiec. Mecz lidera ekstraklasy z obrońcą mistrzowskiego tytułu będzie niewątpliwie hitem siódmej kolejki Lotto Ekstraklasy.

trybuna.info

Poprzedni

Zastąpić kapitalizm

Następny

Non possumus (3)