Księga Wyjścia (41)

Ballada o dobrej porze na umieranie. Dopadło i mnie. Po świętach, nowym roku i wizycie króli, którą przeoczyłem, dopadła mnie jakaś paskudna zaraza. Wirus, lub solidne przeziębienie. Ponieważ tak czy inaczej wybrnę z tego, nawet jeśli to ptasia grypa to nie mam szans by umrzeć – na co trochę…