Sarin i konglomerat patologii niejasnego pochodzenia
Zdumiewające to doprawdy czasy, w których kolejny krok w stronę globalnej wojennej katastrofy sprowadza wytchnienie i odprężenie. Zarówno ci wieszczący koniec „liberalno-tęczowej” hegemonii wraz z nastaniem prezydenta Trumpa, jak i ci żyjący w zwidach jego rzekomej rosyjskiej agenturalności właśnie ucierają sobie kompromis. Po tym, jak prezydent…