Awans piłkarzy Górnika Łęczna do półfinału Pucharu Polski jest największym sukcesem w historii nie tylko klubu, ale piłkarstwa na Lubelszczyźnie w ogóle. Teraz podopiecznych Ireneusza Mamrota czeka nie lada wyzwanie – zmierzą się z liderem ekstraklasy i obrońcą trofeum Rakowem Częstochowa.
W rywalizacji „Pucharu Tysiąca Drużyn”, jak nazywane są rozgrywki PP, pozostały cztery, które wywodzą się z różnych biegunów piłkarskiej piramidy. W stawce pozostały jeden drugoligowiec, jeden pierwszoligowiec oraz dwaj przedstawiciele ekstraklasy, którzy mają patent na pucharowe rozgrywki, a w dodatku w tym sezonie walczący o mistrzostwo kraju.
I los okazał się przychylny faworytom, nie kojarząc ich w półfinałach. We wtorek w Kaliszu Legia, z 19 triumfami najbardziej utytułowany zespół w historii Pucharu Polski, zagrała z miejscowym KKS.
Podopieczni trenera Bartosza Tarachulskiego to rewelacja obecnej edycji PP. Wyeliminowali już trzech utytułowanych przedstawicieli ekstraklasy: Widzew Łódź, Górnika Zabrze (w obu przypadkach po rzutach karnych), a w ćwierćfinale Śląsk Wrocław, zwyciężając sensacyjnie aż 3:0 w meczu, po którym trener pokonanych Ivan Djurdjevic ocenił, że to „wstyd roku”.
Mecz KKS Kalisz – Legia Warszawa zakończył się po zamknięciu tego wydania Dziennika Trybuna.
Święto w Łęcznej
Drużynie jeszcze w poprzednim sezonie grającej w ekstraklasie niezbyt się wiodło dotąd w pierwszoligowej rywalizacji, a poprawa wyników nastąpiła po zmianie przed miesiącem na ławce trenerskiej. Nad strefą spadkową Górnik Łęczna ma obecnie siedem punktów przewagi.
Znacznie lepiej, choć po sporych emocjach w końcowych fragmentach spotkań, wiedzie się łęcznianom w tych właśnie rozgrywkach pucharowych, w których po bezbramkowym remisie w regulaminowym czasie i dogrywce dopiero w rzutach karnych wyeliminowali Arkę w Gdyni, a następnie wygrali u siebie po 1:0 z zespołami ekstraklasy – Koroną Kielce, zdobywając bramkę po strzale Huberta Sobola w 89. minucie oraz po dogrywce z Piastem Gliwice, po golu Egzona Kryeziu w 102. minucie. W spotkaniu ćwierćfinałowym, już pod wodzą Mamrota, debiutującego w roli trenera, pokonali w Siedlcach drugoligową Pogoń 1:0, a zwycięską bramkę w 74. min zdobył Damian Zbozień.
„Mamy świadomość z kim się spotykamy, bo Raków jest obecnie najlepszą, najsolidniejszą polską drużyną. Dla nas i dla całego regionu jest to prawdziwe sportowe święto i wierzę, że kibice będą mieli możliwość przeżywania wielu emocji. W naszej ekipie wszyscy są zdrowi i każdy będzie chciał zaprezentować się jak najlepiej na tle renomowanego, utytułowanego przeciwnika” – powiedział Veljko Nikitovic, dyrektor sportowy Górnika.
Wszystko wskazuje na to, że środowy mecz z Rakowem obejrzy z trybun stadionu w Łęcznej ponad 5 000 widzów. W swojej ponad 43-letniej historii drużyna Górnika po raz trzeci dotarła do 1/4 finału Pucharu Polski. Pierwszy raz miało to miejsce w sezonie 2000/01, jeszcze przed pierwszym awansem do ekstraklasy, kiedy m.in. w 1/8 finału po wygranej 2:1 wyeliminowała krakowską Wisłę, która w tej edycji rozgrywek ligowych zdobyła mistrzostwo Polski. W tamtej walce o półfinał PP łęcznianie nie sprostali jednak innej drużynie z najwyższej klasy rozgrywkowej – Górnikowi Zabrze, dwukrotnie przegrywając 0:2 u siebie i 1:2 w Zabrzu.
Przed rokiem podopieczni wówczas jeszcze Kamila Kieresia w ćwierćfinale musieli uznać wyższość Legii przegrywając w stolicy 0:2.
W historii piłki nożnej na Lubelszczyźnie jeszcze żadnej drużynie przed Górnikiem nie udało się osiągnąć półfinału Pucharu Polski, a poza nim także trzykrotnie do ćwierćfinału awansował Motor Lublin (1978/79 i 1981/1982 oraz w obecnej edycji, gdzie uległ właśnie Rakowowi), dwa razy Hetman Zamość (1993/94 i 1996/97), a raz było to udziałem Lublinianki w sezonie 1969/70.
Gdzie finał?
Znak zapytania widnieje przy miejscu finału PP, który tradycyjnie ma się odbyć 2 maja na PGE Narodowym w Warszawie. 20 marca władze Warszawy, wydając zgodę na rozegranie na reprezentacyjnym obiekcie spotkania z Albanią w eliminacjach mistrzostw Europy, odmówiły pozwolenia na zorganizowanie tam finału PP, ale jak zapewnił rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski związek w stosownym terminie złoży odpowiednie dokumenty dotyczące organizacji finału, a także planowanego na czerwiec towarzyskiego meczu drużyny narodowej.
W puli nagród obecnej edycji PP jest 10 milionów złotych, z czego połowę otrzyma triumfator rozgrywek. Półfinałowy mecz Pucharu Polski Górnik Łęczna – Raków Częstochowa odbędzie się w środę o godz. 20.30.
PAU/pap