7 grudnia 2024

loader

PiS niszczy prawo

fot. Prawo i Sprawiedliwość / Flickr

PiS próbuje jeszcze bardziej ośmieszyć organy konstytucyjne państwa – tak szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski odniósł się do złożonego przez PiS projektu zmniejszającego minimalną liczbę sędziów Zgromadzenia Ogólnego TK oraz pełen skład TK do 9 sędziów.

„Kiedy myśleliśmy, że z Trybunałem Konstytucyjnym i z polskim wymiarem sprawiedliwości nie może być już gorzej, okazuje się, że Prawo i Sprawiedliwość puka do Trybunału od spodu i za wszelką cenę próbuje jeszcze bardziej ośmieszyć organy konstytucyjne państwa, które miały chronić konstytucje, które miały chronić demokrację” – powiedział Gawkowski. Dodał, że przywykli już do tego, że PiS „wyroki w Trybunale Konstytucyjnym zamawia przez telefon”. „Ale dzisiaj Prawo i Sprawiedliwość idzie o krok dalej – chce zmienić ustawę, zmniejszając kworum w Trybunale Konstytucyjnym z 11 na 9 osób, bo 9 osób ma pan Kaczyński na pilota, ma na telefon, ma na zamówienie” – stwierdził.

Zdaniem szefa klubu Lewicy, Trybunał Konstytucyjny „nie działa i nie będzie działał dopóki będzie rządził rząd Morawieckiego wspierany przez partię Kaczyńskiego”. „Zjednoczona Prawica jest winna temu, że w Polsce nie ma dzisiaj pieniędzy z Unii Europejskiej. Brak pieniędzy z Unii Europejskiej to jest ekonomiczna zdrada stanu”.

Gawkowski wezwał prezydenta Dudę, aby zaangażował się w sprawie uzyskania środków z Krajowego Planu Odbudowy, bo to on skierował nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym do TK. Nowelizacja ta, ma według jej autorów – posłów PiS – wypełnić kluczowy, dotyczący praworządności „kamień milowy” dla odblokowania przez Komisję Europejską pieniędzy na KPO.

TK na 30 maja wyznaczył termin rozprawy w sprawie nowelizacji ustawy o SN. Wniosek prezydenta Trybunał ma rozpatrzyć w pełnym składzie, pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej. Obecnie do przeprowadzenia rozprawy w pełnym składzie niezbędne jest zebranie się co najmniej 11 sędziów TK. Od miesięcy w TK trwa jednak spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa TK, który uniemożliwiał w ostatnim czasie zebranie się Trybunału w pełnym składzie.

Trwający w TK spór związany jest z tym że według części prawników, w tym byłych i obecnych sędziów TK, kadencja Przyłębskiej jako prezesa TK upłynęła po 6 latach, czyli 20 grudnia 2022 r., i jednocześnie nie ma ona możliwości ponownego ubiegania się o tę funkcję. Według samej Przyłębskiej, a także premiera Mateusza Morawieckiego i części ekspertów jej kadencja upływa w grudniu 2024 r. – razem z końcem kadencji Przyłębskiej jako sędzi TK. Na początku roku sześciu związanych z Ziobrą sędziów TK, skierowało pismo do Przyłębskiej i prezydenta, w którym żądają od niej zwołania Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK i wyłonienia kandydatur, spośród których prezydent wskaże nowego prezesa.

W kwietniu do TK wpłynęło pismo pięciu sędziów TK, w którym informowali oni o gotowości podjęcia prac nad wnioskiem prezydenta, ale w piśmie wskazali, że wszelkie działania Przyłębskiej, które są przypisane prezesowi TK, są nieskuteczne i łamią obowiązujące prawo. Pięciu sędziów zaapelowało też o zwołanie Zgromadzania Ogólnego TK i wybór nowego prezesa.

TR/PAP

Redakcja

Poprzedni

Kiedy potworem jest Marks, a błogosławionym biznesmen

Następny

Laburzyści przejmują samorządy