Organizacje pracodawców oraz niektóre organizacje pozarządowe apelują, by obcokrajowcom ułatwić podejmowanie pracy w pracy w Polsce.
Wystosowany został wspólny apel do do Elżbiety Rafalskiej, Minister Rodziny Pracy i Polityki Społecznej oraz Jadwigi Emilewicz, Minister Przedsiębiorczości i Technologii o wprowadzenie takich zmian systemowych, które usprawnią proces legalizacji pobytu i pracy obcokrajowców w naszym kraju.
Chodzi oczywiście, czego twórcy apelu już nie mówią, zwłaszcza o obcokrajowców ze Wschodu, którym można płacić mniej niż Polakom czy pracownikom z państw zachodnich.
Chcemy mniej uprawnień
Zdaniem autorów apelu, rozszerzenia, a nie zawężenia obecnie obowiązujących przepisów, wymagają wyzwania stojące przed polskim rynkiem pracy.
Tymczasem zaś, według nich, aktualne przepisy usztywniają rynek pracy i prowadzą do zwiększenia, i tak już uprzywilejowanej, pozycji pracodawcy względem cudzoziemców, którym trudniej jest dochodzić swoich praw w przypadku wystąpienia nadużyć. Wynika to z faktu, że legalizacja pracy jest ściśle powiązana z legalizacją pobytu, a utrata pracy prowadzi w zasadzie do utraty legalności pobytu.
Tak więc, polscy pracodawcy domagają się, co ciekawe, mniejszych uprawnień dla siebie – ale tylko wobec kandydatów z zagranicy.
Postulują oni, aby nowa forma zezwolenia na pracę była wydawana cudzoziemcowi na określony czas – ale u dowolnego pracodawcy.
Co najwyżej, można byłoby wprowadzić ograniczenia na wykonywanie pracy w konkretnym zawodzie lub wyłącznie na określonym terenie (np. jednego województwa).
Wystarczy złożyć wniosek
Według pracodawców, należałoby również wprowadzić zasadę, że pracę cudzoziemca uważa się za legalną już od chwili złożenia prawidłowego formalnie wniosku, zawierającego wszystkie wymagane dokumenty dotyczące legalizacji pracy.
Wówczas wszelkie opóźnienia w oczekiwaniu na wydanie dokumentu przez urząd nie obciążałyby niepotrzebnie przedsiębiorstw, którzy mogliby od razu przyjąć do pracy cudzoziemskich pracowników.
W ten sposób otrzymanie zezwolenia na pracę czy oświadczenia o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi jedynie potwierdzałoby legalność zatrudnienia. Oczywiście gdyby po rozpatrzeniu wniosku okazało się, że jednak zgody nie ma, to pracownik z zagranicy musiałby zostać zwolniony.
Kolejną ważną zmianą systemową mogłoby być okazanie większego zaufania cudzoziemcom, którzy do tej pory pracowali legalnie.
Po pewnym czasie (na przykład 3 latach) takiej pracy, cudzoziemcy otrzymywaliby generalne zezwolenie na legalny pobyt oraz pracę w Polsce na okres już nieco dłuższy, czyli na 5 lat. Zezwolenie na pracę byłoby więc „nagrodą” za legalną pracę.
Absolwenci – do pracy!
Pracodawcy i ich lobbyści domagają się także możliwości pracy w ogóle bez zezwolenia dla cudzoziemskich absolwentów naszych szkół.
Tak więc, wszyscy absolwenci szkół ponadgimnazjalnych i wyższych ukończonych w Polsce powinni otrzymywać możliwość wykonywania pracy bez zezwolenia na pracę i uzyskiwać w tym celu dokument pobytowy na 3 lata – a następnie, po udokumentowanym wykonywaniu pracy w tym okresie, już prawo stałego pobytu.
Wreszcie, autorzy apelu domagają się automatyzacji i informatyzacji systemu legalizacji pracy cudzoziemców.
Procedury związane z zatrudnieniem obcokrajowców powinny odbywać się w trybie online bez konieczności pojawiania się pracodawców w urzędach.
Wszystkie składane dokumenty mogłyby być potwierdzane podpisem elektronicznym (lub analogicznymi systemami, np. profilem zaufanym na platformie e-PUAP). W ten sposób pracodawcy wypełnialiby wniosek online, załączali do niego skany odpowiednich dokumentów – i mogliby uzyskać odpowiednie zezwolenie po weryfikacji wniosku przez urzędnika, już po 2-3 dniach od jego złożenia.
Żeby wszystko było wolno
Iście rewolucyjnym pomysłem jest propozycja zmiany funkcji Państwowej Inspekcji Pracy na wyłącznie pomocową. Zdaniem pracodawców, Państwowa Inspekcja Pracy powinna zostać pozbawiona funkcji śledczych, sprawdzających legalność pracy cudzoziemców oraz karzących za wykonywanie pracy bez właściwych zezwoleń.
Czyli, powinna obowiązywać zasada: hulaj dusza piekła nie ma. Można to zrozumieć, bo przecież każdy by chciał, aby nikt go nie kontrolował.
Pod listem do ministerstwa podpisały się: Business Centre Club, Krajowa Izba Gospodarcza, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, Fundacja Centrum Badań Migracyjnych, Fundacja Polskie Forum Migracyjne, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Inicjatywa Chlebem i Solą, Instytut Spraw Publicznych, Stowarzyszenie Homo Faber, Stowarzyszenie Interwencji Prawnej, Stowarzyszenie na Rzecz Integracji Społeczeństwa Wielokulturowego. Wszystkich ich połączyła chęć szybkiego zapewnienia w miarę taniej siły roboczej dla przedsiębiorstw w Polsce.