8 listopada 2024

loader

Belg pracować nie musi?

fot. Pexels

Obecnie prawie 1,3 miliona Belgów w wieku od 25 do 64 lat nie pracuje ani nie szuka pracy. Dane z Uniwersytetu w Gandawie pokazują, że podczas gdy w połowie wszystkich państw członkowskich UE wskaźnik zatrudnienia wynosi 80 proc. lub więcej, Belgia jest w tyle, mając 75,4 proc. ludności aktywnej zawodowo w 2022 r..

Rząd federalny w 2020 r. oświadczył, że jego celem jest osiągnięcie wskaźnika zatrudnienia (odsetka osób w wieku od 25 do 64 lat, które są zatrudnione) na poziomie 80 proc. Jest to konieczne, aby zapewnić stabilność belgijskiego systemu zabezpieczenia społecznego i systemu emerytalnego. Jednak chociaż wskaźnik zatrudnienia w Belgii znacznie wzrósł (z 67,4 proc. w 2019 r. do 75,4 proc. w zeszłym roku), nadal jest on znacznie niższy od docelowego poziomu 80 proc.

Istnieją duże różnice regionalne. Ze wskaźnikiem zatrudnienia na poziomie 79,7 proc. Flandria plasuje się na pierwszym miejscu. Region stołeczny Brukseli ma stopę zatrudnienia na poziomie 70 proc. Za Brukselą plasuje się Walonia, gdzie zatrudnionych jest 69,4 proc. ludności w wieku produkcyjnym.

Problemem jest duża grupa osób w wieku od 25 do 64 lat, które są „nieaktywne” zawodowo. Ta grupa różni się od bezrobotnych. Bezrobotni szukają pracy, osoby „nieaktywne” nie. Do tej grupy należą gospodynie domowe, osoby na długoterminowym zasiłku chorobowym, studenci oraz osoby, które przerwały pracę przed ukończeniem 65. roku życia.

Stopa bezrobocia w Belgii (3,7 proc.) jest stosunkowo niska. Nawet gdyby każda obecnie bezrobotna osoba znalazła pracę jutro, wskaźnik zatrudnienia pozostałby poniżej 80 proc. „Populacja nieaktywna” jest znacznie większa. Do tej kategorii należy prawie 1,3 mln osób w Belgii w wieku od 25 do 64 lat. 225 000 osób w Belgii jest bezrobotnych.

Naukowcy, którzy przeprowadzili badanie, twierdzą, że kluczem do zachęcenia większej liczby osób do pracy jest reforma sposobu opodatkowania dochodów z pracy. W Belgii na każde 100 euro, które pracownik otrzymuje od swojego szefa, nawet 53 euro trafia do kasy państwa (ubezpieczenia społeczne i podatki) – podał gandawski uniwersytet.

pwr/pap

Redakcja

Poprzedni

Bankrutujemy jak nigdy dotąd

Następny

Polska PiS nie kusi biznesu