Na bezpiecznych instrumentach finansowych zarobimy bardzo mało albo wcale, a pieniądze będą stopniowo zjadane przez inflację
Aby nasze oszczędności nie przyniosły strat, oprocentowanie lokat musi wynieść przynajmniej 3,09 proc rocznie – wynika z wyliczeń Expandera. Znalezienie ofert z takimi stawkami nie jest łatwe.
Pierwszym sposobem na uzyskanie oprocentowania wyższego niż 3,09 proc są lokaty promocyjne, dostępne dla nowych klientów. Problem polega jednak na tym, że zwykle można je założyć na bardzo krótki okres – zwykle 1-3 miesiące. Później oprocentowanie spada do standardowego poziomu, który wynosi średnio ok. 1,5 proc.
Często zmieniaj banki
Aby w dłuższym okresie zapewnić sobie oprocentowanie wyższe niż 3,09 proc., trzeba byłoby więc co kilka miesięcy przenosić oszczędności z banku do banku. Jeżeli jednak będziemy postępować w ten sposób, po pewnym czasie skończą nam się jednak banki, w których możemy być nowym klientem. Dodatkowym kłopotem jest to, że zwykle nie da się ulokować na takiej lokacie zbyt dużej kwoty. Przeważnie nie może być ona wyższa niż 10 000 zł.
Innym rozwiązaniem pozwalającym ochronić oszczędności przed inflacją są obligacje skarbu państwa. O ile w przypadku promocyjnych lokat kłopotem jest krótki okres inwestycji, to w tym przypadku może być on dla niektórych zbyt długi. Gwarancję, że oprocentowanie będzie wyższe niż inflacja dają bowiem dopiero obligacje 4-letnie i 10-letnie. Trzeba też dodać, że gwarancja realnych zysków działa dopiero od drugiego roku. W pierwszym oprocentowanie wynosi odpowiednio 2,4 proc i 2,7 proc, a więc także poniżej inflacji. Warto też dodać, że oprocentowanie oparte o inflację dają też sześcio i dwunastoletnie obligacje kierowane dla beneficjentów programu „Rodzina 500+”. Tu z kolei problem polega na tym, że można na nie wpłacić tylko taką kwotę jaką dana osoba otrzymała w ramach wspomnianego programu.
Cierpliwie czekaj
Kolejnym sposobem na uzyskanie odsetek wyższych niż inflacja są obligacje przedsiębiorstw, których oprocentowanie nierzadko przekracza 5 proc. Dla przykładu, w jednej z trwających właśnie emisji obligacji firmowych, wynosi ono 5,5 proc. Zdarzają się jednak poziomy zarówno znacznie niższe jak i znacznie wyższe. PKN Orlen oferuje oprocentowanie wynoszące tylko 2,81 (czyli realnie poniżej inflacji). Z kolei w przypadku małych lub nowych firm może to być nawet ponad 10 proc..
Poziom oprocentowania w dużej mierze zależy od ryzyka. Warto pamiętać, że w sytuacji upadłości przedsiębiorstwa oferującego swoje obligacje, możemy nie odzyskać części lub nawet całości zainwestowanej kwoty. Dlatego należy kierować się nie tylko wysokością oprocentowania, ale również dokładnie zapoznać się z kondycją firmy, której chcemy pożyczyć swoje pieniądze. Lepiej wybierać takie, które działają od lat i przynoszą zyski.