6 listopada 2024

loader

Bezkarność na dwóch kółkach

fot. Unsplash

Aż 30 proc. jeżdżących na jednośladach nie wie, że obowiązują ich jakiekolwiek limity w ilości spożytego alkoholu, a ok. 60 proc. nie zdaje sobie sprawy z kar, jakie obowiązują za jazdę po pijanemu. Pokazują to badania „Percepcja społeczna korzystania z jednośladów po spożyciu alkoholu”. Raport powstał na zlecenie Grupy Żywiec, która od lat jest zaangażowana w działania edukacyjne na temat odpowiedzialnej konsumpcji alkoholu.

Początek roku to dla niektórych osób miesiąc abstynencji z powodu coraz popularniejszego Dry January, ale dla innych jest to wzmożony okres imprez karnawałowych, z których jakoś trzeba wrócić do domu. A że zimy mamy bezśnieżne i coraz cieplejsze, chętnie korzystamy z jednośladów przez cały rok.

O tym, że alkohol znacząco obniża zdolność koordynacji ruchów, zmniejsza refleks, ostrość widzenia oraz koncentrację zdaje się pamiętać zdecydowana większość społeczeństwa. O tym, że po alkoholu nie wolno siadać za kierownicą samochodu – również. Niestety nie każdy pamięta, że pojazdy takie jak rower czy hulajnoga też mają kierownicę i za jeżdżenie na nich w stanie nietrzeźwości grożą konsekwencje prawne – grzywny, ograniczenia, zatrzymanie prawa jazdy, a w skrajnych przypadkach pozbawienie wolności.

Grupa Żywiec przy współpracy z Instytutem Transportu Samochodowego oraz Partnerstwem dla Bezpieczeństwa Drogowego postanowiła sprawdzić jakie podejście mają Polacy do jazdy na jednośladach po spożyciu alkoholu. Z badań przeprowadzonych przez SW Research w grudniu zeszłego roku wynika, że:

– Prawie 1/3 badanych zna osobę, która po spożyciu alkoholu prowadziła rower tradycyjny, a 1/4 zna kogoś, kto w tym stanie prowadził samochód.

– Statystycznie wracając z imprezy pod wpływem alkoholu, na hulajnogę lub rower wsiądzie najczęściej mężczyzna po 50. z wyższym wykształceniem oraz prawem jazdy kategorii B.

– Wracając do domu po spożyciu alkoholu ze spotkań towarzyskich/imprez w ciągu ostatnich 6 miesięcy, badani przyznają, że najczęściej zdarzyło im się prowadzić rower elektryczny (30 proc.) oraz hulajnogę elektryczną (27 proc. ). Rzadziej wskazują na rower tradycyjny (18 proc.) oraz samochód (9 proc. ).

– Zdaniem ponad połowy Polaków ludzie decydują się na jazdę hulajnogą lub rowerem po spożyciu alkoholu, ponieważ uważają, że wypili tak mało, że są w stanie odpowiedzialnie jechać (57 proc. ). Niemal co druga osoba wskazuje, że ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że jest to wykroczenie (47 proc. ), a ponad 20 proc. respondentów uważa, że ludzie traktują to jako alternatywę dla jazdy samochodem po spożyciu alkoholu (22 proc.).

– Największy odsetek badanych ma świadomość, że limit dopuszczalnej zawartości alkoholu we krwi obowiązuje w Polsce kierowców samochodów (55 proc. ). W przypadku jednośladów, ponad 30 proc. respondentów nie wie, czy prowadzących te pojazdy obowiązują jakiekolwiek limity.

– Prawie 6 na 10 Polaków poparłoby pomysł zaostrzenia prawa poprzez obniżenie zawartości alkoholu we krwi do 0.0 promila w przypadku samochodu. Prawie połowa badanych poparłaby pomysł wprowadzenia takich regulacji dla hulajnóg elektrycznych (49 proc.) oraz rowerów elektrycznych (48 proc.).

– Mimo, że 65 proc. Polaków nie spotkało się z testami trzeźwości w aplikacjach do wypożyczania hulajnóg elektrycznych, to jednak ponad połowa uważa, że mogą one mieć wpływ na ograniczenie liczby osób korzystających z tego pojazdu pod wpływem alkoholu. Najczęściej z „testami trzeźwości” mieli styczność użytkownicy hulajnóg elektrycznych [booster 1] (26 proc.), w tym przypadku również ponad połowa badanych (51 proc.) zauważa ich pozytywny wpływ.

– Tylko nieco ponad połowa (56 proc. ) użytkowników rowerów tradycyjnych zakłada kask.

Dorota Olszewska, prezeska i dyrektorka generalna Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego, które jest współpomysłodawcą badań, zwraca uwagę: „30 proc. użytkowników jednośladów nie wie, czy prowadzących te pojazdy obowiązują jakiekolwiek limity alkoholu. Okazuje się również, że wiedza Polaków na temat wysokości mandatów za jazdę pod wpływem alkoholu jest stosunkowo niska. Brak znajomości tych przepisów deklaruje 49 proc. badanych w przypadku samochodów oraz ponad 60 proc. badanych w przypadku jednośladów. To sygnał, że powinniśmy zintensyfikować działania edukacyjne w tym obszarze. Potrzebujemy rzetelnych kampanii informacyjnych, bo same przepisy nie wystarczą, jeśli nie będziemy pracowali nad podnoszeniem świadomości i poprawnych postaw wśród użytkowników jednośladów”.

Prawo o ruchu drogowym nakłada obowiązek trzeźwości na wszystkich uczestników ruchu drogowego, czyli obok kierujących pojazdami mechanicznymi, tj. samochodami, traktorami czy motocyklami, także na rowerzystów i poruszających się na hulajnogach, czyli użytkowników pojazdów niemechanicznych.

Mandat za jazdę hulajnogą elektryczną lub rowerem (elektrycznym lub tradycyjnym) pod wpływem alkoholu wynosi 1000 złotych w stanie po spożyciu (zawartość alkoholu we krwi od 0,2 do 0,5 promila; obecność w wydychanym powietrzu od 0,1 mg do 0,25 mg alkoholu w 1 dm3) lub 2500 złotych w stanie nietrzeźwości (zawartość alkoholu we krwi powyżej 0,5 promila; obecność w wydychanym powietrzu powyżej 0,25 mg alkoholu w 1 dm3).

„Alkohol stanowi element naszego życia, ale powinien zawsze być konsumowany w odpowiedzialny sposób. Jako producent piwa staramy się szerzyć wiedzę na temat bezpiecznych zachowań związanych z alkoholem poprzez działania edukacyjne i kampanie, ale także rozszerzanie oferty piw bezalkoholowych. Nigdy nie należy prowadzić jakichkolwiek pojazdów pod wpływem alkoholu” – podkreśla Oliwia Tran, kierownik ds. zrównoważonego rozwoju w Grupie Żywiec S.A.

tr/pap

Redakcja

Poprzedni

„Elektryk” dla cierpliwych

Następny

Kielcki szczypiorniak w stanie krytycznym