1 grudnia 2024

loader

Czekanie na gorsze czasy

fot. Unsplash

Ponad 55 proc. Polaków obawia się, że kryzys negatywnie wpłynie na ich zatrudnienie – wynika z badania firmy Randstad. Utraty pracy boi się prawie co trzeci Polak, a globalnie 37 proc. respondentów.

Badanie Randstad Workmonitor objęło 35 tys. pracowników w 34 krajach Europy, obu Ameryk oraz regionu Azji i Pacyfiku. Wynika z niego, że 52 proc. pracowników obawia się, iż bieżąca sytuacja ekonomiczna negatywnie odbije się na stabilności ich zatrudnienia.

„Polacy mają takie obawy nieco częściej – przyznaje się do nich ponad 55 proc. badanych” – podali autorzy badania. Dodali, że nieco bardziej optymistycznie niż respondenci w pozostałych krajach Polacy podchodzą natomiast do ryzyka utraty pracy. Obawia się tego 32 proc. pracowników z Polski, podczas gdy w ujęciu globalnym ten wynik sięga już 37 proc.

W podsumowaniu wyników badania zaznaczono, że mimo niepokojów ekonomicznych, pracownicy wciąż mają wobec pracodawców bardzo sprecyzowane oczekiwania, z których nie chcą rezygnować. 80 proc. Polaków i 83 proc. respondentów w ujęciu globalnym wskazuje na oferowanie elastycznych godzin pracy. Kluczowe okazuje się też utrzymanie równowagi między życiem zawodowym i czasem prywatnym. 57 proc. Polaków nie wahałoby się odrzucić oferty pracy, gdyby miała negatywnie odbić się na ich prywatnym czasie. W ujęciu globalnym z tym stwierdzeniem zgodziło się jeszcze więcej badanych (61 proc.) – podał Randstad.

Jak zauważyli autorzy badania, w obliczu trwającego kryzysu gospodarczego na pytanie, czy pracodawca pomaga sprostać zwiększonym kosztom utrzymania, twierdząco odpowiada 49 proc. wszystkich uczestników badania, a w Polsce – 47 proc. Najbardziej oczekiwanymi działaniami na tym polu są kolejno: przyznawanie premii, zapewnienie podwyżek oraz dofinansowania do kosztów związanych z pracą zdalną lub dojazdami – wyjaśnili.

54 Polaków chciałoby otrzymywać comiesięczną premię inflacyjną; takie oczekiwanie wyraża 41 proc. ankietowanych w ujęciu globalnym. Częściej również wskazujemy potrzebę podwyżki płacy poza regularnym corocznym przeglądem wynagrodzeń w firmie: 46 proc. w Polsce i 39 proc. w pozostałych krajach. Na tle pracowników z innych państw rzadziej natomiast wskazujemy chęć otrzymania dopłat na dojazdy lub refinansowania kosztów zużycia energii podczas pracy zdalnej – oczekuje tego 22 proc. Polaków, a wśród zatrudnionych w innych krajach: 28 proc.

Z badania wynika ponadto, że w związku z kryzysem pracownicy oczekują lepszych płac, premii i elastyczności w zatrudnieniu. Wielu z nich podejmuje środki zapobiegawcze i postanawia szukać dodatkowego źródła dochodu, przy czym w Polsce robi tak co trzeci ankietowany, a pozostałych krajach – co czwarty. Jesteśmy też bardziej skłonni do brania dodatkowych godzin pracy, by wspomóc domowy budżet: taką chęć deklaruje 24 proc. Polaków, a globalnie: 23 proc. respondentów.

Autorzy badania dodali, że trwający kryzys zmienia również naszą perspektywę, jeśli chodzi o plany emerytalne. 7 na 10 pracowników w Polsce przyznaje, że nie mogą odejść na emeryturę tak szybko, jakby chcieli, z powodu sytuacji finansowej – ten odczyt nie różni się od wyników w pozostałych krajach. Niemal co piąty pracownik z Polski (19 proc.) planuje opóźnić przejście na emeryturę, aby sprostać rosnącym kosztom utrzymania – globalnie takiej odpowiedzi udziela 18 proc. ankietowanych.

„Przewagę konkurencyjną w walce o nowe talenty i zatrzymanie najlepszych specjalistów będą miały te organizacje, które proponują stabilne zatrudnienie, partycypują w ponoszeniu zwiększonych kosztów utrzymania, oferując premie oraz podwyżki” – wskazała Ewa Wawszczak z Randstad Polska, komentując wyniki badania. Jak zaznaczyła, firmy powinny być również otwarte na potrzeby pracowników w zakresie elastycznego podejścia do czasu i miejsca pracy.

tr/pap

Redakcja

Poprzedni

Równi i równiejsi

Następny

Krezusami nie jesteśmy