7 listopada 2024

loader

Czyją to matką jest nadzieja?

fot. Unsplash

Oczekiwania płacowe Polaków rosną, a tendencja ta utrzyma się w najbliższym czasie – wynika z opublikowanej 50. edycji Monitora Rynku Pracy. 1/3 badanych w ciągu trzech kolejnych miesięcy zamierza wystąpić o podwyżkę, a ponad połowa ankietowanych spodziewa się, że w tym roku podwyżkę otrzyma.

Jak wynika z opublikowanej w czwartek 50. edycji Monitora Rynku Pracy realizowanego przez Instytut Badawczy Randstad we współpracy z Instytutem Badawczym Pollster, podwyżki w 2023 roku spodziewa się 53 proc. badanych, co oznacza wzrost o 3 p.p. w ujęciu rocznym. Jak podkreślono, oczekiwania płacowe Polaków rosną, a tendencja ta utrzyma się w najbliższym czasie.

W 2022 r. podwyżkę u dotychczasowego pracodawcy otrzymało 54 proc. pracujących, a więc istotnie więcej niż jeszcze rok wcześniej (45 proc.).

Z Monitora Rynku Pracy wynika, że 33 proc. ankietowanych zadeklarowało, że w ciągu trzech kolejnych miesięcy zamierza wystąpić o podwyżkę wynagrodzenia. Głównym powodem są rosnące ceny żywności i usług, co przyznało 70 proc. badanych. Jak poinformowano, 51 proc. pytanych podkreśla, że podwyżki należą im się ze względu na wysoką jakość wykonywanej przez nich pracy.

Zgodnie z raportem, mimo faktu, że ponad połowa zatrudnionych dostała w zeszłym roku podwyżkę, to w ocenie 41 proc. z nich była ona niższa, niż się spodziewali. 34 proc. pracowników, którzy otrzymali stałą podwyżkę, zadeklarowała, że mniej więcej pokryła ona poziom inflacji, a 50 proc., że tylko częściowo – zauważono.

Według badania 64 proc. pracowników oczekuje, że pracodawca będzie ich realnie wspierał w ponoszeniu zwiększających się kosztów utrzymania. Najbardziej pożądane są podwyżki przyznawane sukcesywnie wraz ze wzrostem inflacji (56 proc.). 29 proc. badanych chciałoby otrzymać jednorazową stałą podwyżkę, a 26 proc. wskazuje na benefity, które pozwoliłyby zmniejszyć domowe wydatki. Wśród najczęściej wskazywanych znalazły się: bony towarowe na produkty spożywcze (69 proc.) i niespożywcze (40 proc.), darmowe posiłki (40 proc.), dofinansowanie do opłat za prąd dla osób pracujących zdalnie (37 proc.), dofinansowanie do wczasów (34 proc.) i darmowe bilety na komunikację publiczną (34 proc.).

„Presja na podwyższanie wynagrodzeń w związku ze wzrostem kosztów życia to kluczowa kwestia na przełomie 2022 oraz 2023 roku. Potwierdzają to dane dotyczące pracowników, którzy otrzymali podwyżki (54 proc.) jak i tych, którzy oczekują wsparcia od prawodawców z związku z inflacją (65 proc.)” – ocenił cytowany w raporcie dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan Robert Lisicki.

Pracownicy w badaniu zadeklarowali, że w ub.r. podwyżki najczęściej pojawiały się w opiece zdrowotnej i pomocy społecznej (74 proc.), przemyśle (64 proc.) oraz telekomunikacji i IT (61 proc.). Jak przekazano, w pierwszej trójce grup zawodowych, w których najczęściej pracodawcy podnieśli pensje, znaleźli się: mistrzowie i brygadziści (69 proc.), inżynierowie (67 proc.) oraz robotnicy wykwalifikowani (65 proc.). Najrzadziej podwyżki dostawali pracownicy biurowi i administracyjni (44 proc.). Zwrócono uwagę, że pod względem typu zatrudnienia, najczęściej rosło wynagrodzenie pracowników z umową na czas nieokreślony (63 proc.), a najrzadziej osób zatrudnionych na umowie zlecenia lub o dzieło (30 proc.).

Zgodnie z Monitorem Rynku Pracy 84 proc. badanych uważa, że w przypadku utraty zatrudnienia nie miałoby problemu ze znalezieniem jakiejkolwiek pracy (spadek o 4 p.p. w porównaniu do poprzedniej edycji badania), a 63 proc., że znalazłoby tak samo dobrą lub lepszą (spadek o 2 p.p.). W przeciągu ostatnich sześciu miesięcy jedynie co piąty pracownik zmienił pracodawcę. Najczęściej wskazywanymi powodami zmiany pracy jest chęć uzyskania wyższego wynagrodzenie oraz chęć´ rozwoju zawodowego – na obie te przyczyny wskazało po 43 proc. badanych.

„Częściej nowe miejsce pracy znalazły osoby do 39. roku życia (18-29 lat – 27 proc., 30-39 lat – 25 proc.). Częściej też dotyczyło to specjalistów z wyższym wykształceniem (29 proc.) oraz robotników niewykwalifikowanych: 27 proc.” – wynika z badania.

Jak przekazano, zmianę stanowiska u aktualnego pracodawcy w ciągu ostatniego półrocza zadeklarowało 19 proc. pracowników (wzrost o 2 p.p.). Najczęściej stanowisko zmieniali najmłodsi pracownicy – 18-29 lat (28 proc.) oraz osoby z wyższym wykształceniem (24 proc.). Częściej też zmiana ta dotyczyła pracujących na umowę na czas określony (25 proc.).

„Wyhamowuje rotacja rozumiana jako szukanie nowego pracodawcy, ale za to większy odsetek pracowników zmienia stanowisko w obrębie aktualnego miejsca pracy. To może oznaczać, że w czasie niepewności gospodarczej pracownicy wolą się starać o awans w swojej aktualnej firmie, niż ryzykować teraz zmianę pracodawcy” – oceniła cytowana w raporcie Regional HR leader Northern Europe & Global Talent w Randstad Monika Hryniszyn.

Badanie wykazało, że 31 proc. wszystkich ankietowanych odczuwa obawę o utratę pracy. O dużym ryzyku mówi 9 proc., a o umiarkowanym 22 proc. 74 proc. respondentów jest zadowolonych ze swojego obecnego miejsca pracy, a 9 proc. aktywnie szuka nowego zatrudnienia. Jak wyjaśniono, są to najczęściej pracownicy opieki zdrowotnej i pomocy społąecznej (17 proc.), sektora finansowego i ubezpieczeniowego (15 proc.) i budownictwa (13 proc.). Przeciętny czas poszukiwania nowego zatrudnienia, obliczany na podstawie deklaracji respondentów, którzy w ostatnim półroczu zmieniali zatrudnienie, wynosi 2,5 miesiąca.

pwr/pap

Redakcja

Poprzedni

Stoją w kolejce z atomem

Następny

Pod prąd w ślepą uliczkę