8 listopada 2024

loader

Derusyfikacja rafinerii

fot. Wikipedia Commons

W II kwartale tego roku rozstrzygną się losy udziałów rosyjskiego koncernu Rosnieft w rafinerii w Schwedt – zwrócił uwagę ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) Michał Kędzierski. Jak ocenił, kartą przetargową zainteresowanego ich przejęciem PKN Orlen może być Naftoport i OZE.

Ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) Michał Kędzierski stwierdził, że Niemcy zdają sobie sprawę, że Orlen jest zainteresowany przejęciem aktywów rosyjskiego koncernu Rosnieft w rafinerii w Schwedt.

„Zdania są podzielone co do tego, czy polski koncern będzie odpowiednim udziałowcem. Moim zdaniem jest wiele synergii. Orlen jest aktywny na rynku niemieckim, a rafineria w Schwedt zaopatruje też zachodnią Polskę w paliwa. To powoduje, że jest wiele punktów wspólnych, które przemawiałyby za takim rozwiązaniem” – zaznaczył Kędzierski.

Rosnieft kontroluje w Niemczech 12 proc. przemysłu rafineryjnego, w tym m.in. 54,17 proc. udziałów w rafinerii PCK Schwedt – najważniejszym dostawcy produktów naftowych dla Berlina i Brandenburgii.

Zainteresowanych nie brakuje

Kędzierski zwrócił uwagę, że nie tylko Orlen jest zainteresowany tymi aktywami. „Na przykład są dwie firmy niemieckie, ale też jedna firma z kapitałem estońskim zarejestrowana w Austrii” – wymienił.

Zdaniem eksperta OSW w odniesieniu do rafinerii Schwedt ważne jest przekonanie Niemców, że jest wręcz predystynowana, by być „polem eksperymentalnym dla inwestycji w zielone technologie, w przechodzenie na wodór, paliwa syntetyczne i odchodzenie od paliw konwencjonalnych, na które popyt spada”.

„Dla Niemiec, dla rządu, którego częścią są Zieloni, ten aspekt transformacji zakładu jest bardzo istotny. Każdy potencjalny akcjonariusz, który będzie chciał wejść do tej rafinerii, będzie musiał przedstawić jakąś wizję jego zielonej transformacji” – podkreślił Kędzierski, wskazując, że rafineria w Schwedt jest położona w Brandenburgii, która produkuje więcej energii z OZE niż sama zużywa energii elektrycznej.

Ekspert zaznaczył, że na razie rosyjski koncern Rosnieft pozostaje właścicielem części udziałów rafinerii Schwedt, natomiast odebrano mu kontrolę nad nimi. „De facto nad tymi aktywami kontrolę sprawuje rząd za pośrednictwem agencji rządowej. W maju wejdzie w życie ustawa przyjęta już przez niemiecki rząd, która musi jeszcze być procedowana przez Bundestag i Bundesrat” – przypomniał. „Umożliwi ona sprzedaż takich aktywów z powołaniem się na bezpieczeństwo energetyczne. (…) Chodzi o to, żeby pozbawić Rosnieft nie tylko kontroli, ale też własności tych aktywów” – wyjaśnił ekspert. Jak zaznaczył, należy się tego spodziewać w drugim kwartale tego roku, „w maju lub czerwcu”.

Orlen ma mocną kartę

Kędzierski pytany czy dostawy ropy naftowej przez Naftoport do Niemiec mogłyby być polską kartą przetargową w ewentualnej rywalizacji Orlenu o rafinerię w Schwedt, odpowiedział: „Zdecydowanie tak. Zakład w Schwedt jest uzależniony od dostaw przez Polskę. Niemcy wprawdzie planują modernizację ropociągu do Rostocku, z którego teraz jest zaopatrywana rafineria w 60 proc., ale maksymalnie do 9 mln ton, czyli maksymalnie do 75 proc. mogą zwiększyć tę przepustowość, czyli te 25 proc. będą musieli i tak pozyskiwać przez Polskę – czy to przez Naftoport, czy to z Kazachstanu ropociągiem Drużba, czyli przez Rosję” – stwierdził.

Ocenił zarazem, że kierunek kazachstański jest „mocno niepewny, bo Rosja może zablokować przesył. Chociaż Niemcy będą mieli kontrakt z Kazachstanem, to kazachska ropa do nich nie dopłynie” – wskazał. „Naftoport jest tu logicznym rozwiązaniem i negocjacje z Polską są nieodzowne. Stąd jest to kolejny argument za tym, żeby Polska z Niemcami się dogadały, bo interesy są po obu stronach i one są w dużej mierze zbieżne” – podsumował.

Ropa do rafinerii Schwedt jest dostarczana z Rosji przez Polskę rurociągiem Przyjaźń (ros. Drużba); jego operatorem jest Grupa PERN. Rafineria w Schwedt jest właścicielem zbiorników na ropę naftową oraz nabrzeża w porcie w Rostocku oraz rurociągów Schwedt-Seefeld (78 km) i Schwedt-Rostock (203 km).

Możliwości rozbudowy

Pod koniec maja 2022 r. PERN zwrócił uwagę, że gdyby druga nitka Rurociągu Pomorskiego była wybudowana, mógłby zaproponować więcej przepustowości stronie niemieckiej. „Podobnie w przypadku przyjęcia ropy naftowej z morza. Jeśli potwierdzi się taka potrzeba naszych klientów, możemy rozbudować Naftoport o kolejne stanowisko do odprawy tankowców. Jeśli zaś pojawiłaby się potrzeba wybudowania nowych pojemności surowcowych, to także tę inwestycję jesteśmy w stanie zrealizować” – zapewnił wtedy PERN.

W lutym Naftoport z grupy PERN podpisał umowę na wykonanie dokumentacji projektowej rozbudowy terminalu o nowe głębokowodne stanowisko przeładunków ropy naftowej i produktów naftowych. Podano, że możliwości przeładunkowe nowego stanowiska to około 9 mln t rocznie. 

ALF/PAP

Redakcja

Poprzedni

Trump zaistniał w historii

Następny

Bez makijażu, to jak bez twarzy