8 listopada 2024

loader

Gospodarka 48 godzin

Bezrobocie rośnie ale spada
Na koniec stycznia bieżącego roku, jak podaje Główny Urząd Statystyczny, bezrobotnych było 922 tys. osób. To o 56 tys. więcej, niż na koniec grudnia. Bezrobocie w Polsce ciągle jednak spada i wynosi obecnie tylko 5,5 proc, podczas gdy rok temu wynosiło 6,1 proc.
Nord Stream 2 pod opieką
Rada Ministrów przyjęła nowelizację ustawy prawo energetyczne. Stało się tak, ponieważ polskie przepisy trzeba dostosować do dyrektywy Unii Europejskiej dotyczącej wspólnych zasad unijnego rynku gazu ziemnego. Dyrektywa wprowadza jednakowe zasady funkcjonowania wszystkich gazociągów w UE. Jest ona jednak niekorzystna dla Polski, ponieważ w żaden sposób nie powstrzymuje budowy gazociągu Nord Stream 2. Inna sprawa, że polski rząd na forum międzynarodowym nigdy aktywnie nie wystapił przeciw budowie tego gazociągu, bojąc się reakcji Niemiec i Rosji. Pozycja Polski w UE jest zresztą obecnie tak słaba, że podobne wystąpienie nie miałoby najmniejszego oddźwięku. Przykładem polskiej bierności i nieudolności może być Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który od ponad trzech lat udaje – bezskutecznie – że próbuje coś zrobić, by przyhamować budowę Nord Stream 2.
Unijne prawo, które musi wdrożyć Polska, wymaga, aby dotychczasowe zasady dotyczące gazociągów łączących państwa UE miały również zastosowanie do gazociągów do i z państw trzecich – to jest nie należących do Unii Europejskiej. Oznacza to, iż gazociąg Nord Stream 2 zostaje niejako wzięty pod opiekę prawa europejskiego. „Dyrektywa położyła kres faktycznemu funkcjonowaniu gazociągów z państw trzecich istniejących w próżni prawnej, jak Nord Stream 2” – oświadcza polski rząd. Teraz Nord Stream 2 będzie już funkcjonować lege artis, w ramach prawa unijnego. Komisja Europejska zostaje zaś włączona w negocjacje umów międzyrządowych dotyczących funkcjonowania gazociągów z państw trzecich.
Najważniejszy zapis dyrektywy unijnej mówi, że wprowadzona została swoboda zawierania umów w kwestiach dotyczących eksploatacji gazociągów z państwami trzecimi. Czyli, że każde państwo może sobie takie umowy dowolnie zawierać, a innym nic do tego. Oznacza to, że tracimy nawet czysto teoretyczną możliwość wpływu na wstrzymanie budowy Nord Stream 2. Polski rząd, robiąc dobrą minę do złej gry, pochwalił się tym, że instytucje UE oraz państwa członkowskie, w tym Polska, uzyskują kompetencje do czuwania nad przestrzeganiem prawa na europejskim rynku gazu, w tym w odniesieniu do takich projektów, jak Nord Stream 2. Oczywiście dla naszego kraju nie ma to żadnego znaczenia, bo w UE nikt nawet nie zwróci uwagi na ewentualne efekty polskiego „czuwania nad przestrzeganiem prawa na europejskim rynku gazu”.

Andrzej Leszyk

Poprzedni

Gospodarką trzeba zarządzać

Następny

Bigos tygodniowy

Zostaw komentarz