Nowa Rada
Szefowie największych organizacji przedsiębiorców i pracodawców w Polsce postanowili reaktywować Radę Przedsiębiorczości powołaną pierwotnie 17 listopada 2003 r. Poprzednia Rada, jakoś po kilku latach zmarła śmiercią naturalną, bo przedsiębiorcy, jak to u nas, nie za bardzo umieli się dogadywać. Reaktywowana Rada ma tworzyć forum wymiany poglądów, szukać rozwiązań problemów oraz przedstawiać propozycje konkretnych rozwiązań, które będą przedkładane konstytucyjnym organom państwa oraz rządowemu zespołowi zarządzania kryzysowego. Rada deklaruje pełną współpracę z rządem i ze wszystkimi stronami sceny politycznej, jeśli chodzi o zgłaszanie i wdrażanie konstruktywnych i efektywnych rozwiązań ratunkowych. Tym bardziej, że zdaniem przedsiębiorców, “obecnie obowiązujące przepisy są nieadekwatne do wyzwań”. Uważają oni, że proponowana przez rząd tarcza antykryzysowa to dobry kierunek działań, jednak daleko niewystarczający – dlatego należy jak najszybciej przystąpić do prac legislacyjnych uzupełniających tarczę antykryzysową. Według nich niezbędne jest zdecydowane działanie, zapewniające ochronę miejsc pracy oraz zapewnienie płynności przedsiębiorstw. Kryzys zdrowotny i gospodarczy będzie miał bowiem negatywny wpływ na życie milionów Polaków.
Warto zauważyć, że w Polsce już działa jedna Rada ds. Przedsiębiorczości, która jest gremium konsultacyjno-doradczym przy prezydencie Andrzeju Dudzie. Następna, Rada Przedsiębiorców, funkcjonuje zaś przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców. Tak więc, Rad Przedsiębiorczości ci u nas dostatek, tylko sama przedsiębiorczość cokolwiek szwankuje.
Kryzys wkracza
W Polsce zagrożone są setki tysięcy miejsc pracy i dziesiątki tysięcy przedsiębiorstw. Amerykański bank inwestycyjny Morgan Stanley przedstawił prognozę dla polskiej gospodarki, przewidując spadek naszego produktu krajowego brutto w tym roku, wynoszący pomiędzy 3,6 proc. a 5,6 proc.Zależeć to będzie od przebiegu pandemii koronawirusa oraz skuteczności działań antykryzysowych, zastosowanych przez rząd. Zdaniem samych przedsiębiorców, branże, które potrzebują natychmiast pomocy to usługi, hotelarstwo, gastronomia i turystyka, transport i logistyka, przemysł motoryzacyjny, wybrane dziedziny handlu, w szczególności branża odzieżowa, a także sklepy przemysłowe i branżowe – czyli spora część naszej gospodarki. Według zgodnej opinii organizacji przedsiębiorców (Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych, Krajowa Izba Gospodarcza, Polska Rada Biznesu, Business Centre Club, Federacja Przedsiębiorców Polskich, Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP), jest tylko kwestią czasu, gdy przerwy w łańcuchu dostaw oraz powszechna kwarantanna dotkną również polski przemysł oraz wszystkie pozostałe sektory gospodarki. Kryzys powinien być łagodzony przez wsparcie rządu, które, zdaniem wspomnianych organizacji, powinno “przyjąć rozmiary niespotykane od czasów II Wojny Światowej”. Oczywiście należy się domyślać, że przedsiębiorcom chodzi o takie wsparcie, jakie po II wojnie dostały państwa zachodnie, a nie o takie, jakie stało się udziałem zrujnowanej Polski.
Wahania dolara
Cena amerykańskiej waluty osiąga wartości najwyższe od 15 lat. Sprzyja temu zaufanie do bezpiecznych aktywów oraz działania Rezerwy Federalnej Trzeba jednak pamiętać, że rozhuśtanie kursu to raj dla spekulantów, którzy zarabiają na wszelkich rekordowych wzrostach oraz spadkach. Na wartości dolar zyskuje wraz z innymi mocnymi walutami, choć nie wszystkie w jednakowym stopniu. Złoto kosztowało niedawno ok. 1700 dolarów za uncję, a w ostatnich dniach spadło do niespełna 1500 dol. “Widocznie inwestorzy wolą mieć pod ręką gotówkę niż kruszec” – komentuje Cinkciarz.pl. Dolar w relacji do złotego jest najsilniejszy od połowy 2016 r., kiedy osiągnął poziom ok. 4,28 zł. Jednak spekulanci skutecznie huśtają jego kursem, więc w środę po południu cena amerykańskiej waluty spadła do 4,14 zł.