Holendrzy z atomem
W 2035 r. uruchomione zostaną w Holandii dwie elektrownie atomowe, zdecydował rząd premiera Marka Ruttego. Budowa rozpocznie się w 2028 roku. W lipcu 2022 r. gabinet poinformował, iż zamierza przyspieszyć budowę dwóch nowych elektrowni atomowych. Powodem było zwiększone zapotrzebowanie na energię w związku z rosyjską agresją na Ukrainę. Minister klimatu i energii Rob Jetten przekonywał wówczas, że gabinet poinformuje o szczegółach, w tym o ich lokalizacji, jesienią.
Obie elektrownie powstaną w Borssele w prowincji Zelandia na południu kraju. Z komunikatu ministerstwa klimatu i energii wynika, iż elektrownie, każda o mocy od 1000 do 1650 megawatów, będą dostarczać od 9 do 13 procent całkowitej energii elektrycznej kraju. „W regionie istnieje wsparcie dla nowych elektrowni, ponieważ stworzą one nowe miejsca pracy i mogą przyciągnąć inne inwestycje” – powiedział dziennikarzom po posiedzeniu rządu minister Jetten. Szczegółową informację w sprawie inwestycji przekazał także członkom izby niższej parlamentu. „W ramach przygotowań do decyzji gabinetu przeprowadzono konsultacje z władzami prowincji oraz gminy” – zapewnił Jetten. Rząd zamierza ogłosić przetarg na budowę najpóźniej w 2024 r., a budowa ma się rozpocząć w 2028 r. Z przetargu zostaną wykluczone firmy z Chin oraz Rosji. Dziś Niderlandy dysponują jedną elektrownią atomową, właśnie w Borssele. Miała ona zostać zamknięta w 2033 r., ale rząd zamierza pozwolić na jej dalsze funkcjonowanie.
tr/pap