Taniej już było
Musimy się przyzwyczaić do wysokich cen surowców – twierdzi Jeffrey Currie, analityk banku inwestycyjnego Goldman Sachs. Według eksperta skoki cen są wynikiem m.in. wieloletniego zaniedbywania przez inwestorów „starej gospodarki”.
Currie zwrócił uwagę, że w ubiegłym roku nie tylko padły rekordy cen takich surowców jak gaz, ale generalnie rynki surowców były niestabilne, a ceny zmieniały się „jak szalone”. Jak ocenił, to dopiero początek i musimy przygotować się na jeszcze wiele zawirowań. Ekspert przypomniał, że jeszcze niedawno nadpodaż surowców powodowała obniżenie cen. „W efekcie uzyskaliśmy niską i stabilną inflację oraz bardzo niskie stopy procentowe” – stwierdził. Zauważył, że inwestorzy koncentrowali się wówczas na lokowaniu swoich pieniędzy w akcjach takich firm technologicznych jak Amazon czy Facebook, co odbywało się kosztem „starej gospodarki”, takiej jak przemysł oraz koncerny naftowe.
„To samo w sobie nie powoduje wysokich cen surowców, ale historia pokazuje, że do tego potrzebny jest szok popytowy. I to się stało w wyniku post-covidowego ożywienia gospodarczego oraz wojny na Ukrainie” – ocenił Currie. Ekonomista zaznaczył, że choć obecnie inwestorzy ponownie lokują swoje pieniądze w „starej gospodarce”, to jednak problemu niedostatecznej podaży nie da się szybko rozwiązać. Jak stwierdził, świat musi się zatem przyzwyczaić do wysokich cen surowców.
tr/pap