Pod wzmożonym nadzorem
Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Nadzór nad funkcjonowaniem organów PIS będzie sprawniejszy i bardziej kompleksowy. Minister zdrowia, któremu podlega Inspekcja, będzie miał, za pośrednictwem Głównego Inspektora Sanitarnego, większe możliwości wpływania na realizację zadań przez PIS. Rozwiązanie takie zapewni lepszy nadzór, bardziej skoordynowany i efektywny, nad bezpieczeństwem epidemiologicznym i żywnościowym w całym kraju. Organy sanitarne będą mogły więc skuteczniej przeprowadzać urzędowe kontrole żywności. Ponadto rozszerzono uprawnienia Głównego Inspektora Sanitarnego. Zyska on nowe kompetencje. Na przykład, w przypadku wystąpienia zagrożenia zdrowia publicznego (szczególnie epidemiologicznego) lub zagrożenia jakości zdrowotnej żywności, Główny Inspektor Sanitarny będzie mógł wydawać PIS określone polecenia (nie dotyczy to niestety partii o tej nazwie). Będzie też powoływał i odwoływał wojewódzkich oraz granicznych inspektorów sanitarnych (za zgodą wojewody). Wojewodom podlegać będą państwowi wojewódzcy i powiatowi inspektorzy sanitarni. Oznacza to wzmocnienie wojewody jako organu reprezentującego rząd w terenie oraz poprawę ochrony praw przedsiębiorców. Ponadto, inspektorzy Państwowej Inspekcji Sanitarnej będą musieli składać oświadczenia, że nie współpracowali z organami bezpieczeństwa PRL – bo jak wiadomo, gdyby w przeszłości byli współpracownikami, mogliby dziś świadomie pragnąć sprowadzenia zagrożenia epidemiologicznego na wolną Polskę.
Bezpieczeństwo po polsku
Radny PiS Tomasz Jędrzejczak utonął, gdy, będąc najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu, wpadł do basenu Portu Czerniakowskiego. Do tragedii doszło w dniu, w którym radny uczestniczył w konferencji „Bezpiecznie – chce się żyć”, zorganizowanym przez Krajowe Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. W ramach konferencji, odbył się także koncert zespołu Bayer Full oraz Zenona Martyniuka.
Darując sobie niewczesne skojarzenia, że do nieszczęścia doszło przy okazji konferencji „Bezpiecznie – chce się żyć”, należy wyrazić zdziwienie, że rząd wydaje publiczne pieniądze na to, by naradę poświęconą bezpieczeństwu „uświetniały” podobne występy estradowe. Można zrozumieć, że w ramach PiS-owskiej miłości do diskopolo, rząd wspiera tego rodzaju twórczość – lecz trudno zrozumieć, jaki związek ma to z bezpieczeństwem i trzeźwością, która powinna mu towarzyszyć. Przeciwnie, discopolo kojarzy się raczej z tęgim, typowo polskim popijaniem – czego właśnie mieliśmy przykład, zakończony niestety tragicznie.