8 listopada 2024

loader

Grunt, że nie spada

fot. Pexels

W czerwcu więcej ofert pracy dla pracowników z branży usługowej. Historyczne maksimum ogłoszeń dotyczy sektora hotelarsko-gastronomicznego. A wszystko to mocno wspomagane rosnącym eksportem.

Barometr Ofert Pracy wskazuje na zmiany liczby publikowanych w internecie ogłoszeń o zatrudnieniu. W czerwcu nie zmienił swojej wartości w stosunku do ubiegłego miesiąca. 

Zgodnie z barometrem, po wyłączeniu pracy o charakterze sezonowym, w czerwcu więcej niż przed miesiącem ogłoszeń o zatrudnieniu było w regionach o relatywnie niskiej stopie bezrobocia, czyli województwach pomorskim, mazowieckim, śląskim oraz dolnośląskim. W woj. lubelskim liczba wakatów pozostała na poziomie zbliżonym do wartości sprzed miesiąca. W pozostałych województwach wystąpiły spadki, przy czym relatywnie największe w woj. opolskim, łódzkim oraz podkarpackim.

Wzrost liczby ofert pracy odnotowano w czerwcu dla zawodów usługowych. Choć w ostatnich kilku miesiącach obserwowano dodatnie saldo zmian ogłoszeń o zatrudnieniu, ogólne tendencje w usługach, z pominięciem kilku kategorii ofert pracy, pozostają spadkowe.

W najlepszej sytuacji są osoby wykonujące zawody o niskich kwalifikacjach, dla których od początku roku wakatów ustawicznie przybywa. Wynika to z mniejszej niż w zawodach wymagających znacznych kwalifikacji presji płacowej. Najwyraźniej skutki oddziaływania dekoniunktury obserwowano w grupie zawodów wymagających wykształcenia w naukach ścisłych lub inżynieryjnych – w czerwcu spadki te pogłębiły się.

Relatywnie dobrze radzą sobie z obecnym schłodzeniem gospodarki m.in. zawody związane z marketingiem, bankowością, prawem oraz nieruchomościami. W tych kategoriach ofert notujemy wyhamowanie tendencji spadkowych lub nawet niewielki wzrost. W branży nieruchomości może wystąpić ożywienie ze względu na lipcowy start rządowego programu bezpieczny kredyt 2 proc.

Oczekiwania co do powrotu na ścieżkę wzrostów są związane ze stanowiskami pracy dla specjalistów z minimalnym doświadczeniem zawodowym, które są związane na ogół z mniejszą presją płacową niż w przypadku doświadczonych pracowników. Wśród ofert pracy skierowanych do absolwentów nauk ścisłych lub inżynieryjnych największe spadki dotyczą ofert skierowanych do zawodów o wysokich kwalifikacjach, w tym przede wszystkim w badaniach i rozwoju (R&D), handlu internetowym oraz informatyce.

Tendencję spadkową zaobserwowano też w zawodach usługowych związanych z transportem i magazynowaniem ładunków. Drugi miesiąc z rzędu za to w branży hotelarsko-gastronomicznej liczba ogłaszanych ofert pracy osiąga historyczne maksimum, i to po wyłączeniu czynników sezonowych.

To, że nie jest źle, wynika po części z eksportu. A atutem polskiego eksportu jest jego silna dywersyfikacja produktowa – wskazał Marek Wąsiński z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Zwrócił uwagę, że najczęściej eksportowane w ostatnich miesiącach były m.in. akumulatory litowo-jonowe, pojazdy samochodowe do transportu towarów, papierosy.

Przyczyną dobrych wyników polskiego eksportu jest przede wszystkim wzrost cen. To głównie one napędzają wzrost wartości naszego eksportu.

W okresie styczeń-marzec wolumen eksportu wzrósł o 1 proc. Dodatnie saldo handlowe wynika z jednej strony ze spadku cen w porównaniu do zeszłego roku, ale także z mniejszego popytu na import zaopatrzeniowy względem 2022 r., jak też z ograniczenia krajowej konsumpcji.

Wraz z odbiciem gospodarczym należy się spodziewać wyższej konsumpcji, a w związku z tym ponownego wzrostu wartości importu i pogorszenia się salda polskiego handlu pod koniec roku. Jednocześnie niepewna koniunktura światowa – spowolnienie w Chinach i prognozowana recesja w Stanach Zjednoczonych w IV kwartale – także może odbić się na polskim eksporcie w najbliższych miesiącach, który dotychczas wykazywał się dużą odpornością w tym na recesję w Niemczech.

Najważniejszym rynkiem zbytu dla Polski są kraje Unii Europejskiej (75 proc. wartości polskiego eksportu), w tym przede wszystkim Niemcy. Pogorszenie koniunktury w UE spowodowało wprawdzie spadek znaczenia unijnego rynku o 1,7 pkt. proc. w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku, ale udział Niemiec zwiększył się o 0,1 pkt. proc. rdr. Do 2,9 proc. (o 0,9 pkt. proc.) wzrósł z kolei udział Ukrainy. Wśród rynków pozaunijnych w pierwszej dziesiątce ponad Ukrainą znajdują się jeszcze Wielka Brytania (udział 4,9 proc.) oraz Stany Zjednoczone (3 proc.).

Pięć eksportowanych z Polski produktów przekracza próg 1-proc. udziału w polskim eksporcie w okresie od stycznia do maja. Są to: akumulatory litowo-jonowe (eksport od stycznia do maja wyniósł 5,2 mld euro, co stanowiło 3,6 proc. polskiego eksportu), pojazdy samochodowe do transportu towarów (odpowiednio 1,9 mld euro i 1,3 proc.); papierosy (1,8 mld euro, 1,2 proc.); części i akcesoria nadwozi samochodowych (1,5 mld euro, 1 proc.) oraz telewizory (1,5 mld euro, 1 proc.).

Eksport pozostałych towarów nie przekroczył 1 proc. udziału w polskim eksporcie. Co ciekawe, akumulatory produkowane w Polsce są przeznaczone przede wszystkim na rynki europejskie (53 proc. jest wysyłane do Niemiec, a 10 proc. do Francji), ale jednocześnie 10 proc. trafia do Meksyku, a kolejne 4 proc. bezpośrednio do USA.

„Atutem polskiego eksportu jest jego silna dywersyfikacja produktowa – to właśnie uchroniło polski eksport przed silnym spadkiem w trakcie pandemii, gdy np. sektor motoryzacyjny ciągnął w dół eksport z innych państw regionu” – ocenił Wąsiński. 

Od stycznia obroty towarami charakteryzują się dodatnim saldem. W maju według wstępnych szacunków nadwyżka eksportu nad importem ukształtowała się na poziomie 5,0 mld zł, wobec deficytu 7,4 mld zł w maju 2022 r.

pwr/pap

Redakcja

Poprzedni

Gospodarka 48 godzin

Następny

Robi się „Szkieletczyzna”?