Dokonywanie wszelkich płatności w sieci zawsze będzie obarczone dużym ryzykiem. Nie ma jednak wątpliwości, że pieniądze bezpieczniej trzymać w banku niż w skarpecie.
Niedawno wykradziono dane klientów czterech banków – Idea Banku, Credit Agricole, ING Banku Śląskiego i mBanku. Osoby, które mają tam konta mogą więc obawiać się próby kradzieży. Co zrobić, aby zwiększyć poziom bezpieczeństwa oraz jak się zabezpieczyć przed wirtualnym rabunkiem.
Pierwszą rzeczą, która może przyjść do głowy klientom wspomnianych banków jest wypłata wszystkich pieniędzy i schowanie ich w przysłowiowej skarpecie. To nie jest jednak najlepszy pomysł. Włamać się do mieszkania czy domu jest bowiem zdecydowanie łatwiej niż ukraść pieniądze z banku, nawet jeśli przestępca sporo wie o swojej ofierze.
To jeszcze nie katastrofa
Wśród danych, które wyciekły ze wspomnianych banków nie ma loginów i haseł do logowania się. Nie ma też informacji, które pozwoliłyby przestępcom zadzwonić na infolinię i ustanowić nowe hasło. W takiej sytuacji padają pytania np. o nazwisko panieńskie matki, imiona rodziców itp., a także o to, jakie posiadamy w banku produkty. Tymczasem, wspomniane wykradzione bazy danych nie zawierają takich informacji.
Nie oznacza to, że klienci opisanych banków mogą czuć się zupełnie bezpieczni. Przechwycone zbiory informacji zawierały niestety miejsce zamieszkania, numer telefonu i adres email. Przestępcy mogą je wykorzystać, np. wysłać do takich osób wiadomość elektroniczną podszywając się pod ich bank i spróbować wyłudzić loginy oraz hasła do logowania się.
W ten sposób cyberprzestępcy mogą też wysyłać maile, udające różnego rodzaju firmy czy instytucje. Zwykle zawierają one załącznik z wirusem, który podgląda hasła lub zachęca do ich podania podszywając się pod stronę internetową banku. Oszuści mogą też próbować różnego rodzaju oszustw podobnych do metody na wnuczka, na policjanta itp.
Lepiej oddzwaniać komórką
Niezależnie czy jesteśmy klientem jednego z tych czterech banków, czy też nie, zawsze istnieje ryzyko, że ktoś będzie chciał nas okraść. Dlatego portal Expander sformułował 10 reguł bezpieczeństwa. Pamiętajmy więc, ze zawsze warto:
1. ustanowić rozsądne limity bezpieczeństwa zarówno na kartach płatniczych jak i na przelewy (o ile to możliwe w naszym banku). W razie potrzeby, takie ograniczenia zawsze możemy zmienić;
2. korzystać z powiadomień o dokonywanych transakcjach. Nierzadko przestępcy testują najpierw możliwość dokonania płatności na niewielką kwotę, a gdy to się uda wypłacają coraz więcej. Jeśli otrzymamy informację o tej pierwszej operacji, możemy zablokować im możliwość dokonania kolejnych. Poza tym dyspozycję przelewu czasami można cofnąć, jeśli odpowiednio szybko powiadomimy nasz bank;
3. w komputerze i smartfonie zawsze mieć zainstalowany, aktualny program antywirusowy;
4. unikać otwierania załączników do maili, których się nie spodziewaliśmy, nawet jeśli mail wydaje się pochodzić od znanej nam instytucji czy firmy. Gdy otrzymamy podejrzaną wiadomość z adnotacją, że szczegóły są w załączniku, zanim go otworzymy najlepiej będzie zadzwonić i zapytać o co chodzi;
5. dokładnie weryfikować treść smsa, w którym jest hasło do zatwierdzenia operacji bankowej.
W ten sposób możemy się zorientować, że zamiast np. odblokowania dostępu do konta tak naprawdę ustanawiamy nowego zaufanego odbiorcę przelewu, z numerem konta przestępców;
6. unikać podawania loginu i hasła do bankowości, nawet jeśli prosi o to pracownik banku;
7. ustanawiać inne hasła do logowania się na różne serwisy np. lepiej nie mieć tego samego hasła do bankowości, poczty elektronicznej i facebooka;
8. w sytuacji zgubienia czy kradzieży portfela – zastrzec w banku nie tylko karty płatnicze, ale również dowód osobisty;
9. oddzwaniać z telefonu komórkowego. Gdy ktoś do nas dzwoni (np. podający się za pracownika banku, policjanta itp.) i chcemy potwierdzić, czy mówi prawdę, to oddzwaniamy z telefonu komórkowego. Wadą telefonu stacjonarnego (zwłaszcza starszych urządzeń) jest to, że rozłączyć rozmowę może tylko ten, kto do nas zadzwonił. Nawet gdy odłożymy słuchawkę, a później ją podniesiemy i wykręcimy numer np. policji, to nadal będziemy rozmawiali z przestępcą. Ten może więc przekazać telefon swojemu koledze, który przedstawi się jako policjant i potwierdzi jego wersję;
10. unikać zapisywania PIN-u, szczególnie na karcie lub na karteczce, noszonej portfelu czy torebce.