Tegoroczna trasa ojca Johna Bashobory po Polsce może być istotnym elementem rozwoju naszej współpracy gospodarczej z Ugandą.
Około 1,8 mln zł wyniósł przychód z jednego tylko, sobotniego występu ojca Johna Bashobory na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Na spektakl w wykonaniu słynnego charyzmatyka, wskrzesiciela zmarłych i uzdrowiciela z Ugandy przybyło 1 lipca około 35 tys ludzi. Bilet normalny kosztował 60 zł, ulgowy 40 zł.
Z sukcesem ekonomicznym
Tym razem nie był to już wprawdzie taki hit frekwencyjny jak w 2013 r, gdy popis ojca Bashobory zgromadził na Stadionie Narodowym prawie 50 tys ludzi. Organizatorzy jego tegorocznej trasy po Polsce i tak mogą wszakże mieć powody do zadowolenia. Wiadomo, że sporą część z tych ok. 1,8 mln zł pochłoną koszty – największym z nich był wynajem stadionu – jednak mimo to, dużo im zostanie. Zwłaszcza, że podczas swojej tegorocznej trasy po Polsce ojciec Bashobora odwiedzi w sumie czternaście miejscowości.
Poza tym, jak na profesjonalnie zorganizowaną trasę przystało, spektaklom o. Bashobory towarzyszy sprzedaż płyt DVD. Jedna kosztuje ok. 25 zł, ale w pakiecie można je oczywiście kupić taniej – cztery już tylko za 70 zł.
Występy sławnego charyzmatyka z Ugandy odbywają się pod hasłem reklamowym „Jezus na stadionie”. Ten werbalny awans Johna Bashobory, formalnie zwykłego księdza, poniekąd można zrozumieć, bo rzeczywiście, w Polsce gromadzi on znacznie większe tłumy, niż Jezus w Jerozolimie.
Usługi na które jest popyt
To, że Polacy tak chętnie wydają pieniądze na spotkania z „Jezusem na stadionie” może mieć niemałe znaczenie dla polsko-ugandyjskiej współpracy gospodarczej.
Zjawiskiem pozytywnym jest to, że rozwija się ona z roku na rok. Od kilku lat w wzajemnej wymianie handlowej przeważa jednak nasz eksport do Ugandy. Sprzedajemy tam rocznie towary o wartości ok 31 mln dol. Kupujemy zaś za niespełna 20 mln dol.
A jeszcze kilka lat temu było odwrotnie. Dla przykładu, w 2009 r polski eksport do Ugandy wynosił tylko 3,8 mld dol, zaś import z tego kraju aż 10,8 mln dol. Udane biznesowo trasy ojca Bashobory po Polsce mogą zatem zmniejszyć przewagę polskiego eksportu nad naszymi zakupami w Ugandzie.
Wygląda wręcz na to, że działalność wykonywana w naszym kraju przez „Jezusa na stadionie” jest najważniejszym ugandyjskim produktem eksportowym z sektora usług dla ludności. Można uznać też, że prowadzi on niekiedy działalność konsultingową gdyż niektórzy uczestnicy jego występów proszą go o rady w działalności biznesowej.
Charyzmatyczny jubileusz
W tym roku mija już równo dziesięć lat od pierwszej trasy ojca Johna Bashobory po naszym kraju.
Nietrudno więc zauważyć, jak duży potencjał biznesowy muszą mieć występy charyzmatyka z Ugandy.
Nie ma kompletnych statystyk, mówiących ile osób w Polsce w tym czasie wskrzesił on z martwych, a ile tylko uzdrowił.
Wiadomo natomiast dokładnie o dwóch osobach, które w wyniku spotkania z ojcem Bashoborą przeniosły się na tamten świat. Równo pięć lat temu na trasie Sucha Beskidzka – Wadowice, z mercedesem w którym jechał uzdrowiciel, zderzył się inny samochód osobowy.
Dwie jadące w nim kobiety niestety zmarły, sześć pozostałych zostało rannych. Ojciec Bashobora, pozostający, co zrozumiałe, pod szczególną opieką niebios, odniósł lżejsze obrażenia.
Dzięki temu jeszcze przez długie lata będzie się z sukcesami przyczyniać do rozwoju polsko-ugandyjskiej wymiany gospodarczej.