4 grudnia 2024

loader

Kto cyfrowy, ten cyfrowy, a reszta?

Unsplash

Polska ma największą gospodarkę cyfrową w Europie Środkowo Wschodniej; w 2021 r. jej wartość wyniosła 44 mld euro – wynika z badania firmy doradczej McKinsey. Polska ma też największy rynek e-commerce, który w ubiegłym roku był warty 27 mld euro. Ale co z tego skoro tylko niespełna 22 proc. Polaków „ma całkowitą pewność”, że potrafiłoby rozpoznać fałszywą wiadomość e-mail.

„W Polsce do 2030 roku gospodarka cyfrowa może przynieść dodatkowe 78 mld euro, czyli ponad 360 mld złotych. W sumie gospodarka cyfrowa może być warta prawie 123 mld euro w 2030 roku, stanowiąc 9 proc. prognozowanego PKB” – wskazano w środowym opracowaniu wyników badania firmy doradczej McKinsey and Company.

Eksperci wskazali, że Polska posiada największą gospodarkę cyfrową w regionie Europy Środkowo Wschodniej – w 2021 r. była ona warta 44 mld euro, a tempo jej wzrostu rośnie. „Według analiz głównym motorem tego przyspieszenia był handel cyfrowy. W latach 2019-2021 odnotowywał on tempo wzrostu na poziomie 22 proc. rocznie i stanowił 60 proc. gospodarki cyfrowej w ubiegłym roku” – poinformowali.

Wartość handlu cyfrowego w Polsce w 2021 r. wynosiła 27 mld euro, a udział handlu cyfrowego w obrotach ogółem stanowił 17 proc. Wartości te są ponad dwukrotnie większe w stosunku do roku 2017 r., a rekordowe wzrosty miały miejsce w okresie pandemii – wskazano w opracowaniu.

„W ciągu ostatnich pięciu lat w Polsce nastąpił znaczny wzrost liczby nowych sprzedawców cyfrowych. Tylko w pierwszej połowie 2020 r. powstało około 2 tys. nowych sklepów online. Nowe marki wchodziły do kraju i często wybierały kanał online jako główny sposób sprzedaż, podczas gdy otwieranie sklepów fizycznych pozostawało częścią ich strategii w przypadku dalszego wzrostu” – wskazał przedstawiciel McKinsey i współautor raportu Tomasz Marciniak, cytowany w informacji prasowej.

Marciniak zwrócił uwagę, że już teraz widać, jak pod wpływem gwałtownego wzrostu sprzedaży online i rosnących potrzeb klientów sprzedawcy detaliczni w Polsce usprawnili swoje procesy wysyłkowe, aby dostawa była jak najbardziej wydajna. „Wprowadzono rozwiązania mające maksymalnie uprościć proces zakupów, takie jak darmowe dostawy, funkcje click and collect czy ułatwianie płatności oraz wprowadzanie opcji płatności odroczonych” – wymienił.

Autorzy opracowania podkreślili, że dotychczasowe wzrosty w gospodarce cyfrowej były napędzane głównie rozwojem handlu cyfrowego. Jej dalszy rozwój może zależeć od drugiego komponentu gospodarki cyfrowej – ICT (teleinformatyka), czyli wydatków rządów i firm we wszystkich sektorach na sprzęt, oprogramowanie, infrastrukturę i powiązane z nimi usługi. Według raportu sektor ten może odpowiadać za 76 proc. wzrostu do 2030 r.

„Fundamenty gospodarki cyfrowej, takie jak rozwinięta infrastruktura (szybki internet, mobilny dostęp szerokopasmowy, technologie chmurowe, AI czy big data) o szerokim zasięgu oraz dobrze wyszkolona pula talentów oraz dynamiczny ekosystem biznesowy, mają kluczowe znaczenie dla dalszego rozwoju ICT w Polsce” – ocenili eksperci.

Przy wszystkich tych nowoczesnościach technologicznych, poza wąską grupą ludzi z branży, reszta Polaków nieszczególnie dobrze czuje się w cyfrowym otoczeniu. Niespełna 22 proc. ankietowanych Polaków „ma całkowitą pewność”, że potrafiłoby rozpoznać fałszywą wiadomość e-mail – wynika z badania serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów. Wśród osób w wieku 35-54 to zaledwie ok. 16 proc. respondentów – wskazano.

Ponad 1/3 Polaków za najbezpieczniejsze uważa logowanie poprzez potwierdzenie tożsamości odciskiem palca lub weryfikację twarzy. Równocześnie prawie 60 proc. badanych korzysta w takich sytuacjach z dodatkowych zabezpieczeń. Z kolei niewiele ponad 20 proc. ankietowanych „ma zdecydowaną pewność, kiedy ma do czynienia z oszustami” – stwierdzono w badaniu serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów pod patronatem Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Eksperci ChrońPESEL.pl zwrócili uwagę, że nawet najbardziej złożone systemy nie pomogą, jeśli wcześniej „damy się nabrać oszustom” podszywającym się pod banki i inne instytucje finansowe.

„Oszuści wysyłają wiadomości, w których próbują przekonać nas do kliknięcia w umieszczony w e-mailu link. Żeby to zrobić, podszywają się pod nasz bank informując, że nasza karta została prewencyjnie zablokowana po nielegalnym użyciu, lub że ktoś zalogował się na nasze konto” – ostrzegł ekspert serwisu ChronPESEL.pl. Bartłomiej Drozd. Zwrócił uwagę, że cyberoszuści przekonują nas, że „wystarczy tylko kliknąć w link i stosować się do kolejnych komunikatów”, aby odblokować kartę.

Ekspert wyjaśnił, że zazwyczaj po kliknięciu jesteśmy przekierowani na stronę, która łudząco przypomina serwis naszego banku, dlatego oszustwo powinniśmy zdemaskować wcześniej. „W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na stylistykę, tytuł wiadomości oraz obecność lub brak identyfikacji wizualnej naszego banku. Warto także uważnie sprawdzić, czy w adresie e-mailowym, z którego otrzymaliśmy wiadomość, nie ma jakiejś literówki” – zaznaczył Drozd. Ekspert zachęcił też go śledzenia na bieżąco ostrzeżeń, które się pojawiają w mediach i na stronach instytucji odpowiedzialnych za cyberbezpieczeństwo. „Dzięki temu będziemy wyczuleni na podejrzane komunikaty. Pamiętajmy też, żeby w razie wątpliwości, zanim cokolwiek zrobimy z otrzymanym komunikatem, zadzwonić na infolinię” – powiedział.

Oszuści kontaktują się także z nami, podszywając się pod bank lub inną instytucję finansową z komunikatem, że zapomnieliśmy uruchomić usługę bezpieczeństwa – wystarczy kliknąć w załączony link i sprawa „załatwiona”.

Tymczasem, jak wynika z badania serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów pod patronatem UODO, zaledwie 21,6 proc. ankietowanych ma całkowitą pewność, że potrafiłby rozpoznać fałszywą wiadomość. W grupie osób w wieku 35-54 to zaledwie około 16 proc. respondentów, a wśród osób powyżej 65 roku życia tylko 12 proc.

Za najbezpieczniejszą formę logowania do banku lub innych portali, ankietowani uznali kod SMS (36,7 proc. wskazań). Na drugim miejscu znalazło się z kolei wykorzystanie danych biometrycznych w postaci weryfikacji linii papilarnych lub twarzy (35,2 proc.). Wśród respondentów wieku 18-34 lata oraz 44-55 lat była to najbezpieczniejsza metoda.

Prawie 60 proc. badanych deklaruje, że przy logowaniu w banku korzysta z zabezpieczenia w postaci podwójnego uwierzytelnienia lub wykorzystania danych biometrycznych. Najczęściej robią tak ludzie w wieku od 18 do 34 lat. W tej grupie odsetek osób, które dodatkowo się zabezpieczają, wynosi blisko 70 proc.

O bezpieczne logowanie warto zadbać nie tylko w przypadku banku, ale także skrzynki e-mailowej lub innych kont w serwisach społecznościowych – zauważył Drozd. Podkreślił, że za ich pośrednictwem wysyła się lub archiwizuje zdjęcia i skany różnych dokumentów tożsamości. Po włamaniu na naszą skrzynkę może okazać się, że przestępcy „nie potrzebują wcale kraść naszego portfela, żeby zdobyć nasz dowód osobisty”.

„Uzyskane w ten sposób dane posłużą potem do zaciągnięcia zobowiązań z wykorzystaniem naszej tożsamości, np. w postaci umowy kredytowej, drogich zakupów lub szybkiej pożyczki” – przestrzegł Drozd. Zwrócił uwagę, że właściciel wyłudzonych w ten sposób danych osobowych dowie się o tym dopiero wówczas, gdy dostanie wezwanie do zapłaty. „Warto zadbać o bezpieczeństwo swoich danych i uważać na to, kiedy i w jakich okolicznościach je podajemy” – zaznaczył Drozd.

Jak wynika z danych Dokumentów Zastrzeżonych, na które powołuje się serwis ChrońPESEL.pl tylko w I półroczu 2022 r. oszuści próbowali w ten sposób wyłudzić ponad 106 mln zł. Łącznie udaremniono ponad 3,7 tys. takich prób. To oznacza, że średnio co 70 minut dochodzi do próby wyłudzenia, a statystyka ta dotyczy wyłącznie tych udaremnionych – stwierdza Drozd.

Urząd Ochrony Danych Osobowych w swoim komunikacie dotyczącym reagowania w przypadku kradzieży tożsamości rekomenduje także m.in. założenie konta w systemie informacji gospodarczej, celem monitorowania swojej aktywności kredytowej.

pwr/pap

Redakcja

Poprzedni

Przecież łaski nie robią

Następny

Z rodziną najlepiej wychodzi się na giełdzie