2 grudnia 2024

loader

Lepiej już było, ale podobno znowu ma być

Unsplash

Prognozy snute przez prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego sprawdziły się nieszczególnie. Natomiast gospodarka wymaga badań ekspertów i poznania wynikających z nich tendencji. Dlatego publikujemy najnowsze doniesienia fachowców z naszego banku centralnego, prosząc Czytelników o nieprzywiązywanie się do nich.

Prognozy sytuacji ekonomicznej na najbliższy kwartał i kolejne 12 miesięcy – choć nieznacznie poprawiły się w stosunku do poprzedniego odczytu – to są pesymistyczne, kształtując się na jednym z niższych historycznie poziomów – poinformował NBP w Szybkim Monitoringu „Analizie sytuacji sektora przedsiębiorstw”.

Dodano, że niemal 70 proc. respondentów uważa, że prawdopodobieństwo wyraźnego spowolnienia gospodarczego jest większe niż 1/2. „Trzeba jednak podkreślić, że istotny wpływ na powyższe przewidywania mogła mieć wojna w Ukrainie” – zaznaczono w publikacji.

„Prognozy sytuacji ekonomicznej na najbliższy kwartał i kolejne 12 miesięcy – choć nieznacznie poprawiły się w stosunku do poprzedniego odczytu – pozostały jednak wyraźnie pesymistyczne, kształtując się na jednym z niższych historycznie poziomów” – podano.

Wskazano, że przewidywania dotyczące samego popytu są bowiem bardziej korzystne – firmy oczekują niewielkiego wzrostu popytu zagranicznego w horyzoncie najbliższych trzech miesięcy.

„W perspektywie rocznej przedsiębiorstwa spodziewają się natomiast stagnacji popytu krajowego oraz stabilnego wzrostu popytu zagranicznego. Słabsze prognozy sytuacji ekonomicznej widocznie przełożyły się na kondycję rynku pracy. Dane ankietowe sugerują mianowicie dalszą normalizację zapotrzebowania na pracę – wskazuje na to zarówno mniejszy niż w poprzedniej edycji badania udział firm mających wakaty, jak i kwartalne oraz roczne prognozy zatrudnienia” – podkreślono w publikacji banku centralnego.

Jak podano, mimo spadku w ujęciu kwartalnym wskaźniki te wciąż są jednak na relatywnie wysokim poziomie, a w niektórych sektorach gospodarki (transport, budownictwo, energetyka) popyt na siłę roboczą jest wyższy niż w poprzednim kwartale. „Choć presja płacowa nasiliła się względem poprzedniego kwartału, to skala tego wzrostu jest wyraźnie mniejsza niż w drugiej połowie 2021 r. Jednocześnie, mimo rekordowego poziomu, wzmożone naciski na wzrost wynagrodzeń zostały przez firmy ocenione jako jeden z mniej istotnych problemów towarzyszących wysokiej inflacji” – poinformował NBP.

Zwrócono uwagę, że w stosunku do poprzedniego kwartału nieznacznie wzrósł udział firm planujących podniesienie wynagrodzeń i znajduje się obecnie na najwyższym notowanym dotąd poziomie. Średnia wysokość prognozowanej podwyżki płac jest jednak, mimo przyspieszającej inflacji, zbliżona do wartości notowanej w poprzednich dwóch kwartałach.

W ujęciu kwartalnym wzrosła natomiast średnia wysokość podwyżki przewidywanej w horyzoncie kolejnych 12 miesięcy, przy czym dane ankietowe sugerują, że istotnym czynnikiem warunkującym skłonność firm do podnoszenia płac może być prognoza własnej sytuacji ekonomicznej – podano.

Według NBP rosnącym wyzwaniem dla firm, powodującym szereg zazwyczaj negatywnych skutków dla ich działalności inwestycyjnej, jest wzrost cen, co jest główną i coraz częściej zgłaszaną przez firmy barierą w działalności firm od pięciu kwartałów.

Ponadto, przedsiębiorstwa odczuwające silne efekty inflacji wykazywały niższą aktywność inwestycyjną.

„Wzrost wskaźnika presji cenowej – do najwyższego w historii poziomu – oraz dane o cenach produkcji przemysłowej w kwietniu oraz w maju wskazują na przyspieszenie dynamiki cen producenta w sektorze przedsiębiorstw niefinansowych w całym drugim kwartale 2022 r.” – dodano.

Podkreślono, że dynamicznie rosnące ceny zużywanych w procesie produkcyjnym materiałów i surowców pozostają najważniejszym czynnikiem powodującym wzrost oczekiwań inflacji cen producenta – znacznie ważniejszym niż presja płacowa i rosnące koszty wynagrodzeń.

pwr/pap

Redakcja

Poprzedni

Kaucje nam nie straszne

Następny

Jak pomagać zapylaczom?