9 grudnia 2024

loader

Na bankowej smyczy

Banki głoszą, że stale urozmaicają swą ofertę o internetowe i mobilne usługi dla klientów. W rzeczywistości jednak mają dużo do nadrobienia – zwłaszcza jeśli chodzi o łatwiejsze rezygnowanie z rachunku. Z bankiem niełatwo zerwać.

Założyć konto przez internet można niemal w każdej instytucji finansowej działającej na polskim rynku. Inaczej niestety sprawa wygląda, kiedy za jego pomocą chcemy ten rachunek zamknąć.
Okazuje się, że banki chętnie wykorzystują możliwości, jakie daje im internet w zakresie pozyskiwania nowych klientów. Nie korzystają jednak tak chętnie z dobrodziejstw technologii w przypadku klientów, którzy z ich usług zamierzają zrezygnować.

I tak się trudno rozstać

Portal Bankier.pl sprawdził jak uciążliwa jest rezygnacja z usług banku i przeniesienie swojego konta do innej instytucji.
Na pytanie, czy z poziomu bankowości internetowej można wypowiedzieć umowę o prowadzenie rachunku, twierdząco odpowiedziało tylko 24 proc. banków .
Podobnie sprawa wygląda przy wypowiadaniu umowy przez telefon – taką formę udostępnia 29 proc. banków . Ponad połowa natomiast wymaga wizyty klienta w oddziale – 53 proc. banków nie przyjmie rezygnacji w innej formie niż pisemnej. Choć banki oczekują pisemnego wniosku wypowiedzenia umowy, to tylko 18 proc. z nich udostępnia odpowiedni formularz na swojej stronie internetowej. Klient ma więc utrudnione zadanie, jeśli chciałby wysłać taki wniosek pocztą. Ponadto, musi uważać, gdy sam chce napisać wniosek bez wzoru – może złapać się na pewien haczyk, z istnienia którego nie każdy zdaje sobie sprawę. Problem dotyczy równoczesnego wyłączenia dostępu do serwisu internetowego wraz z zamknięciem konta. Wprawdzie 59 proc. banków po otrzymaniu od klienta rezygnacji z rachunku wyłączy również jego konto w systemie bankowości online. W pozostałych, po zamknięciu konta nadal można jednak zalogować się do banku, mimo że rachunku bankowego już nie ma na liście aktywnych produktów. Dlatego istotne jest, by zawsze we wnioskach wskazywać na wypowiedzenie umowy ramowej, a nie tylko umowy o prowadzenie rachunku.

Długie pożegnanie

Sam okres wypowiedzenia umowy wynosi w większości przypadków 30 dni, jeśli dyspozycja została złożona przez klienta. Tylko jeden bank (ING Bank Śląski) wskazał na możliwość natychmiastowego rozwiązania umowy. Klienci, którzy chcą szybciej pozbyć się starego konta, okres wypowiedzenia mogą negocjować w 47 proc. banków. Dobrze jest pamiętać, że wniosek może zostać szybciej rozpatrzony pod warunkiem, że wcześniej wyłączono (lub w ogóle jej nie wydano) kartę płatniczą do rachunku. Jeśli to zaś bank chce zrezygnować ze współpracy, obowiązuje go dwumiesięczny okres wypowiedzenia.
Mając możliwość negocjacji okresu wypowiedzenia, warto próbować wnioskować o natychmiastowe rozwiązanie umowy – inaczej banki mogą jeszcze naliczyć opłaty za konto lub karty płatnicze.
Nawet jeśli klient został przyzwyczajony do tego, że jego wpływy i liczba transakcji dokonywanych kartą zwalniają go ze wszelkich opłat, musi pamiętać, że w okresie wypowiedzenia prawdopodobnie nie będzie tak aktywny – i bank może mu potrącić z rachunku większe kwoty. Z naliczaniem opłat w okresie wypowiedzenia można spotkać się w 65 proc. banków.

Z wizytą u was

Równie wygodnym rozwiązaniem jak zamykanie konta przez internet, byłoby jego przenoszenie w ramach wniosku internetowego. Niestety i tutaj klient napotka w większości banków ścianę. Odpowiednie wnioski dla przenoszących rachunek funkcjonują jedynie w dwóch bankach: Banku Pekao i mBanku. Takie rozwiązanie ma zamiar wprowadzić w najbliższym czasie jeszcze Bank Pocztowy. Nie oznacza to jednak, że we wspomnianych bankach proces ten w całości zostanie zrealizowany online – banki są zobowiązane do fizycznej weryfikacji klienta, nie obędzie się więc bez własnoręcznie złożonego podpisu w placówce.
W pozostałych przypadkach konieczne jest zgłoszenie chęci przeniesienia rachunku w placówce bankowej. Czyli, w sumie zawsze się trzeba tam udać.
Jeśli klient zdecyduje się na przeniesienie rachunku, większość przyjmujących banków ułatwi mu ten proces. 88 proc. z nich deklaruje, że na życzenie klienta ponownie określi zlecenia stałe i polecenia przelewów ustalone w poprzednim banku. Jeśli zaś chodzi o informowanie pracodawcy i urzędów o nowym numerze rachunku – zadba o to 82 proc. banków, które wzięły udział w badaniu. Przenoszenie konta wiąże się czasami z promocyjnymi warunkami oferty dla nowego klienta. Na tę chwilę bonusy zapewnia 18 proc. banków, natomiast inne deklarują wprowadzanie takich promocji okresowo.

Łatwo otworzyć, trudno zamknąć

Wszystkie banki biorące udział w badaniu zadeklarowały możliwość otwarcia u nich rachunku osobistego przez internet. Nie wszystkie umożliwiają to jednak w tej samej formie. Najpowszechniejszą praktyką stosowaną przy otwieraniu konta jest wysłanie do klienta kuriera z umową do podpisania – taką możliwość wskazało 94 proc. banków.
Niemal równie często konto można otworzyć poprzez wysłanie przelewu weryfikacyjnego z dotychczasowego rachunku. To jedyna forma zdalnego zakładania rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego, pozwalająca na natychmiastowe udostępnienie go użytkownikowi – oferuje ją 71 proc. banków.
Wokół tej metody toczą się jednak żywe dyskusje. Pozostawia bowiem ona oszustom szerokie pole do przeprowadzenia cyberataku na zakładających konto. Często zdarzały się przypadki kradzieży danych przez przelew weryfikacyjny. Zakładanie kont „na przelew” jest jednak wciąż powszechnym zjawiskiem.
Podsumowując, szybkie zamykanie rachunku przez internet to ciągle rzadka praktyka w Polsce. Mimo że banki dość często pozyskują klientów poprzez sieć, raczej niechętnie udostępniają narzędzia online w przypadku decyzji o przeniesieniu rachunku do konkurencji.

 

WAŻNE

Przelew dla oszusta

Procedurę przelewu weryfikacyjnego banki wymyśliły po to, aby przyspieszyć proces aktywacji rachunku. Klient składa wniosek na stronie internetowej banku, a następnie proszony jest o wykonanie przelewu (nie większego niż 1 zł) ze swojego obecnego konta na wskazany rachunek. Przelew ten jest właśnie przelewem weryfikacyjnym – dzięki niemu bank weryfikuje tożsamość klienta. W danych przelewu są bowiem wszystkie niezbędne informacje o wnioskodawcy, jego nazwisko i adres.
Przelewy weryfikacyjne są powszechnie stosowane przez oszustów podszywających się pod różne instytucje i proszących o dokonanie takiego przelewu na ich rzecz. W ten sposób uzyskują oni dane osobowe, które potem wykorzystują do popełniania przestępstw. Najczęściej spotykaną metodą oszustów jest zamieszczanie fałszywych ogłoszeń o pracę w serwisach internetowych. Przelew weryfikacyjny ma niby służyć do sprawdzenia tożsamości potencjalnego kandydata, ale w rzeczywistości służy do aktywowania w banku konta założonego „na słupa”, który to słup w dodatku nie ma pojęcia o tym, że jego dane osobowe są używane przez przestępców. Takie konta są wykorzystywane do działań przestępczych w rodzaju wyłudzania pożyczek, kradzieży pieniędzy poprzez fikcyjną sprzedaż, prania brudnych pieniędzy. Osoby, które dokonały przelewu weryfikacyjnego mają wiele kłopotów, gdy przestępstwo dokonane z użyciem ich danych osobowych wyjdzie na jaw. Banki działające w Polsce nie chcą jednak zrezygnować z procedury przelewu weryfikacyjnego.

trybuna.info

Poprzedni

Szczęsny raczej z Niemcami nie zagra

Następny

Możemy mieć Orlando w Warszawie