W Polsce tylko w jednym roku tempo rozwoju gospodarczego przekroczyło 7 proc.
Za pierwszym razem, gdy w trzech rządach lewicowo-centrowych byłem wicepremierem i ministrem finansów w latach 1994-97, produkt krajowy brutto na mieszkańca zwiększył się aż o 28 proc., inflacja spadła o dwie trzecie, bezrobocie zmniejszyło się o jedną trzecią, ponieważ powstało ponad milion nowych, lepiej zorganizowanych i wyżej płatnych miejsc pracy.
Obniżyłem także podatki, a niektóre z nich zostały wyeliminowane (np. podatek importowy). Odczuwalnie wzrosły dochody ludności i konsumpcja gospodarstw domowych. Dokonawszy ogromnego postępu w sferze budowy instytucji gospodarki rynkowej, Polska została przyjęta do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, OECD. Stosowny akt podpisałem w imieniu Rzeczypospolitej 11 lipca 1996 roku w Paryżu.
Wskutek pomyślnej realizacji „Strategii dla Polski” (więcej zob. „Od szoku do terapii. Ekonomia i polityka posocjalistycznej transformacji” http://tiger.edu.pl/ksiazki/ekonomiapolitykatrans.pdf) w latach 1996-97 do kraju więcej osób wracało, niż emigrowało, w co dzisiaj niektórym trudno uwierzyć. Nic dziwnego, skoro zostawiłem gospodarkę z rekordowym tempem wzrostu aż 7,5 proc.
Następnym razem – gdy w latach 2002-03 po raz czwarty byłem w rządzie odpowiedzialny za politykę gospodarczą i finanse publiczne, w wyniku uruchomienia „Programu Naprawy Finansów Rzeczypospolitej” (więcej zob. „O Naprawie Naszych Finansów” http://www.tiger.edu.pl/…/O_Naprawie_Naszych_Finansow.pdf), tempo wzrostu dochodu narodowego, PKB, skoczyło ze stagnacyjnego 0,2 proc. w czwartym kwartale 2001 roku (skutek rządów populistyczno-neoliberalnej koalicji AWS-UW) do 7,0 proc. w pierwszym kwartale 2004 roku.
Bezrobocie znowu znacznie spadło, odczuwalnie poprawiały się warunki życia, wzrosły inwestycje, mocno zostały obniżone podatki dla przedsiębiorców. Polska przystąpiła na korzystnych warunkach do Unii Europejskiej.
W obu okresach poprawił się stan finansów publicznych i rozwój finansowany był bez nadmiernego wzrostu długu publicznego; na korzyść przyszłości a nie jej kosztem.
Działo się tak dlatego, gdyż polityka gospodarcza i strategia zrównoważonego rozwoju społeczno-gospodarczego zmierzały do właściwie nakreślonych celów i opierały się na poprawnej teorii ekonomicznej na nowym pragmatyzmie (https://pl.wikipedia.org/wiki/Nowy_pragmatyzm). Jeśli ktoś tego nie wie, to nie zaszkodzi sięgnąć do rzetelnej literatury, ale przecież wystarczy spojrzeć na załączony wykres. Czyż to nie nader wymowny obrazek?