W naszym kraju domaganie się pieniędzy za wpisywanie do lipnych rejestrów działalności gospodarczej jest zupełnie legalne i bezkarne.
Skończyły się wakacje, więc ponownie uaktywnili się oszuści, naciągający przedsiębiorców na kasę za wpisy do rzekomych rejestrów gospodarczych.
Niestety, dają się nabierać i ci, którzy dopiero rozpoczęli działalność gospodarczą więc parę dni potem znaleźli w skrzynce pocztowej list domagający się uregulowania opłaty za wpis do ewidencji (łatwowierność debiutantów jeszcze można zrozumieć), i ci, którzy funkcjonują od lat więc mogli się już zetknąć z niejedną paradą oszustów.
Sezon na nazwy
Teraz najpopularniejszy jest „Centralny Rejestr Przedsiębiorców i Firm”, który wymaga uregulowania „opłaty rejestracyjnej” w wysokości 290 zł. Brak wpłaty spowoduje brak wpisu do CRPiF.
O dziwo, ten pomysł wciąż działa i ciągle znajdują się przedsiębiorcy, którzy z niewiadomych powodów decydują się zapłacić te 290 zł. Widocznie obawiają się, że jak tego nie zrobią, to ich firma może stracić jakieś szanse czy możliwości, które uzyskałaby, gdyby została wpisana do lipnego rejestru.
Warto zauważyć, że kwoty, żądane za wpisanie do rzekomych ewidencji stopniowo rosną. Parę lat temu domagano się tylko 140 zł, później było 189 i 200 zł.
Obecnie aktualnym rekordem jest 295 zł za tak zwany „Centralny Rejestr Działalności Gospodarczych i Firm”. Wciąż jednak są to kwoty na poziomie, który pozwala przedsiębiorcom na machnięcie ręką i nie robienie rabanu.
Rekordziści znajdują u siebie nawet i cztery czy pięć wezwań do opłat za wpisy do ewidencji. Większość tych pożal się Boże, ewidencji, to oferty jednych i tych samych cwaniaków.
Ponieważ jednak przedsiębiorców w Polsce jest wielu, a tort z którego coś można uszczknąć pokaźny, więc wciąż pojawiają się nowi naciągacze, oferujący płatne umieszczenie w lipnych ewidencjach.
Sprzyja temu bogactwo języka polskiego, pozwalające wymyślić niemal nieograniczoną kombinację nazw.
Oprócz tych, które już tu podano, występują więc: „Centralna Ewidencja Firm i Działalności Gospodarczych”, „Centralna Ewidencja Działalności Gospodarczych”, „Krajowy Rejestr Działalności Gospodarczych”, „Centralna Ewidencja o Działalności Gospodarczej”. „Krajowy Rejestr Firm”.
Podobne listy dostają setki tysięcy przedsiębiorców w Polsce
Wszystko zgodnie z prawem
Cwaniacy na ogół nie są zbyt nachalni i gdy nie dostaną żądanej opłaty, co najwyżej wysyłają monit. Zdarzają się jednak i bardziej uporczywi nękacze.
Niektórzy przedsiębiorcy otrzymują zatem informacje, że w związku z nieuiszczeniem przez nich opłaty rejestracyjnej, taka czy siaka ewidencja wypowiada im umowę i przysyła kuriera, który przyniesie im wypowiedzenie umowy.
Kurier rzeczywiście się zjawia i przynosi list polecony, który wręczy za pobraniem stosownej opłaty (na ogół wynoszącej dwieście kilkadziesiąt złotych). Na ogół nikt rozsądny takiego listu nie odbiera.
Kurier odchodzi z niczym, a przedsiębiorca otrzymuje wkrótce wiadomość, że w związku z tym, że nie przyjął przesyłki, sprawa trafia do firmy windykacyjnej a żądana kwota wzrasta już na przykład do 800 zł.
W tym momencie niektórzy z nękanych w ten sposób przedsiębiorców idą na policję. Tam jednak dowiadują się, że niczego nie można zrobić, ponieważ ci co oferują wpisy do lipnych rejestrów działają w pełni legalnie, więc „brak jest znamion czynu zabronionego”. I jest to oczywiście zgodne z prawdą.
Żaden przepis w polskim prawie nie zabrania bowiem oferowania wpisów do ewidencji gospodarczych za dowolnie wysoką opłatą. Jeśli ktoś się na to godzi, jego sprawa i jego strata.
Nie ma też żadnego paragrafu na żądanie opłat za wydanie listów poleconych przez kurierów, czy za wysyłanie informacji, iż sprawa trafia do firmy windykacyjnej a opłata rośnie. Jeżeli tylko nie ma gróźb, czy prób wymuszenia polegających na żądaniu opłat, które są rzekomo obowiązkowe, wszystko odbywa się zgodnie z prawem.
Jak przedsiębiorca z przedsiębiorcą
Czyli, polscy przedsiębiorcy po prostu mają do czynienia z normalną działalnością gospodarczą: zwracają się do nich inni przedsiębiorcy, proponujący im wpis do rejestru za pieniądze. A to, że taki „rejestr” ma tylko kilka czy kilkanaście wpisów albo zgoła żadnego, to już inna sprawa.
Można oczywiście próbować udowodniać, że wszystko to jest ewidentną lipą i próbą wyłudzenia. Działania takie skazane są jednak na niepowodzenie, gdyż w świetle polskich paragrafów nie da się tego wykazać.
Wypada mieć nadzieję, że uczciwi polscy przedsiębiorcy stopniowo przestaną dawać się nabierać. Sprzyja temu fakt, iż urzędnicy rejestrujący działalność gospodarczą coraz częściej informują, że ci którzy zaczynają, mogą oczekiwać rozmaitych ofert odpłatnych wpisów do rejestrów.
Warto przypomnieć, że jedyne i oficjalne rejestry przedsiębiorców w Polsce, to Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej oraz Krajowy Rejestr Sądowy. Wszystkie inne są na ogół zwykłą lipą, Ci zaś, co oferują płatne wpisy do swych rejestrów, ściągają dane o swoich potencjalnych „ofiarach” właśnie z KRS oraz CEiIoDG.
Wszelkie wpisy i zmiany w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej są zaś wolne od jakichkolwiek opłat.
WAŻNE
Komunikat Ministerstwa Rozwoju
Na rynku funkcjonują firmy komercyjne przesyłające przedsiębiorcom oferty dokonania wpisu do prowadzonych przez siebie rejestrów. Wpis do tych rejestrów nie upoważnia do wykonywania działalności gospodarczej na terytorium Polski. Ma on charakter czysto informacyjny czy reklamowy. Podanie przez przedsiębiorców swoich danych takim firmom, a także wniesienie ewentualnych opłat, jest całkowicie dobrowolne. Publikowane przez takie firmy dane nie korzystają z domniemania wiarygodności, a fakt figurowania podmiotu w takim rejestrze w żaden sposób nie świadczy o formalnoprawnym zarejestrowaniu firmy. Ministerstwo Rozwoju nie ponosi odpowiedzialności za zawartość jakichkolwiek spisów przedsiębiorców prowadzonych przez firmy komercyjne. Zalecamy przedsiębiorcom rozwagę przed podejmowaniem współpracy z firmami oferującymi odpłatne wpisy do komercyjnych rejestrów.