PiS-owskie nagrody dla ministrów to czubek góry lodowej. Nie zdajemy sobie sprawy, jak hojna (kosztem podatników) jest obecna ekipa dla swych ludzi. Nagrody przekraczają nawet 10 tys zł za cztery miesiące. – ustaliła sieć Watchdog.
Niedawno wiele kontrowersji budziły nagrody przyznane ministrom przez Beatę Szydło. Tymczasem, od dwóch lat regularnie wysyłaliśmy, jako sieć obywatelska Watchdog, wnioski do ministerstw o udostępnienie informacji na temat nagród przyznawanych pracownikom. Z niewielkim skutkiem.
W tym czasie czterokrotnie kierowaliśmy do ministerstw pytania dotyczące nagród przyznawanych pracownikom. Większość resortów najpierw zwlekała, żeby w końcu udzielić niepełnej odpowiedzi.
We wnioskach prosiliśmy o podanie stanowiska, imienia i nazwiska nagrodzonego, kwoty nagrody oraz uzasadnienia jej przyznania. Łącznie wnioski obejmowały okres 2015-2017 r.
Tylko w jednostkowych przypadkach udało nam się uzyskać te dane. Najczęściej resorty podają jedynie ogólną kwotę przyznanych nagród, czasem dorzucając jeszcze informacje o stanowiskach osób, które zostały nagrodzone. Stosunkowo często ministrowie odpowiadają, że wniosek nie dotyczy informacji publicznej lub wnioskujemy o informację przetworzoną (w tej sytuacji musimy udowodnić szczególny interes publiczny, by nam ją udostępniono). Uzasadnienia przyznania nagród są zwykle bardzo ogólnikowe i zdawkowe – za zaangażowanie, realizację dodatkowych zadań, kreatywną postawę zawodową itd.
Czekamy, czekamy, czekamy…
Pierwszą reakcją części ministerstw było przedłużanie terminu odpowiedzi do 2 miesięcy (średnio 5 ministerstw na każdą turę wniosków), a przy jednym z wniosków MON aż dwukrotnie wydłużał czas odpowiedzi, choć to niezgodne z art. 13 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej.
Zwykle odpowiedzi konkretnego ministerstwa były za każdym razem podobne, jeśli w 2016 roku minister odpowiadał, że informacja o nagrodach nie jest informacją publiczną, to w 2017 powielał to stanowisko. Ale np. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przy pierwszym wniosku twierdziło, że nie dotyczy on informacji publicznej, a przy kolejnym minister wydał już decyzję odmowną, czyli uznał, że nagrody stanowią informację publiczną, ale jej nie udostępni.
Większość ministerstw udzielała odpowiedzi wymijającej i podawała jedynie zbiorczą kwotę przyznanych nagród za określony we wniosku okres – ta zbiorcza kwota wahała się od kilku milionów (Ministerstwo Spraw Zagranicznych) do mniej niż miliona (Ministerstwo Sportu i Turystyki).
Inne ministerstwa, jak np. Ministerstwo Sprawiedliwości, udostępniały łączne kwoty nagród oraz liczbę pracowników, którzy je otrzymali, ale odmawiały podania imion i nazwisk. Kiedy zaskarżyliśmy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego decyzję o nieudostępnieniu danych nagrodzonych pracowników i sąd nakazał ponownie rozpatrzyć nasz wniosek, ministerstwo zmieniło taktykę i uznało, że wniosek dotyczy informacji publicznej przetworzonej (w tej sytuacji musimy udowodnić szczególny interes publiczny, by nam ją udostępniono). Przy kolejnym wniosku z 2017 r., MS od razu odpowiedziało, że wnioskujemy o informację przetworzoną i wezwało nas do wykazania przesłanki szczególnie istotnego interesu publicznego (sprawa w toku).
Podobnie wyglądało postępowanie z Ministerstwem Finansów i Ministerstwem Edukacji Narodowej w przypadku dwóch pierwszych wniosków (za rok 2015 i część 2016) – ale przy kolejnych MEN podawał już kwotę zbiorczą (np. za okres styczeń – listopad 2016 nagrody wypłacono 184 pracownikom na kwotę ok. 679 tys. zł).
To nasza prywatne sprawa
Z kolei Minister Rozwoju wydał decyzję odmowną, powołując się na ochronę prywatności – ostatecznie sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W jeszcze innych przypadkach podawano zbiorczą kwotę, a co do listy imion i nazwisk, twierdzono, że tak sformułowany wniosek nie dotyczy informacji publicznej – tak było w przypadku Ministerstwa Skarbu Państwa (już nie istnieje, mowa o wniosku za 2015 rok).
Ale już np. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi stwierdziło (co jest niemożliwe w świetle przepisów), że z jednej strony wniosek nie dotyczy informacji publicznej, a z drugiej informacja podlega ochronie, bo są to dane osobowe. Podano przy tym kwotę sumaryczną, która za sam rok 2015 przekraczała 4 miliony zł. Minister Rolnictwa zapewnił też, że kwoty nie stanowią obciążenia dla budżetu, ponieważ i tak istnieje obowiązek wyodrębnienia 3 proc. funduszu płac na nagrody.
Niektóre resorty, tak np. Minister Środowiska (dane za lata 2015-2016), przekazywały listę pracowników, którzy otrzymali nagrody, ale bez przyporządkowania im kwot nagród.
Inne, jak np. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, przekazywały wykaz z informacjami: stanowisko – kwota nagrody. Ten resort wyjątkowo hojnie nagradza kierowców samochodów osobowych – w 2015 r. były to kwoty między 10-30 tys. zł, podczas gdy średnia w innych ministerstwach to ok. 6 tys. za rok (Dane za rok 2015 i początek 2016).
Wykaz samych kwot, bez nazwisk i stanowisk, przekazywało Ministerstwo Cyfryzacji. Ministerstwo Zdrowia początkowo przekazywało zanonimizowany wykaz nagród (pojawiają się tylko imiona i nazwiska osób pełniących funkcje publiczne, kwoty między ok. 500-4000 zł.), ale już w odpowiedzi na wniosek za rok 2017 stwierdził, że nie dotyczy on informacji publicznej. Udało się dowiedzieć, że na przykład Izabela Trojanowska (nie piosenkarka lecz urzędniczka), dyrektor generalna (była już) w resorcie zdrowia, w okresie czterech miesięcy (22 listopada 2016 r. – 21 marca 2017 r.) otrzymała 4000 zł nagrody okresowej i 7000 zł nagrody indywidualnej. Dyrektor Elżbieta Jazgarska i Barbara Więckowska (także była), za ten sam okres dostały po 3490 zł nagrody okresowej i po 7000 zł indywidualnej.
Ministerstwo Obrony Narodowej także przekazało wykaz dotyczący jedynie osób pełniących funkcje publiczne (imię, nazwisko, kwota, bez stanowiska – np. za okres listopad 2016-marzec 2017 r. między 500-7000 zł.). I tak np. za okres od 22 listopada 2016 do 21 marca 2017, Tomasz Dziurzyński otrzymał 6500 zł tytułem nagród, Hubert Królikowski, za ten sam okres, 7300 zł., zaś Piotr Pacholski 8600 zł
O nagrodach przyznawanych w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej początkowo nie wiedzieliśmy nic, bo stwierdzono, że wniosek nie dotyczy informacji publicznej. Przy kolejnych wnioskach minister zmienił zdanie i przedstawił informację zbiorczą – np. za rok 2017 kwota zbiorcza przekracza 1,300 tys. zł. To i tak nie jest dużo, bo np. Minister Rodziny Pracy i Polityki Społecznej nagrodziła swoich 825 pracowników za pracę w 2015 r. kwotą ponad 6,5 mln zł.
Minister Energii na nagrody za 2017 r. przeznaczył ponad 2,5 mln zł, podobnie jak Minister Infrastruktury.
Za co nagradzają
Uzasadniając przyznanie nagród, podawano zwykle dosyć ogólne kryteria: za zaangażowanie, realizację dodatkowych zadań, kreatywną postawę zawodową, szczególne osiągnięcia. Zwykle ministerstwa powołują się na przepisy ustawy o służbie cywilnej i ustawy o pracownikach urzędów państwowych czy rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie zasad wynagradzania pracowników.
Ciekawą odpowiedź przesłało Ministerstwo Sportu i Turystyki, które obok przesłanek za które nagrodę można otrzymać, wskazało też, że nagrody nie przyznaje się pracownikowi, który został ukarany upomnieniem bądź naganą, otrzymał negatywną ocenę okresową, naruszył dyscyplinę pracy, a także w przypadku nieobecności w pracy z powodu choroby, opieki nad chorym członkiem rodziny, urlopu macierzyńskiego czy bezpłatnego.
Minister Skarbu Państwa, odpowiadając na wniosek dotyczący 2015 r., stwierdził natomiast, że uzasadnienie przyznania nagrody nie stanowi informacji publicznej. MON z kolei poinformowało, że w okresie styczeń – listopad 2016 r. nagrody przyznano kilku osobom za przygotowanie szczytu NATO (wymienionym z imion i nazwisk), a w kolejnych miesiącach dwie osoby otrzymały nagrodę za zaangażowanie w prace strategiczne przeglądu obronnego. MKiDN zapewniło natomiast, że ,,Wszystkie przyznane nagrody były uzasadnione merytorycznie”, ale nie wskazało jasnych kryteriów ich przyznawania.
Czego się (nie) dowiedzieliśmy
Włożyliśmy sporo energii w to, aby dowiedzieć się kogo, za co i jaką kwotą nagradzają ministrowie. Niestety nie możemy odtrąbić sukcesu. W każdej turze wnioskowania musieliśmy bardzo długo czekać na odpowiedzi, a i tak nie zawierały danych, o które wnioskowaliśmy, ponieważ najczęściej ministerstwa uznawały, że informacja w kształcie – imię i nazwisko, stanowisko, kwota, uzasadnienie – nie stanowi informacji publicznej.
Uzasadnienia przyznawania nagród były każdorazowo bardzo ogólne, a na podstawie rejestru, w którym jest tylko stanowisko i kwota, trudno ocenić, czy nagradzano słusznie. Tylko MON w przypadku kilku osób wskazuje, za co konkretnie nagrodziło.
Obecnie przygotowujemy skargi do sądu na ministerstwa, które nie odpowiedziały bądź odmówiły odpowiedzi na wniosek z lutego 2018.