7 grudnia 2024

loader

Oficjaliści mocno niezadowoleni

fot. Pexels

Ponad połowa pracowników biurowych jest niezadowolona z zarobków. Pracownicy żałują m.in., że nie prosili obecnego pracodawcy o podwyżkę i nie negocjowali wyższego wynagrodzenia w trakcie procesu rekrutacyjnego.

Według raportu portalu pracy RocketJobs.pl. „Jak pracować, by nie żałować? Generacja Z i pokolenie Y o żalu, satysfakcji i ryzyku w pracy”, dla niemal 60 proc. pracowników biurowych satysfakcjonujące wynagrodzenie to najważniejszy czynnik zadowolenia z pracy.

Zarobki są też największą motywacją do pracy. 62 proc. ankietowanych jako kluczowy czynnik przy wyborze zawodu typuje wysokie zarobki, na kolejnych pozycjach są podążanie za pasją (50 proc.) i elastyczny czas pracy (46 proc.). Wysokie znaczenie wynagrodzenia i potrzeba bezpieczeństwa finansowego przejawia się też w postrzeganiu sukcesu zawodowego – dla 82 proc. badanych oznacza on stabilizację finansową, dla 76 proc. są to wysokie dochody.

Ponad połowa pracowników biurowych jest niezadowolona z zarobków – przyznało tak 50 proc. przedstawicieli pokolenia Z i starszych Igreków (36-45 lat) oraz 60 proc. młodszych przedstawicieli pokolenia Y (28-35 lat). Pracownicy mają sobie za złe, że niedostatecznie mocno starali się o wyższe wynagrodzenie – jedna czwarta badanych żałuje, że nie prosiła o podwyżkę, a jedna piąta, że nie negocjowała wyższego wynagrodzenia w trakcie procesu rekrutacyjnego.

„Niechęć do dyskutowania o pieniądzach w trakcie rozmów kwalifikacyjnych czy kontaktów z przełożonymi może mieć podłoże kulturowe oraz być związana z czynnikami osobowościowymi. W świecie, w którym o pracy mówi się w subtelnych kategoriach pasji czy misji kandydaci i pracownicy mogą obawiać się rozmów o pieniądzach, nie chcąc uchodzić za przyziemnych pragmatyków – w odróżnieniu od tych, którzy o kwestie finansowe dotąd nie pytali” – skomentował dr Łukasz Jach, psycholog i socjolog, współautor raportu.

Dodał, że temat pieniędzy i zarobków wywołuje napięcie nawet w swobodnych kontaktach z bliskimi czy przyjaciółmi. „Być może podnoszenie go podczas rozmowy kwalifikacyjnej, która sama w sobie jest postrzegana jako sytuacja formalna i krępująca, jest dla aplikujących niczym dolewanie oliwy do ognia i tak już silnych emocji” – zauważył ekspert.

Według raportu, jeszcze bardziej problem widoczny jest wśród kobiet. Brak odwagi do rozmów o pieniądzach i nie podjęcie próby negocjacji wyższego wynagrodzenia na etapie rekrutacji znajdują się u nich wśród pięciu najważniejszych źródeł żalu zawodowego.

„Kobiety i mężczyźni nieco inaczej postrzegają sferę finansową. Dla mężczyzn częściej ważniejsza jest sama wysokość zarobków, podczas gdy dla kobiet zarobki przekładają się na spokój finansowy i poczucie bezpieczeństwa. Tak też kobiety częściej definiują sukces – jako poczucie stabilizacji i komfortu psychicznego” – skomentowała Marta Bierca, socjolożka, współautorka badania.

„Ponadto, kobiety od małego socjalizowane są do wszelkich prac opiekuńczo-pomocniczych, co też przekłada się na późniejsze wymagania finansowe. Myślę, że wtłaczanie do głowy już małym dziewczynkom, że satysfakcję może dawać niekoniecznie materialna gratyfikacja, ale wdzięczność czy pochwała skutkuje tym, że dorosłym kobietom jest o wiele łatwiej niż mężczyznom odnajdywać sens w pracy wycenianej niżej. Dla części nienaturalne staje się podejście biznesowe do własnej pracy i umiejętne wycenianie swojego zaangażowania” – stwierdziła ekspertka.

Hanna Cielebąk, specjalistka ds. rekrutacji w RocketJobs.pl i JustJoin.it zaleciła, by przygotowując się do rozmowy o zarobkach w pierwszej kolejności sprawdzić, jak wyglądają widełki płacowe w przypadku zbliżonego stanowiska. „Tu przydatne okażą się raporty płacowe czy portale pracy. Kolejny krok to podsumowanie naszych własnych osiągnięć i sukcesów, licząc w okresie od ostatniej podwyżki do teraz. Jeśli organizacja kieruje się miernikami – sprawdźmy, na jakim poziomie realizujemy je my, to będzie dobry argument do dalszych rozmów. Samo spotkanie z przełożonym powinno zaś odbyć się w miejscu, gdzie czujemy się pewnie i bezpiecznie, oraz w odpowiednim czasie, by żaden z uczestników tych rozmów nie czuł presji kolejnych spotkań” – podkreśliła Cielebąk..

pwr/pap

Redakcja

Poprzedni

Oszczędzamy nawet na jedzeniu

Następny

Fredro pisał dzieła organiczne