9 grudnia 2024

loader

Optymizm pilnie poszukiwany

Przedsiębiorcy jakoś nie wykazują należytej wiary w obietnice naszego rządu, zapowiadające długotrwały i solidny rozwój gospodarczy.

Mimo ciągłej ofensywy propagandowej obecnej władzy, zapowiadania zmian personalnych (oczywiście na lepsze) w rządzie czy składania kolejnych obietnic mających zapewnić Polsce szybki rozwój gospodarczy, ci od których ten rozwój zależy jakoś nie emanują optymizmem.
Chodzi tu o małych i średnich przedsiębiorców. Ich aktywność ma ogromny wpływ na kondycję naszej gospodarki. Aktywność ta jest zaś wynikiem tego, jak optymistycznie oceniają oni swoje możliwości działania. I właśnie tego optymizmu ostatnio im nieco brakuje.
Pogorszyły się bowiem nastroje w małych i średnich przedsiębiorstwach.

A z czego mają się cieszyć?

Najnowsze badanie przeprowadzone przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wśród przedsiębiorców z sektora małych i średnich firm wykazało, że Indeks Nastrojów Gospodarczych MSP obniżył się do 43,84 punktu. Oznacza to, że dominują wśród nich pesymistyczne nastroje.
Pocieszający może być fakt, że nie odnotowano jakiegoś znaczącego spadku w stosunku do odczytu z początku pierwszego półrocza 2016 roku. Różnica pomiędzy wynikiem poprzednim i aktualnym to nieco ponad 2 punkty, co oznacza, że i na początku roku przeważały już oceny pesymistyczne (poniżej 50 punktów).
Z drugiej strony – dość długie, bo już ponad półroczne pogarszanie się, i tak nienajlepszych nastrojów, nie jest dobre dla tempa rozwoju gospodarczego. Rząd, także i w swoim dobrze pojętym interesie, powinien więc podjąć działania, które sprawią, że przedsiębiorcy zaczną bardziej optymistycznie patrzeć w przyszłość, a ich nastroje będą się systematyczne poprawiać.
Przyczyny stopniowego zaniku optymizmu – choć sytuacja gospodarcza wciąż wydaje się niezła – są dosyć łatwe do zidentyfikowania. Dotychczasowe poczynania rządu wobec przedsiębiorców to wciąż przede wszystkim obietnice i plany. Tyle, że te obietnice są już znane z czasów kampanii wyborczej, a teraz w końcu nadszedł czas na ich realizację. Tymczasem, efektów wciąż brak.
Słynny plan wicepremiera Mateusza Morawieckiego doczekał się już żartów, że na razie jest to tylko prezentacja w PowerPoincie.
Mająca wejść w życie z początkiem przyszłego roku obniżka podatku dochodowego dla mniejszych przedsiębiorców z 19 do 15 proc. nie robi zaś na nich specjalnego wrażenia, bo raczej nigdy nie skarżyli się oni, że 19 proc. to za dużo. Narzekali raczej – i wciąż narzekają – na uznaniowość przepisów, ich skomplikowanie, różnorodność interpretacji oraz generalne nastawienie służb skarbowych na ściganie uczciwych przedsiębiorców (bo ich łatwiej dopaść niż tych nieuczciwych). Tu na razie żadnych zmian na lepsze zaś nie widać.

Komisja kazała, rząd wycofał

Indeks Nastrojów Gospodarczych małych i średnich przedsiębiostw (nazywany także busometrem przedsiębiorców i pracodawców) jest wskaźnikiem pokazującym stopień optymizmu małych i średnich przedsiębiorców oraz ich planowane działania w perspektywie najbliższego półrocza.
Na wartość tego indeksu wpływ mają trzy czynniki: ocena koniunktury gospodarczej, sytuacji na rynku pracy oraz możliwości inwestycyjnych.
Wartość każdego z komponentów mieści się w przedziale od 0 do 100. Wyniki poniżej 50 oznaczają pesymistyczne nastroje przedsiębiorców, a powyżej 50 – ich optymizm. Jak widać więc, do optymizmu coraz dalej.
Najmniejsze obawy o sytuację gospodarczą w perspektywie całego drugiego półrocza 2016 roku mają przedsiębiorcy z sektora produkcyjnego (tutaj wskaźnik osiągnął wartość 48,2 pkt).
Najbardziej zaniepokojeni są natomiast ci działający w handlu i usługach (wartość wskaźnika oscyluje w granicach 42 pkt). Z jednej strony, może się to wydawać trochę dziwne, skoro program 500 plus ma doprowadzić do ożywienia właśnie przede wszystkim w sferze usług i handlu (jak zapowiada Narodowy Bank Polski).
Z drugiej jednak, efekty programu 500 plus dla gospodarki to wciąż teoria. Konkretem jest natomiast porażka rządu w sprawie podatku od sprzedaży w wielkich sklepach, który miał wyrównać szanse dla mniejszych firm handlowych ale został natychmiast odwołany na polecenie Komisji Europejskiej.
Czynnik „koniunktura gospodarcza”, który wynosi obecnie zaledwie 40,18 punktu, w istotny sposób obniżył wartość całego Indeksu Nastrojów Gospodarczych. Tylko zdaniem 20 proc. przedsiębiorców, w ciągu najbliższych miesięcy, koniunktura ulegnie poprawie. Natomiast aż 49 proc. spodziewa się jej pogorszenia.

Inwestować nie zamierzamy

Wyraźnie kiepskie są także nastroje przedsiębiorców w obszarze inwestycji (co zresztą wiąże się z oceną perspektyw koniunktury gospodarczej). Ogólna wartość tego czynnika wyniosła 46,22 punktu. 51 proc. przedsiębiorców nie planuje żadnych, choćby minimalnych działań inwestycyjnych. Pewną gotowość do inwestowania można zaobserwować na północy Polski (tu wskaźnik wynosi 53 pkt). W innych częściach kraju komponent „Inwestycje” nie przekracza wartości granicznej 50 pkt.
Generalnie, większą skłonność do zamierzeń inwestycyjnych wykazują przedsiębiorcy z sektora dużych firm (aż 58,2 pkt), co można zrozumieć, bo są to w dużej mierze zakłady państwowe, mające realizować gospodarcze plany rządu. Szczególnie pesymistyczne nastroje panują natomiast wśród mikro oraz małych przedsiębiorców (kolejno 40 i 48 pkt).
Zdecydowanie najlepiej prezentują się wyniki badania jeżeli chodzi o sytuację na rynku pracy. Okazuje się, że nieprawdziwe są doniesienia o tym, że w bieżącym roku ogromnie zwiększyły się kłopoty ze znalezieniem rąk do pracy.
Przedsiębiorcom na razie nie spędza to snu z powiek, a ich nastrojów nie pogarsza też konieczność stopniowego podnoszenia wynagrodzeń, którą akceptują jako nieuchronny element rozwoju gospodarczego – choć starają się tego uniknąć. Tylko 28 proc przedsiębiorców zadeklarowało podniesienie wynagrodzeń pracowników w swojej firmie. Tyle samo (również 28 proc.) planuje zwiększenie zatrudnienia.
W rezultacie, nastroje przedsiębiorców w obszarze „rynek pracy” kształtują się na zdecydowanie optymistycznym poziomie 54,51 punktu, co oznacza systematyczny wzrost tego wskaźnika już od prawie półtora roku – czyli od czasu, gdy bezrobocie w Polsce zaczęło się zdecydowanie zmniejszać.
Niestety, nic nie jest dane raz na zawsze – a słabszy wzrost gospodarczy oraz nikła skala inwestycji mogą w dłużej perspektywie pogorszyć i sytuację na rynku pracy.

trybuna.info

Poprzedni

Licha ta ekstraklasa

Następny

Powołani przez Nawałkę