11 grudnia 2024

loader

Pogoń za króliczkiem

fot. Unsplash

Nadal nieznani są prawdziwi właściciele prawie 52 tys. nieruchomości w Anglii i Walii, które są w posiadaniu zagranicznych firm, choć przyjęta po wybuchu wojny na Ukrainie ustawa miała zapewnić ujawnienie struktury właścicielskiej.

Choć brytyjski rząd od kilku lat obiecywał rozprawić się ze „skorumpowanymi elitami” z zagranicy, w tym „rosyjskimi oligarchami i kleptokratami”, kupującymi za pieniądze niewiadomego pochodzenia brytyjskie nieruchomości i ukrywającymi się za łańcuchami fasadowych spółek, konkretne działania podjęto dopiero po rosyjskiej napaści na Ukrainę.

Zgodnie z przyjętą w marcu 2022 roku ustawą, zagraniczne firmy chcące kupić ziemię lub nieruchomości w Wielkiej Brytanii muszą ujawnić pełne dane dotyczące właścicieli, a te, które już były w posiadaniu ziemi bądź nieruchomości dostały sześć miesięcy na zrobienie tego samego. Na mocy ustawy w sierpniu uruchomiony został rejestr podmiotów zagranicznych będących właścicielami nieruchomości.

Ale jak wynika z analizy BBC News i brytyjskiego oddziału Transparency International, do końca stycznia, kiedy upłynął ten sześciomiesięczny okres karencji, około 14,5 tys. firm – czyli prawie połowa z 32,4 tys. zagranicznych podmiotów będących właścicielami nieruchomości w Anglii i Walii, albo nie złożyło w ogóle wymaganych informacji, albo złożyło je w taki sposób, że niemożliwe jest ustalenie prawdziwej struktury właścicielskiej.

Spośród 92,6 tys. nieruchomości w Anglii i Walii należących do podmiotów zagranicznych, prawie 52 tys. – czyli 56 proc. – jest własnością firm, które nie podporządkowały się ustawie, z czego prawie 35 tys. należy do tych, które wcale nie dostarczyły danych, a 17 tys. – do tych, które zrobiły to w mało przejrzysty sposób.

„Choć rejestr zaczyna służyć zamierzonemu celowi, nasza analiza ujawnia, że jest o wiele za dużo firm, które mogą próbować ominąć przepisy, nie wiedząc o ich istnieniu lub całkowicie je ignorując” – mówi Duncan Hames, dyrektor ds. polityki w Transparency International UK.

Jako przykład tego, że ustawa nie zapewnia takiej przejrzystości, jak obiecywano, BBC News wskazuje Beechwood House, wartą 85 mln funtów nieruchomość w północnym Londynie, która jest wiązana – w tym też przez brytyjski rząd – z rosyjskim oligarchą Aliszerem Usmanowem, objętym po rosyjskiej inwazji sankcjami.

W rejestrze jako właściciel Beechwood House wymieniono Hanley Limited, firmę z Wyspy Man, a z kolei jej właścicielem jest szwajcarska firma Pomerol Capital SA, która kontroluje ją w ramach struktury powierniczej. Jednak w rejestrze nie ma nic na temat osób, które są właścicielami Pomerol Capital, gdyż spółki będące własnością trustów – w przeciwieństwie do innych struktur – są zwolnione z obowiązku upubliczniania w rejestrze informacji o ich rzeczywistych właścicielach.

tr/pap

Redakcja

Poprzedni

Houellebecq wytrzeźwiał i… zaczyna rozrabiać

Następny

Arsenal znowu liderem