Co piąty młody Polak wydaje więcej na przyjemności niż na podstawowe potrzeby. 93 proc. młodych ludzi uważa, że warto oszczędzać, a 30 proc. przyznaje, że pieniądze się ich „nie trzymają” – wynika z badania Krajowego Rejestru Długów.
W badaniu „Podejście młodych Polaków do pieniędzy” dla Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, osoby w wieku od 18 do 35 lat wskazały, jak gospodarują swoim budżetem. Nieco ponad 3/4 stwierdziło, że wie, ile i na co przeznacza swoje środki. Jednocześnie 93 proc. młodych wskazało, że warto oszczędzać. Podobnie twierdziły kobiety i mężczyźni, zarówno z młodszej, jak i starszej grupy wiekowej ankietowanych, a także mieszkający u rodziców, na swoim i w wynajmowanym mieszkaniu.
Mniejszym entuzjazmem wobec oszczędzania wykazały się osoby z podstawowym wykształceniem (78 proc.). Natomiast 5 proc. wśród wszystkich ankietowanych nie miało zdania na temat potrzeby oszczędzania, a 2 proc. wskazywało, że nie ma sensu tego robić.
Wśród powodów, dla których warto oszczędzać, młodzi Polacy najczęściej wskazywali na możliwość odłożenia pieniędzy na „czarną godzinę”, gdy pojawi się jakiś niespodziewany, poważny wydatek (78 proc.). Na drugim miejscu wymieniali zabezpieczenie swojej finansowej przyszłości (74 proc.), a na trzecim – możliwość uzbierania pieniędzy na duży i ważny wydatek, jak zakup mieszkania, samochodu (69 proc.). Z kolei niemal 2/3 młodych zaznaczyło, że warto oszczędzać na konkretne cele, np. zakup nowego telefonu czy zrealizowanie wymarzonego wyjazdu.
Prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki, komentując wyniki badania, zwrócił uwagę, że młodzi są świadomi, że w życiu potrzebna jest poduszka finansowa i stawiają to na pierwszym miejscu. „Z drugiej strony, trudna sytuacja gospodarcza, a przede wszystkim wysoka inflacja, nie sprzyjają oszczędzaniu” – dodał. Nieliczni młodzi, którzy twierdzą, że nie warto odkładać, jako główny powód podawali „ryzyko, że zgromadzone pieniądze stracą w przyszłości na wartości” – wyjaśnił.
Z badania wynika, że 30 proc. respondentów identyfikuje się ze stwierdzeniem, iż pieniądze się ich „nie trzymają” i „szybko się rozchodzą”. Częściej przyznawali się do tego mężczyźni (35 proc. w porównaniu do 26 proc. kobiet), szczególnie ci z młodszych roczników. Dla grupy wiekowej 18-25 lat ten odsetek wyniósł niemal 40 proc. Pieniądze „nie trzymają się” niemal co drugiej osoby, która zakończyła edukację na poziomie podstawowym. Najrzadziej dziurę w portfelu zauważają u siebie absolwenci szkół wyższych (22 proc.).
Z kolei co piąty młody Polak (22 proc.) przyznaje, że wydaje więcej na przyjemności niż na podstawowe potrzeby. Wskazało tak 36 proc. najmłodszych mężczyzn (18-25 lat). Wśród kobiet z grupy wiekowej 26-35 lat niemal co dziesiąta przedkłada „zbytki nad niezbędne wydatki”. Przyjemności są też na pierwszym miejscu u 40 proc. osób z wykształceniem podstawowym.
Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, która współpracuje z KRD zwrócił uwagę, że nieracjonalne gospodarowanie pieniędzmi przez młodych ludzi kończy się ich zadłużeniem. „Młode pokolenie nie jest skłonne do elastyczności ani ustępstw w rozmowach o spłacie zaległości. Często osoby te nie przyjmują do wiadomości, że zobowiązania finansowe trzeba regulować, a comiesięczne raty za smartfona same nie znikną” – wskazał Kostecki. Według niego osoby młode nie przejmują się obecną inflacją tak, jak starsze – „w wielu przypadkach mają wsparcie rodziców, którzy w podbramkowych sytuacjach pokryją ich wydatki”.
Adam Łącki ostrzegł, że spełnianie zachcianek i szybkie wydawanie pieniędzy może być źródłem problemów. „W naszym badaniu widać, że część młodych osób, chcąc związać koniec z końcem, musi sięgać po wsparcie. Więcej niż co piąta przyznaje, że pożycza pieniądze od rodziny lub znajomych, by przetrwać do końca miesiąca” – zauważył. Wskazał, że niemal 14 proc. w takiej sytuacji ratuje się chwilówką lub pożyczką. „Częściej taką pomocą muszą się posiłkować młodzi mężczyźni, którzy sami przyznają, że pieniądze przeciekają im przez palce i zdarza się im nie liczyć ze swoim budżetem, gdy chodzi o przyjemności” – dodał.
Według ekspertów KRD mężczyźni generalnie częściej popadają w długi – należy do nich 69 proc. zaległości finansowych wszystkich osób między 18 a 35 rokiem życia. Na koniec listopada ich zadłużenia sięgało łącznie 4,1 mld zł. Kobiety w tym wieku zanotowały natomiast 1,8 mld zł na minusie. Łącznie 646,9 tys. młodych ludzi w Polsce ma zobowiązania na ponad 6 mld zł – wynika z danych KRD.
Zgodnie z badaniem, młode kobiety rzadziej muszą ratować się pożyczaniem pieniędzy od firm (8 proc. wobec 19 proc. mężczyzn) i bliskich (19 proc. do 25 proc. mężczyzn). Niski odsetek takich osób jest też wśród absolwentów szkół wyższych. Natomiast pieniędzy najczęściej brakuje osobom najbardziej wykształconym – po studiach podyplomowych, doktoranckich. Niemal co trzeci absolwent co jakiś czas musi prosić bliskich o pomoc finansową. Podobna liczba osób z tej grupy znalazła się w sytuacji, w której musiała udać się po pożyczkę lub chwilówkę – wskazali analitycy KRD.
pwr/pap