Do założeń Narodowego Programu Mieszkaniowego odniósł się Sojusz Lewicy Demokratycznej. Ugrupowanie to uważa (i słusznie), że zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych Polaków stanowi jedno z podstawowych i najpilniejszych wyzwań stojących obecnie przed państwem.
„Dostrzegamy, że ponad 53 proc. Polaków poniżej 35. roku życia mieszka z rodzicami, a liczba mieszkań na tysiąc mieszkańców jest w Polsce jedną z najniższych w Europie. Podkreślamy, że prawo do mieszkania jest jednym z podstawowych praw człowieka, a zadaniem państwa – stworzenie warunków do jego realizacji dla każdego, bez względu na sytuację rodzinną i materialną” – stwierdza dokument SLD.
Sojusz przypomina, że z tych właśnie przyczyn, w ostatnich latach zaprezentował szereg projektów, które zmierzały do poprawy sytuacji mieszkaniowej Polaków. Zmierzały jednak, dodajmy, tylko teoretycznie, bo oczywiście nie było żadnych szans i mocy sprawczej, by mogły zostać zrealizowane.
Można tu jednak na przykład wymienić projekt „Mieszkanie za 500 zł”, który zakładał budowę mieszkań na wynajem ze stałym czynszem wynoszącym właśnie 500 zł miesięcznie, na działkach należących do samorządów, z udziałem środków finansowych pozyskanych z kredytów bankowych gwarantowanych przez Skarb Państwa. „Uważamy, że wdrożenie takiej propozycji w większym stopniu przyczyniłoby się do zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych Polaków niż program „Mieszkanie plus” – podkreśla SLD.
Nie zmienia to faktu, że Sojusz Lewicy Demokratycznej pozytywnie odnosi się do idei ustanowienia programu „Mieszkanie plus”. Uważa jednak, że nie jest on wolny od mankamentów.
„Naszym zdaniem nie zostały zapewnione w należytym stopniu środki finansowe pozwalające na jego pełną realizację. Taki stan rzeczy może doprowadzić do sytuacji, w której program „Mieszkanie plus” przyczyni się do powstawania mieszkań zlokalizowanych w znacznej odległości od centrów wielkich miast, w miejscach bez potrzebnej infrastruktury społecznej i technicznej, ponieważ podczas realizacji programu niezbędne będzie szukanie oszczędności” – wskazuje dokument SLD.
W rezultacie, lokatorzy będą skazani na wielogodzinne dojazdy do pracy, a ich jakość życia – w porównaniu z tą, którą zapewniają duże i średnie miasta – będzie niższa.
Te obawy zdaje się potwierdzać pilotaż programu Mieszkanie plus, który zakłada budowę mieszkań w 17 lokalizacjach, z których tylko dwie znajdują się w granicach dużych miast, a część w miejscowościach stanowiących zaplecze metropolii (np. Kobyłka dla Warszawy, Pelplin i Starogard Gdański dla Gdańska).
Inna sprawa, że z tych miejscowości i teraz ludzie dojeżdżają (różnymi środkami lokomocji) do Warszawy i Gdańska, więc konieczność docierania do dużej metropolii raczej nie będzie czymś szokującym dla klientów Narodowego Programu Mieszkaniowego.
{loadposition social}
{loadposition zobacz_takze}