2 grudnia 2024

loader

Śmieci przestały się opłacać

Unsplash

Zamrożenie cen prądu dla firm na poziomie 785 zł za MWh w 2023 r. jest niewystarczające. Górna granica rentowności dla recyklerów to 500 zł za MWh – informuje stowarzyszenie „Polski Recykling”. Dodano, że zbyt wysoka cena prądu może zagrozić projektowanemu systemowi kaucyjnemu.

Ustawa o maksymalnych cenach energii przewiduje, że podmioty wrażliwe, samorządy, małe i średnie firmy zapłacą do 785 zł za MWh, a klienci indywidualni po przekroczeniu limitów – 693 zł za MWh.

„Cieszy nas zapowiedziane przez rząd zamrożenie cen prądu, ale jako branża wrażliwa potrzebujemy kompleksowego wsparcia i zamrożenia cen prądu dla małych, średnich, ale również dużych przedsiębiorstw. Dodatkowo musimy przejść transformację energetyczną na OZE i liczymy, że rząd ułatwi nam ten proces oraz potraktuje poważnie nasz apel. Tym bardziej że możemy sięgnąć po środki unijne, aby sfinansować fotowoltaikę i turbiny wiatrowe, wytwarzające prąd do autokonsumpcji przez zakłady recyklingowe” – wskazuje prezes stowarzyszenia „Polski Recykling” Szymon Dziak-Czekan.

Stowarzyszenie apelowało we wrześniu do premiera o uznanie branży recyklingu za energochłonną, co pozwoliłoby na jej częściową ochronę. Organizacja opracowuje też kompleksową analizę, która określić ma, jaki poziom kosztów byłby akceptowalny przez przemysł. Według wstępnych szacunków zamrożenie cen prądu dla przedsiębiorstw na poziomie 785 zł za MWh w 2023 roku będzie niewystarczające, ponieważ górna granica rentowności dla recyklerów to 500 zł za MWh.

Według stowarzyszenia bardzo wysokie ceny energii elektrycznej bezpośrednio wpływają na kondycję firm recyklingowych, co może odbić się na skuteczności projektowanego systemu kaucyjnego.

„Perspektywa wprowadzenia w Polsce powszechnego systemu kaucyjnego w 2025 roku nie ma szans realizacji, jeśli przez kryzys energetyczny i brak koniecznych regulacji zamkną się zakłady recyklingu” – twierdzi stowarzyszenie „Polski Recykling”.

Na początku października na stronach rządowego centrum legislacji (RCL) opublikowano kolejną już wersję projektu ustawy, której celem ma być wprowadzenie w Polsce powszechnego systemu kaucyjnego.

Zgodnie z najnowszym projektem noweli ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi oraz ustawy o odpadach, systemem kaucyjnym mają być objęte opakowania z tworzyw sztucznych po napojach o pojemności do 3 litrów, opakowania szklane wielokrotnego użytku po napojach o pojemności do 1,5 litra oraz puszki aluminiowe o pojemności do 1 litra. W porównaniu do poprzedniego projektu z nowej propozycji wypadło objęcie kaucją butelek jednorazowych. O wyłączenie tej frakcji apelowali przedstawiciele m.in. handlu detalicznego oraz recyklingu opakowań szklanych. Argumentowali, że już dziś zbiórka takiej frakcji jest wysoka, a włączenie jej do kaucji, podniesie m.in. koszty.

Nowy projekt podnosi też wielkość powierzchni sklepów (ze 100 m kw. do 200 m kw.), które byłyby zobowiązane do odbierania opakowań objętych systemem kaucyjnym i zwrotu kaucji. Mniejsze placówki będą mogły do systemu dołączyć dobrowolnie. Wszystkie punkty sprzedaży będą musiały jednak pobierać kaucję.

Projekt nowelizacji określa ponadto maksymalną wysokość kaucji, ustalając ją na 2 zł od opakowania. Ostateczna wysokość kaucji dla poszczególnych rodzajów opakowań objętych systemem będzie określona w rozporządzeniu. Ma być ona ustalona na poziomie „stanowiącym zachętę do zwrotu opakowań i odpadów opakowaniowych, a także akceptowalnym społecznie poziomem stawki kaucji”.

W ocenie skutków regulacji (OSR) przypomniano, że zgodnie z art. 9 dyrektywy SUP (single use plastics) w 2025 r. poziom selektywnej zbiórki odpadów opakowaniowych powstałych z butelek jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych na napoje o pojemności do 3 litrów wraz z ich zakrętkami i wieczkami ma wynieść 77 proc. Na 2029 r. ten poziom określono na 90 proc.

Stowarzyszenie „Polski Recykling” podkreśliło, że recykling plastikowych opakowań jest jednym z głównych założeń planowanego systemu kaucyjnego. Dodało, że popiera ono też zaproponowane w tej sprawie rozwiązania.

Branża wskazuje jednak, że bez wdrożenia rozszerzonej odpowiedzialności producentów i przy rosnących cenach energii „branża recyklingu upadnie, zanim do systemu kaucyjnego trafi pierwsza butelka – co wedle obecnych założeń może się wydarzyć w 2025 roku”.

„Zarysowany w rządowym projekcie scenariusz powszechnego systemu kaucyjnego jest ambitny, ale nie uwzględnia realiów związanych z kryzysem energetycznym i brakiem przepisów unijnych. Odzyskiwanie tworzyw sztucznych to proces bardzo ważny, ale energochłonny. Jeśli polska branża recyklingu nie zostanie objęta kompleksową ochroną przed drastycznie rosnącymi cenami prądu, możemy nie przetrwać dwóch najbliższych lat. System wystartuje wtedy bez najważniejszego z filarów, co pod znakiem zapytania stawia jego wydolność” – ocenia prezes stowarzyszenia Szymon Dziak-Czekan.

tr/pap

Redakcja

Poprzedni

Escape’uj się kto może

Następny

Ekscentryczny baron socjalizmu