8 listopada 2024

loader

Spekulanci na zakupach

fot. Pexels

Wartość zapytań o kredyty mieszkaniowe złożonych w kwietniu spadła o 16,2 proc. rdr. W kwietniu o kredyt mieszkaniowy wnioskowało 20,88 tys. potencjalnych kredytobiorców. To spadek o 26,5 proc. rok wcześniej. Mimo to mieszkania sprzedają się jak świeże bułki.

„Wartość Indeksu oznacza, że w kwietniu 2023 r., w przeliczeniu na dzień roboczy, banki i SKOK-i przesłały do BIK zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę niższą o 16,2 proc. w porównaniu do kwietnia 2022 r.” – poinformowało Biuro Informacji Kredytowej.

W kwietniu w porównaniu do marca 2023 r. liczba osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy spadła o 6 proc. Średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w kwietniu br. wyniosła 383,36 tys. zł i była wyższa o 8,3 proc. w relacji do wartości z kwietnia 2022 r. W porównaniu do marca 2023 r. była wyższa o 2,8 proc. – wskazano w informacji.

Główny analityk Grupy BIK Waldemar Rogowski zwrócił uwagę, że kwietniowy odczyt BIK Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe jest nadal ujemny. Jego zdaniem efekt statystyczny niskiej bazy z 2022 r. częściowo spowoduje, że wartość Indeksu w kolejnych miesiącach br. roku będzie rosnąć.

Jak przypomniał, poprawa wartości Indeksu została rozpoczęta we wrześniu 2022 r. „Warto jednak zaznaczyć, że symptomem trwałej poprawy sentymentu do kredytów mieszkaniowych będzie dopiero dodatni odczyt indeksu, potwierdzający, że w danym miesiącu złożono zapytania na wyższą kwotę niż w analogicznym miesiącu poprzedniego roku” – tłumaczył.

Ekonomista znaczył, że obniżenie wymagań co do wartości bufora na stopę procentową spowodowało wzrost zdolności kredytowej, który widoczny jest we wzroście średniej kwoty wnioskowanego kredytu, która w porównaniu do marca 2023 r. wzrosła o 2,8 proc. i jest rekordową kwotą w historii indeksu. Jak dodał, w obecnej sytuacji rynkowej wskaźnikiem, który najlepiej pokazuje bieżącą sytuację popytu na kredyty mieszkaniowe, jest liczba osób wnioskujących.

„Reasumując, można już powoli mówić, że wiosenne słońce roztopiło lód, który zmroził popyt na kredyty mieszkaniowe, co pozwala z pewnym optymizmem patrzeć na rynek kredytów mieszkaniowych, tym bardziej że w lecie zostanie mu podany steryd w postaci rządowego programu kredytu na 2 proc.” – ocenił Rogowski.

Potwierdzałby to fakt, że rośnie sprzedaż mieszkań na rynku pierwotnym i wtórnym. Wynika tak z analizy HREIT. Bodźcem do wzrostu popytu jest program „Bezpieczny Kredyt”, który ma wystartować od lipca, wyhamowanie podwyżek stóp procentowych, a także dobra sytuacja na rynku pracy.

Jak wskazali autorzy publikacji, w kwietniu 2023 roku deweloperzy na siedmiu największych rynkach sprzedali około 5 tys. mieszkań, czyli o połowę więcej niż rok temu. „Wyraźny wzrost liczby zawieranych transakcji powoduje, że oferta w biurach sprzedaży deweloperów topnieje” – napisali. Powołując się na dane Otodom Analytics, wskazali, że kwiecień był kolejnym z rzędu miesiącem, w którym sprzedano więcej nowych mieszkań niż wprowadzono do oferty (3 tys.).

Zaznaczono, że ożywienie sprzedaży mieszkań widać też na rynku mieszkań używanych. Powołując się na dane Unirepo napisali, że w kwietniu na sprzedaż oferowanych było w całej Polsce trochę ponad 143 tys. mieszkań z rynku wtórnego, czyli o 4 proc. mniej niż miesiąc wcześniej. „Jest to pierwszy od miesięcy tak poważny spadek oraz najsłabszy wynik od sierpnia 2022 roku” – ocenili wskazując, że liczba unikalnych ogłoszeń o chęci sprzedaży mieszkań z rynku wtórnego spadła.

Według analityków, na obserwowany wzrost sprzedaży mieszkań miało wpływ kilka czynników. Przede wszystkim – jak napisali – od października 2022 roku RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie. „I choć oficjalnie cykl podwyżek nie został jeszcze zakończony, to rynek odczytuje te decyzje jako nieformalny koniec zacieśniania monetarnego i coraz śmielej odlicza czas do rozpoczęcia cyklu obniżek” – zaznaczyli.

Dodali, że już zmniejszenie niepewności co do kosztu pieniądza w Polsce spowodowało, że raty kredytów nieco spadły. „To dobra wiadomość zarówno dla osób mających złotowe kredyty mieszkaniowe jak i tych, którzy o kredyt się dopiero starają” – ocenili. Napisali, że odbudowę rynku kredytowego wsparły też zalecenia KNF ułatwiające dostęp do hipotek, a także niskie bezrobocie i rosnące dalej wynagrodzenia, to wpływa na odbudowę zdolności kredytowej. Wyliczyli, że w kwietniu 2023 roku przykładowa trzyosobowa rodzina, która dysponuje dwiema średnimi krajowymi, mogła pożyczyć na zakup mieszkania ponad 600 tys. zł, a to jest już tylko o kilkanaście procent mniej niż przed serią podwyżek stóp proc.

Zaznaczyli, że ważnym bodźcem dla pobudzenia sprzedaży mieszkań jest także program „Bezpieczny Kredyt”, który ma wystartować od lipca. „Widać to zarówno po stronie osób rezerwujących mieszkania jak i tych, którzy już teraz ruszyli na zakupy z obawy przed wykupieniem oferty. Tych pierwszych jest obecnie ponad dwa razy więcej niż w połowie 2022 roku – tak sugerują dane Otodom Analytics. W kwietniu 2023 roku zarezerwowano bowiem ponad 2,9 tys. mieszkań” – napisali.

pwr/pap

Redakcja

Poprzedni

Budownictwo ekskrementalne

Następny

Tacierzyński jest fajny