Wciąż dajemy się nabierać oszustom, którzy wyłudzają od nas pieniądze, obiecując atrakcyjną pracę.
Wysokie zarobki, praca jako przedstawiciel handlowy, kierowca, sprzedawca w sklepie internetowym, z domu, zdalnie. Kontakt tylko przez formularz, brak nazwy firmy, numeru telefonu, prośba o przesłanie skanu dowodu. Finał? Pracy nie mamy, jest za to wpis naszej osoby do Krajowego Rejestru Długów, skradziona tożsamość i pieniądze. Prześwietliliśmy metody oszustów, którzy łowią swoje ofiary przez internet – na fałszywe ogłoszenia o pracę.
58 proc. Polaków szuka pracy przez internet, wynika z badania Work Service „Barometr rynku pracy” – część z nich staje się ofiarami oszustów, którzy podają się za rzekomych pracodawców lub organizują fałszywe rekrutacje.
Nikomu nie można ufać
Zaledwie kilka dni temu policjanci w Śląskiem zatrzymali dwóch mężczyzn, którym przedstawiono 51 zarzutów oszustwa i usiłowania oszustwa. Oferowali oni bardzo dobrą pracę i, w celu wyrobienia niezbędnych identyfikatorów, prosili o wypełnienie ankiet dotyczących danych osobowych wraz z informacjami na temat prowadzonych rachunków bankowych. W ten sposób zaciągnęli kredyty o łącznej wartości blisko 35 tysięcy złotych.
W listopadzie minionego roku portal nto.pl podał, że jeden z mieszkańców Opola zgłosił podejrzenie popełnienia przestępstwa po tym, jak odpowiedział na ogłoszenie mężczyzny oferującego zatrudnienie w charakterze kierowcy. Warunkiem otrzymania posady, jak się później okazało, było uiszczenie 1200 zł za transport busa do miejsca zamieszkania pracownika.
Nieco wcześniej, mieszkaniec Trójmiasta zamierzał podjąć pracę w piekarni. „Pracodawca”, chcąc rzekomo zaoszczędzić czas w trakcie pierwszego dnia pracy, poprosił o skan dowodu osobistego celem sporządzenia umowy, tym samym zawłaszczając wrażliwe dane ofiary.
Podobne przykłady, które miały miejsce w ostatnim czasie w Polsce, można mnożyć. Portal Bankier.pl prześwietlił metody oszustów, którzy łowią swoje ofiary przez internet – na fałszywe ogłoszenia o pracę.
Niektóre ogłoszenia brzmią niewinnie i nie wzbudzają podejrzeń, jednak historie związane z wieloma z nich dowodzą, że pominięcie kilku istotnych zasad bezpieczeństwa może powodować nie tylko jednorazową utratę gotówki, ale również kradzież tożsamości – i znacznie wyższy koszt po stronie ofiary.
Na czym zarabiają oszuści?
Fałszywi pracodawcy szukają swoich ofiar w internecie, stosując różne metody. Czerwona lampka powinna zapalić się nie tylko osobom, które zostały poproszone o skan dowodu osobistego lub o wykonanie przelewu na symboliczną kwotę.
Czasami wystarczy wysłać SMS-a autoryzacyjnego, wejść na stronę kwestionariusza osobowego przez niezaufane źródło lub kliknąć w załącznik dołączony do wiadomości e-mailowej, aby stać się ofiarą złodzieja.
A oto niektóre metody stosowane przez oszustów:
Obowiązek dokonania przelewu na symboliczną kwotę skutkuje autoryzacją drugiego konta założonego na nasze dane, które może posłużyć do np. wzięcia pożyczki.
Prośba o zeskanowanie dowodu osobistego może posłużyć oszustowi ponownie do wzięcia „chwilówki” czy wypożyczenia sprzętu na nasze nazwisko.
Prośba o wypełnienie kwestionariusza na zewnętrznej stronie internetowej – w kwestionariuszu możemy zostać poproszeni o wpisanie serii i numeru dowodu osobistego, a akceptacja fałszywego kwestionariusza może skutkować koniecznością wprowadzenia np. płatnego SMS-a autoryzacyjnego.
Prośba o podanie danych do logowania do profilu sprzedawcy na Allegro – podanie takich informacji może doprowadzić do kradzieży danych osobowych oraz danych do naszego konta bankowego lub karty kredytowej, które mamy przypisane do profilu na Allegro.
Obowiązek przejścia płatnego szkolenia – żadna firma nie powinna żądać od przyszłego pracownika przejścia jakiegokolwiek szkolenia przed podjęciem zatrudnienia, za które wymagana jest opłata z góry. Takie oszustwo prowadzi do utraty „założonych” pieniędzy.
Konieczność wykupienia pakietu wstępnego – najczęściej poszukujący pracy nie otrzymuje wspomnianego pakietu, a rzekomy pracodawca urywa kontakt.
Ogłoszenie o pracę, które zawiera liczne literówki i gwarantuje bardzo szybki zysk w krótkim czasie – odpowiedź na nie lub kliknięcie w załącznik może w najlepszym wypadku oznaczać zainfekowanie naszego systemu złośliwym wirusem, w najgorszym – zamieszanie w pranie brudnych pieniędzy, np. przez wykonywanie przelewów.
Niestety to nadal nie zamknięta lista fałszywych ogłoszeń, które – przy próbie aplikowania, mogą skutkować przede wszystkim kradzieżą tożsamości. W ten sposób oszust może podjąć próbę wzięcia pożyczki, wypożyczyć samochód, sprzęt budowlany, podpisać umowę na świadczenie usług telekomunikacyjnych
Parę lat temu na pięciu portalach ogłoszeniowych pojawiło się 21 ofert pracy zatytułowanych „Praca przez internet, atrakcyjne wynagrodzenie”. Poszukiwano osób odznaczających się podstawową znajomością zasad bezpieczeństwa w internecie, w zamian oferując wysokie zarobki i możliwość rozwoju. Mimo że w ogłoszeniu widniał zbyt krótki numer kontaktowy, nieprawdziwy numer rejestru sądowego oraz prośba o dołączenie do CV klauzuli: „Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych (…) przez dowolny podmiot, który znajdzie się w ich posiadaniu”, 437 internautów wysłało swe aplikacje, a większość z nich dołączyła wspomnianą klauzulę.
Szczęśliwie dla nich ogłoszenia stanowiły element kampanii społecznej skierowanej do nieostrożnych internautów. Podczas badania fundacji Veracity wysłało swoje dane osobowe w ciemno 82 proc. badanych – co pokazuje, jak niewielu z nas zachowuje ostrożność w pierwszym kontakcie z rzekomym pracodawcą.
Każde kliknięcie to wejście na minę
– W przypadku udostępniania swoich danych na potrzeby rekrutacji do jakiejś firmy, należy przede wszystkim zachować zdrowy rozsądek – mówi Antoni Rzeczkowski z Komendy Głównej Policji.
Policja radzi, żeby:
1. Nie ufać osobom, które oferują bardzo atrakcyjne zarobki przy minimalnym nakładzie pracy – np. wykonywanie przelewów w zamian za prowizję. Często to oszustwo prania pieniędzy, którego stajemy się współsprawcą.
2. Nie odpowiadać na e-maile, które trafiły do skrzynki ze spamem.
3. Nie wysyłać swoich CV wzbudzającym podejrzenia firmom, które nie podały w ogłoszeniu nazwy przedsiębiorstwa.
4. Nie pozostawać na kontakcie mailowym – wskazany jest kontakt telefoniczny, a później w osobisty w siedzibie firmy, a nie np. w samochodzie czy kawiarni.
5. Zwrócić uwagę, czy firma podaje adres swojej siedziby, numery NIP, REGON, które mogą potwierdzić autentyczność ogłoszenia.
6. Nie przesyłać skanów dowodu osobistego czy prawa jazdy.
Co zrobić, jeśli podczas szukania pracy czy procesu rekrutacyjnego zorientujemy się, że druga osoba próbuje nas okraść?
Jeżeli podejrzewamy przestępstwo w ogłoszeniu na portalu, należy zgłosić taki fakt jego administratorom. – Sprawdzamy każde zgłoszenie od użytkowników i jeśli doszło do naruszenia regulaminu, to konto nieuczciwego ogłoszeniodawcy blokujemy, a ofertę usuwamy. Gdy doszło do wyłudzenia danych osobowych, kierujemy poszkodowanego do najbliższego komisariatu, a potem już współpracujemy z organami ścigania, by pomóc w zidentyfikowaniu sprawcy przestępstwa – wyjaśnia Aleksandra Kubicka z serwisu ogłoszeniowego OLX.
Antoni Rzeczkowski radzi natomiast, aby każdy, kto ma podejrzenie, że jego dane mogą być wykorzystane w przestępczy sposób, zgłosił się do najbliższej jednostki policji. Za oszustwa wyłudzenia danych osobowych i pieniędzy grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
W dobie coraz większej aktywności internetowych oszustów wiele może nas kosztować nawet niewinne wysłanie CV na adres rzekomego pracodawcy. Nie warto zamieszczać w nim danych z dowodu osobistego ani numeru PESEL, które mogłyby posłużyć do popełnienia przestępstw w naszym imieniu.