Prawie 55 proc. kierujących e-hulajnogami lub UTO przekroczyło dopuszczalną prędkość, a tylko 6 proc. użytkowników e-hulajnóg stosowało kaski – uważa dyrektor ITS prof. Marcin Ślęzak odnosząc się do publikacji raportu z badań monitorujących zachowania uczestników ruchu drogowego.
Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w 2022 roku kierujący hulajnogami elektrycznymi spowodowali 272 wypadki drogowe, w których zginęły trzy osoby, a 278 zostało rannych. Policjanci wystawili kierującym hulajnogami elektrycznymi ponad 3,3 tys. mandatów karnych i ponad 2,4 tys. pouczeń. Wobec 635 kierujących prowadzone były dalsze czynności.
Użytkownicy e-hulajnóg to jedni z uczestników ruchu drogowego, którzy zostali objęci badaniami przeprowadzonymi przez Instytutu Transportu Samochodowego na zlecenie Sekretariatu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Badania przeprowadzono w 2022 roku na 45 odcinkach pomiarowych w trzech województwach.
„Stwierdzono, że prawie 55 proc. uczestników ruchu poruszających się hulajnogami elektrycznymi lub urządzeniami transportu osobistego (UTO) przekroczyło dopuszczalną prędkość, czyli jechało powyżej 20 km/h” – poinformował szef ITS prof. Marcin Ślęzak. Dla porównania wśród rowerzystów prędkość 20 km/h przekroczyło 33 proc. użytkowników.
Z badania wynika także, że kierujący e-hulajnogami poruszają się z wyższą prędkością średnią (20,6 km/h) niż rowerzyści (18,6 km/h), jednak rzadziej utrzymują niebezpieczną odległość (1,6 proc. w stosunku 4,3 proc. dla rowerzystów).
Szef ITS zwrócił uwagę, że tylko 6 proc. spośród użytkowników hulajnóg elektrycznych stosuje kaski. Dodał, że są to w zdecydowanej większości osoby, które używają własnych, a nie pożyczonych e-hulajnóg.
Pozytywny trend jeśli chodzi o używanie kasków, zaobserwowano w przypadku rowerzystów. Jeszcze w 2015 roku w kasku jeździło jedynie 14 proc. rowerzystów; w roku 2022 było ich 25 proc. Nadal jednak kasku używa jedynie co czwarty rowerzysta w mieście.
Jeśli zaś chodzi o używanie elementów odblaskowych, badanie pokazało, że używa ich tylko 5 proc. użytkowników e-hulajnóg, 14 proc. rowerzystów i 19 proc. użytkowników urządzeń transportu osobistego, np. deskorolek, rolek i segwayów.
Jak zaznacza ITS, przeprowadzony monitoring dotyczył zachowań użytkowników pojazdów, jeśli chodzi o prędkość pojazdów jednośladowych oraz stosowanie pasów bezpieczeństwa i elementów odblaskowych przez kierujących i pasażerów pojazdów. Analizowano także używanie przez kierujących telefonów komórkowych.
Eksperci, na podstawie zebranych danych ustalili, że przekraczanie dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym dotyczyło blisko 59 proc. wszystkich motocyklistów. Dopuszczalną prędkość przekroczyło też prawie 45 proc. motocyklistów zbadanych poza obszarem zabudowanym.
Z kolei ponad połowa zarejestrowanych motorowerzystów poruszała się z prędkością przekraczającą limit prędkości wynoszący 45 km/h, co zdaniem autorów raportu może wskazywać na duży udział motorowerów z usuniętym ogranicznikiem prędkości. Badanie pokazało, że zarówno motocykliści, jak i motorowerzyści w blisko 100 proc. stosują kaski, a ponad połowa z kierujących tymi urządzeniami i ich pasażerów stosuje odzież ochronną.
Anna Zielińska z Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS przekazała, że w badaniu stwierdzono wzrost udziału osób używających pasów bezpieczeństwa w samochodach, zaś najbardziej dotyczył on osób podróżujących z tyłu. Z przekazanych przez nią danych wynika, że pasy zapina 96 proc. kierowców samochodów osobowych oraz ponad 96 proc. pasażerów przewożonych z przodu pojazdu.
Gorzej jest w przypadku pasażerów przewożonych z tyłu (90,3 proc.), choć i tak w porównaniu z rokiem 2015 zaobserwowano wzrost o ponad 14 proc. O wiele mniej osób zapina pasy bezpieczeństwa w samochodach ciężarowych i dostawczych. W ciężarówkach stosuje je 82,1 proc. kierujących i 64,2 proc. pasażerów; w autach dostawczych kierujący zapinający pasy stanowią 89,9 proc., a pasażerowie przewożeni z przodu – 82,4 proc.
Istotnym i aktualnym problemem jest mniejszy udział osób stosujących pasy bezpieczeństwa w samochodach ciężarowych i wyjątkowo niski wśród kierujących autobusami (41 proc.), jak również blisko dwukrotnie większy udział procentowy kierowców samochodów dostawczych i ciężarowych używających niezgodnie z przepisami telefony komórkowe. Najczęściej telefony komórkowe używają kierujący samochodów dostawczych (7,5 proc.) i ciężarowych (5,7 proc.) najrzadziej rowerzyści (1,3 proc.). W przypadku samochodów osobowych jest to 3 proc. kierujących. Tak duży udział używających telefonów wśród samochodów dostawczych i ciężarowych przez kierowców zawodowych jest szczególnie niebezpieczny, ponieważ jakakolwiek nieuwaga kierujących tak dużymi pojazdami stanowi wyjątkowo duże zagrożenie dla pozostałych uczestników ruchu.
Badania zachowań uczestników ruchu drogowego prowadzono w trzech województwach: mazowieckim, śląskim i wielkopolskim. W każdym z tych województw badania były prowadzone w 15 punktach pomiarowych, co najmniej przez 4 godziny, na podstawie zgromadzonego materiału wideo i obserwacji z zewnątrz.
W województwie mazowieckim badania prowadzono w Warszawie, Radomiu i Płocku; w województwie śląskim w Katowicach, Tychach i Częstochowie, a w woj. wielkopolskim w Poznaniu, Koninie i Kaliszu. E-hulajnogi były badane w każdym mieście w dwóch lokalizacjach: na drodze dla rowerów i na chodniku.
pwr/pap