7 listopada 2024

loader

Szara strefa hazardu

Unsplash

Udział szarej strefy w rynku hazardowym online w Polsce zmalał w ciągu 4 lat z 80 do ok. 25 proc. To efekt obowiązujących od 2017 roku zmian w ustawie hazardowej, ale także działań Krajowej Administracji Skarbowej i coraz lepszej oferty legalnych operatorów – uznali uczestnicy debaty o walce z nielegalnym hazardem, jaka odbyła się podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Bartosz Zbaraszczuk, szef Krajowej Administracji Skarbowej podkreślił, że szara strefa w hazardzie w Polsce spadła poniżej progu unijnego. W efekcie rosną wpływy podatkowe z legalnych gier: w 2021 roku przekroczyły one 3 mld zł, co oznacza wzrost o 30 proc. w ciągu roku. „Skupiamy się na tym, aby odciąć przestępców od majątku” – mówił Bartosz Zbaraszczuk.

Według niego, w ciągu minionych 5 lat KAS zabezpieczyła 250 mln zł należących do organizatorów nielegalnego hazardu i członków grup przestępczych. W samym 2021 roku zrealizowano 34 akcje przeciwko zorganizowanej przestępczości w obszarze hazardu, w efekcie czego 50 osób trafiło do aresztów.

Olgierd Cieślik, prezes zarządu Totalizatora Sportowego mówił, że legalni operatorzy, tacy jak Totalizator Sportowy, walczą z hazardem przede wszystkim „szyjąc ofertę pod klienta” i dostosowując ją do najnowszych trendów na rynku. „Działamy tak, aby nasza oferta była atrakcyjniejsza niż ta nielegalna” – mówił Olgierd Cieślik.

Według niego, o tym, że jest to skuteczna strategia, świadczą rosnące wpływy Totalizatora Sportowego. W 2021 roku spółka do budżetu Państwa z tytułu dopłat oraz podatku od gier przekazała ponad 2,7 mld zł, w tym 1 mld 155 mln zł przeznaczono na rozwój sportu i kulturę.

Witold Bańka, prezydent Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) i były minister sportu przypomniał, że dwie trzecie budżetu resortu odpowiedzialnego za sport w Polsce pochodzi właśnie z Totalizatora Sportowego. „Z tych wpływów finansowane są: infrastruktura, sport powszechny czy stypendia sportowe dla młodzieży” – mówił Witold Bańka. Według niego, aby rywalizacja sportowa spełniała wszystkie walory, to „sport musi być czysty, wolny od dopingu, korupcji i ustawiania wyników”.

Łukasz Łazarewicz, prezes Związku Pracodawców Przemysłu Rozrywkowego i Gier mówił, że również branża bukmacherska w Polsce rozwija się dynamicznie od 2017 roku, czyli od czasu wejścia w życie nowelizacji ustawy hazardowej. Rynek rośnie pod względem obrotów i liczby operatorów, których jest obecnie 23.

Podkreślając skuteczne działania Krajowej Administracji Skarbowej w zakresie zwalczania w całej Polsce punktów oferujących nielegalne gry i zakłady, Łukasz Łazarewicz zwrócił uwagę, że sporym problemem jest obszar gier online, gdzie działają globalne firmy, często notowane na międzynarodowych giełdach, ale nieposiadające licencji na rynek polski.

Według niego, o skali zjawiska świadczy to, że dziesiątki tysięcy osób jest zarejestrowanych w polskich internetowych grupach dyskusyjnych, wymieniających się adresami nieznanych i niezarejestrowanych w Polsce bukmacherów.

Jak podkreślił Bartosz Zbarszczuk, Krajowa Administracja Skarbowa aktywnie zwalcza również nielegalną działalność w internecie: w ciągu 5 lat zidentyfikowano i zablokowano aż 25 tys. domen, na których urządzano nielegalny hazard.

Radim Haluza, prezes chorwackiej firmy bukmacherskiej Supersport, a wcześniej szef działającej w Polsce Fortuny zwracał uwagę, że jeszcze 5 lat temu na polskim rynku hazardowym na szarą strefę przypadało aż 90 proc. obrotów, a obecnie ten udział nielegalnego hazardu zmniejszył się do 20-30 procent.

Według prezesa Totalizatora Sportowego Olgierda Cieślika, dalsze zmniejszanie szarej strefy może się udać dzięki podnoszeniu świadomości graczy, że mogą korzystać z jedynego w Polsce legalnego kasyna online oraz z 1200 legalnych punktów oferujących gry na automatach.

Totalizator Sportowy ponadto wspiera wysiłki instytucji państwowych w walce z nielegalnym hazardem: rok temu przekazał Krajowej Administracji Skarbowej komputery służące do walki z szarą strefą w internecie, a w tym roku przekaże 16 samochodów do pracy w terenie.

Z kolei zdaniem Łukasza Łazarewicza, dobrym krokiem byłoby licencjonowanie nie tylko operatorów gier i zakładów, ale także dostawców produktów na ten rynek czy usługodawców obsługujących płatności.
„Powinna być zasada, że jeżeli dostarczasz usługi nielegalnie działającym firmom, to nie możesz ich dostarczać równocześnie do legalnego rynku” – mówił szef organizacji pracodawców branży hazardowej.

pwr/pap

Redakcja

Poprzedni

Producenci piwa się krygują

Następny

Szansa na sukces czy samounicestwienie?