5 grudnia 2024

loader

Trwa realizacja rosyjskiego scenariusza

Prominenci obozu prawicy świadomie osłabiają Polskę, narażają ją na utratę środków z Unii Europejskiej i demontują praworządność. Wypada zapytać, co im za to obiecano?
Najpierw Unia wstrzymała wypłatę środków z Funduszu Odbudowy, teraz grożą nam olbrzymie kary finansowe. W tym sporze chodzi przede wszystkim o orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 14 lipca 2021 r., w którym stwierdzono, iż Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego jest nielegalna. Komisja Europejska w sposób bardzo jednoznaczny wyznaczyła Polsce termin, aby do 16 sierpnia ostatecznie uregulować kwestie związane z wyrokiem TSUE, do tego czasu Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego musi przestać działać. Izba Dyscyplinarna wciąż działa, a odpowiedź rządu przesłana do Komisji Europejskiej została uznana za niesatysfakcjonującą
Kary nałożone za niewykonanie orzeczenia TSUE mogą sięgać mionów euro dziennie, ale nie będą za nie płacić Morawiecki i Ziobro, ale Polki i Polacy. Wysokość ewentualnych kar leży w gestii Trybunału Sprawiedliwości UE. Jeżeli rząd nie będzie chciał płacić, Komisja Europejska kary pieniężne będzie mogła potrącić Polsce z dotacji z budżetu UE.
Polska i Polacy stają się więc zakładnikami w wewnętrznej wojnie w obozie władzy. Ignorowanie postanowień i wyroków TSUE to jawne łamanie traktatów, podważające sens polskiego członkostwa w Unii Europejskiej. Zdaniem Lewicy, tzw. Zjednoczonej Prawicy wcale nie chodzi o suwerenność Polski, ale o bezkarność w rządzeniu naszym krajem. Według nich sytuacja ma wyglądać następująco – dajcie nam kasę oraz wolną rękę w tym co robimy w Polsce, a jak nie, to będziemy Wam droga Unio bruździć. To niebezpieczna gra, ponieważ prawica postawiła na szali ponad 700 mld złotych, które Polki i Polacy mogą otrzymać w najbliższych latach z Unii Europejskiej. – Harce Zbigniewa Ziobro zaczynają mieć wpływ na stan finansów publicznych naszego państwa. Przypomnę Turów, wyrok TSUE i potencjalne kary, które na dziś mogą wynieść ponad 200 mln złotych. Cały czas nie został zaakceptowany Krajowy Plan Odbudowy. To tego dochodzi kwestia Izby Dyscyplinarnej SN. Jak tlenu potrzebujemy dodatkowych miliardów na rozwój naszej gospodarki, wsparcie dla samorządów i przedsiębiorców. Wszyscy, którzy czekają na te pieniądze poczynili już pewne plany, aby wykorzystać środki z unijnych dotacji oraz pożyczek. A w obozie popękanej prawicy trwa burza, prężenie muskułów, aby pokazać kto jest twardszym zawodnikiem: Ziobro czy Morawiecki, a interes Polek i Polaków został zepchnięty na dalszy plan. Absolutnie nie może być tak, że inne państwa Unii Europejskiej otrzymują już pieniądze, a Polska tylko dlatego, że ma w swoim obozie takiego harcownika jakim jest minister Ziobro, tych pieniędzy nie widzi i co więcej nie wie, kiedy je zobaczy. Dość harców i wojenek, nie chcemy obudzić się z ręką w nocniku, bo wojna na prawicy na środki z Unii Europejskiej może trwać kolejne tygodnie czy miesiące – mówi pos. Tomasz Trela.
Lewica chce wiedzieć na jakim etapie są negocjacje w sprawie zatwierdzenia przez Komisję Europejską polskiego KPO i kiedy środki unijne popłyną do Polski. W tym celu na najbliższym posiedzeniu Sejmu klub parlamentarny Lewicy złoży wniosek, aby odbyć debatę na temat sytuacji negocjacyjnej pomiędzy polskim rządem o Komisją Europejską – i oczekuje pełnej informacji oraz dyskusji z premierem na ten temat. – Minister Zbigniew Ziobro stwierdza, że „UE się myli”, że „KE się myli”, że to „Komisja, a nie Polska narusza prawo”. Wypowiedź ministra Ziobro jest bezczelna, pełna manipulacji, arogancji i kłamstw. Te kłamstwa należy prostować. W żadnym kraju UE poza Polską nie wydarzyła się taka sytuacja, w której przerwano kadencje legalnie działającego konstytucyjnego organu. W żadnym kraju UE poza Polską politycy nie mają tak bezpośredniego wpływu na działalność wymiaru sprawiedliwości. O tym pan minister Ziobro zdaje się zapomniał, podobnie jak o tym, że jeżeli nawet w innych krajach członkowskich UE członków instytucji sądowych wybierają politycy, to działają one niezależnie i są chronione przed ingerencją polityków – twierdzi pos. Krzysztof Śmiszek.
Tymczasem prominenci z obozu władzy świadomie osłabiają Polskę i narażają ją na utratę środków z Unii Europejskiej. Wypada zapytać, wzorem Zagłoby, jakie kondycje od Rosjan im za to obiecano?.

trybuna.info

Poprzedni

Sukces bonu – oczywisty acz niepełny

Następny

Partie polityczne weszły do sądów

Zostaw komentarz