Być może w dającej się przewidzieć przyszłości skończą się problemy z odzyskaniem przelanych pieniędzy.
Podczas prac w ramach prezydenckiego Zespołu Analiz Systemowych, ze strony Rzecznika Finansowego zgłoszona została propozycja zmian prawnych, znaczącą ułatwiająca odzyskanie naszych pieniędzy. Chodzi w niej przede wszystkim o doprecyzowanie procedury zwrotu takich środków. Gdy zaś odbiorca nie odda ich dobrowolnie, będzie je można skutecznie odzyskiwać na drodze sądowej – co obecnie jest nader skomplikowane
Sukces bankierskiego lobby
Dziś, jeśli klient pomyli się wpisując numer rachunku i pieniądze trafią do innego adresata, trudno je odzyskać. W zasadzie, zależy to głównie od dobrej woli nieuprawnionego odbiorcy – który zwykle wcale nie traktuje tej sprawy jako pilną i ważną (bo przecież to nie on stracił swoje pieniądze).
Kłopoty zaczęły się nasilać kilka lat temu, kiedy to przelewy stały się szybsze, ale jednocześnie zaczęło być łatwiej o pomyłkę. Jest to efekt wprowadzenia w październiku 2011 r. przepisów, których celem było właśnie przyśpieszenie przesyłu pieniędzy. Za nowymi regulacjami stało lobby bankowe, zainteresowane tym, by bezgotówkowy obrót pieniądza przebiegał jak najsprawniej.
Zgodnie z tym przepisami, obowiązującymi do dziś, instytucje zajmujące się przekazywaniem środków pieniężnych (banki, spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe) nie mają obowiązku weryfikacji danych odbiorcy, takich jak imię i nazwisko czy jego adres. Do skutecznego zlecenia przelewu wystarczy podanie samego numeru rachunku.
W takiej sytuacji naturalnie łatwo o pomyłkę. Nawet zmiana jednej spowoduje, że środki trafią na inny rachunek. Taki błąd obciąża nas, albowiem banki czy SKOK-i nie ponoszą i odpowiedzialności za pomyłkę klienta.
Obecna ustawa o usługach płatniczych wskazuje wprawdzie, że bank czy SKOK jest obowiązany podjąć działania w celu odzyskania omyłkowo przelanej kwoty. Nie opisuje jednak w sposób szczegółowy zasad postępowania związanych z taką sytuacją – co oznacza, że bank czy SKOK praktycznie nic nie musi.
Dlatego właśnie biuro Rzecznika Finansowego zaproponowało stworzenie szczegółowej procedury, opisującej krok po kroku, reguły dobrowolnego zwrotu omyłkowo przelanych pieniędzy. Punktem wyjścia powinno być przywrócenie, zlikwidowanego ponad sześć lat temu, obowiązku weryfikowania danych odbiorcy.
Nie uniknie sądu
Co jednak, jeśli odbiorca będzie się wzbraniał przed zwrotem nienależnej mu kasy? Wtedy jego postępowanie zacznie mieć charakter sprzeczny z prawem.
Przygotowywane obecnie rozwiązania mają na celu umożliwienie w takich sytuacjach wystąpienia do sądu z powództwem z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia.
Dziś bowiem sytuacja, w której ktoś stał się zamożniejszy, bo otrzymał pieniądze omyłkowo przelane, które powinny zostać przesłane na inny rachunek, nie pozwala, aby osoba która dokonała omyłkowego przelewu, mogła wystąpić przeciwko niemu z takim powództwem.
Stosowne przepisy istnieją w polskim systemie prawnym już od wielu lat i stanowią, że ten kto się bezpodstawnie wzbogacił, jest obowiązany do wydania osobie, kosztem której korzyść majątkowa została odniesiona, tej korzyści w naturze. Gdyby zaś nie było to możliwe (np jeśli jakiś przedmiot, który spowodował wzbogacenie został sprzedany, utracony lub uszkodzony) – do zwrotu jego wartości. Teraz chodzi o to, aby tę normę kodeksową doprecyzować, że bezpodstawne wzbogacenie może nastąpić także w wyniku omyłkowego przekazania środków pieniężnych na rachunek inny niż planowano.