8 listopada 2024

loader

Zamiast węgla będziemy palić papierosy?

40 proc. wszystkich ogrzewających domy węglem nie posiada żadnych zapasów tego surowca na nadchodzący sezon grzewczy, a 79 proc. przewiduje problemy z zaopatrzeniem. Z pieców węglowych korzysta m.in. 77 proc. mieszkańców wsi – wynika z badania CBOS.

Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) opublikowało wyniki sierpniowego sondażu „Polacy wobec kryzysu energetycznego” przeprowadzonego w ramach cyklu „Aktualne problemy i wydarzenia”, w którym co miesiąc badane jest inne zagadnienie.

Zgodnie z danymi CBOS 46 proc. Polaków ogrzewa swoje mieszkania lub domy przede wszystkim przy wykorzystaniu własnych pieców lub kotłów węglowych, 28 proc. korzysta z miejskiej lub lokalnej (np. osiedlowej) sieci ciepłowniczej, a 22 proc. – z własnego ogrzewania gazowego, olejowego lub elektrycznego. Osoby deklarujące inny rodzaj ogrzewania (4 proc.) wykorzystują drewno, pellet, rzadziej – pompy ciepła.

„W ciągu ostatniego półtora roku zmniejszyły się odsetki badanych deklarujących ogrzewanie domów przy użyciu pieców, kotłów węglowych (o 4 punkty procentowe) oraz przy wykorzystaniu własnego ogrzewania gazowego, olejowego bądź elektrycznego (spadek o 3 pkt), a wzrosła liczba korzystających z miejskiej lub lokalnej (np. osiedlowej) sieci ciepłowniczej (o 6 pkt)” – podało CBOS. Eksperci zwrócili uwagę, że w porównaniu z rokiem 2018 wyraźnie zmniejszył się odsetek osób deklarujących wykorzystywanie pieców i kotłów węglowych (z 59 proc. do 46 proc.).

Z pieców lub kotłów węglowych korzysta 77 proc. mieszkańców wsi; popularność tego rozwiązania maleje wraz ze wzrostem wielkości miejsca zamieszkania. Mieszkający w większych miejscowościach częściej ogrzewają swoje mieszkania lub domy z wykorzystaniem miejskiej lub lokalnej sieci ciepłowniczej – takiej odpowiedzi udzieliło 58 proc. mieszkańców dużych i 65 proc. respondentów z największych miast.

CBOS poinformował, że spośród badanych, którzy ogrzewają domy lub mieszkania za pomocą węgla, 35 proc. ma „tylko niewielkie zapasy tego surowca na nadchodzący sezon grzewczy”, a 40 proc. zadeklarowało zupełny brak zapasów. „Jedynie co jedenasty deklaruje, że wystarczy mu węgla na cały sezon grzewczy (9 proc.), a co siódmy (15 proc.) – że ma spore zapasy, ale niewystarczające na cały sezon” – wskazano.

Wielkość zapasów jest skorelowana z dochodem per capita. „Wśród ankietowanych o dochodach na osobę do 1499 zł jedynie 16 proc. ma wystarczające lub spore zapasy tego surowca, a w grupie respondentów o dochodach per capita 3000 zł i więcej odsetek ten jest dwukrotnie większy (30 proc.)” – poinformował ośrodek badawczy. Jak zaznaczono, 70 proc. gospodarstw o najwyższych dochodach deklaruje, że ma „niewielkie zapasy” albo nie ma ich w ogóle.

79 proc. ogrzewających węglem oceniło, że ich gospodarstwa domowe będą miały problemy z zaopatrzeniem w ten surowiec w nadchodzącym sezonie grzewczym. „Najczęściej obawy te dotyczą zarówno braku węgla na rynku, jak i zbyt wysokich jego cen (46 proc.), rzadziej jedynie zbyt wysokich cen (22 proc.) bądź też jedynie deficytu tego surowca na rynku (11 proc.)” – podało CBOS.

W sierpniowym sondażu badano również stosunek Polaków do działań rządu mających na celu ograniczenie wzrostu kosztów prądu i ogrzewania. 60 proc. badanych oceniło tę politykę negatywnie, a zadowolenie wyraziło 28 proc. Stosunek ten kształtuje się inaczej w rozbiciu na poszczególne grupy.

„Częściej pozytywnie działania rządu oceniają starsi respondenci (44 proc. badanych w wieku 65 lat i więcej), mieszkający na wsi (31 proc.) i w miastach do 100 tys. mieszkańców (30–31 proc. w zależności od kategorii), z wykształceniem podstawowym/gimnazjalnym (40 proc.), o dochodach per capita od 1500 zł do 2999 zł (37–38 proc. w zależności od kategorii)” – poinformował CBOS. „Z kolei negatywnie na temat prac gabinetu Mateusza Morawieckiego w zakresie ograniczenia wzrostu kosztów prądu i ogrzewania ponadprzeciętnie często wypowiadają się ankietowani w wieku 25–44 lata (71–72 proc.), mieszkańcy największych miast (70 proc.), absolwenci wyższych uczelni oraz badani o dochodach per capita wynoszących co najmniej 4000 zł (po 71 proc.)” – wskazano.

Opinie na temat polityki rządu znajdują odzwierciedlenie w grupach wyborców poszczególnych partii. Działania rządu „źle” ocenia 28 proc. elektoratu PiS, 80 proc. wyborców Lewicy (CBOS zastrzegł, że na próbę przypadła niewielka liczba zwolenników tej partii), 79 proc. wyborców Polski 2050, 76 proc. elektoratu Konfederacji i 84 proc. głosujących na KO. W grupie „niezdecydowanych, na kogo głosować” działania rządu negatywnie oceniło 62 proc. respondentów; podobnie (61 proc.) odpowiedziało grono osób, które w ogóle nie zamierzają głosować.

pwr/pap

Redakcja

Poprzedni

Gospodarka 48 godzin

Następny

Producenci piwa się krygują