Oczywiście znowu było inaczej niż przewidywali różni „eksperci”. Wygrana Trumpa sprawiła, że dolar zdrożał – i może wzmocnić siłę amerykańskiej gospodarki.
Gdy Donald Trump został prezydentem, dolar zanurkował. Jednak w ciągu kolejnych godzin odrobił wszystkie straty, a w tej chwili jest najdroższy od czerwca i wyraźnie przekracza granicę 4,00 zł. Przez chwilę był zaś najmocniejszy wobec złotego od 14 lat.
Gdy Trump zdobywał przewagę, amerykańska waluta traciła na wartości, natomiast gdy ją tracił, kurs dolara rósł. Dlaczego jednak ten scenariusz tak szybko stracił aktualność?
Kluczem do rozwiązania zagadki jest rynek amerykańskich obligacji. Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych wzrosła z poziomu 1,70 proc. do 2,20 proc. Bardzo silny ruch był obserwowany także na dwuletnich obligacjach. Ich rentowności wzrosły z 0,70 do 0,97 proc. W tym konkretnym przypadku oznacza to wzrost oczekiwań dotyczących przyszłej inflacji. Dlaczego jednak zaczęto się nagle spodziewać wyższych cen w przyszłości, skoro wygrana Trumpa miała je obniżyć?
Po pierwsze, w przemówieniu prezydenta elekta pojawiała się zapowiedź zwiększenia wydatków infrastrukturalnych. Gdy okazało się, że cały Kongres jest pod rządami Republikanów, założono, że skoro prezydent jest z tej samej partii, to możliwy będzie jednak plan zwiększenia wydatków infrastrukturalnych (mimo ogólnego negatywnego nastawienia konserwatystów do wyższego deficytu).
Przyjęto także, że zapowiedzi Trumpa o bardziej protekcjonistycznej polityce handlowej nie zmaterializują się lub będą na tyle ograniczone, że nie pogorszą konkurencyjności amerykańskie j gospodarki. Tym razem z kolei zadziałało podejście, że Republikanie nie popierają ograniczeń w wymianie handlowej i Trumpowi będzie trudno to zmienić.
W rezultacie, po początkowej panice, założono, że nastąpi wzrost wydatków budżetowych na infrastrukturę, a zapowiedzi wyższych ceł i weryfikacji umów handlowych odejdą w zapomnienie.
W tym momencie gospodarka USA rozwija się blisko swoich możliwości wytwórczych i bank centralny (FED) przygotowuje się na podwyżkę stóp procentowych, wzrost wydatków. Jest to również dobra informacja dla siły amerykańskiego dolara. To zaś przekłada się na wzrost jego kursu powyżej granicy 4 zł.
Wyższe rentowności amerykańskich obligacji powodują, że kapitał, który był zaangażowany w obligacje Brazylii, RPA czy Meksyku, szybko się wycofuje i jest zamieniany na dolary.
Wyższe oczekiwania dotyczące przyszłej inflacji w USA, optymistyczne podejście do wybranych inicjatyw Trumpa i silny odpływ kapitału z rynków rozwijających się, wspierają globalną siłę dolara. W rezultacie wiele wskazuje na to, że amerykańska waluta pozostanie droga i utrzyma się powyżej granicy 4 zł przez najbliższe tygodnie.