Najnowsza reorganizacja rządu nie została przeprowadzona w sposób, mogący radykalnie poprawić efektywność jego funkcjonowania.
Co w istocie zmieniło się w rządzie? Dość trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo najnowsza roszada ma charakter głównie administracyjno – wizerunkowy, tymczasem naprawdę istotne byłyby zmiany o charakterze funkcjonalnym. Tych nie należy się jednak spodziewać, bo obecna ekipa nie przedstawiła żadnej nowej filozofii kierowania sprawami gospodarczymi, poza zwiększaniem na nie wpływu ze strony urzędników.
Na razie wiadomo tyle, że minister Przedsiębiorczości i Technologii Jadwiga Emilewicz oraz minister Inwestycji i Rozwoju Jerzy Kwieciński przedstawili zadania obu resortów – i oczywiście zapewnili o dobrej współpracy na rzecz rozwoju gospodarczego.
Z jednego resortu do drugiego
Prawnym następcą byłego Ministerstwa Rozwoju zostało Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju. – Będziemy czuwać nad wdrażaniem strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju – powiedział Jerzy Kwieciński
Z MR do MIiR przechodzą departamenty i biura zajmujące się działem „rozwój regionalny”. Oznacza to, że minister Inwestycji i Rozwoju będzie między innymi tworzyć projekty strategii rozwoju Polski, opracowywać i wdrażać politykę regionalną, czuwać nad sprawnym wykorzystaniem funduszy unijnych, analizować i prognozować rozwój gospodarczy naszego kraju, opiniować czy rządowe strategie i programy rozwoju są zgodne ze strategią na rzecz odpowiedzialnego rozwoju.
Jeżeli chodzi o Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, to jak powiedziała szefowa tego resortu Jadwiga Emilewicz, jego najważniejszymi zadaniami.są ssdalsze prace nad ułatwieniami dla firm oraz rozwój innowacyjności i konkurencyjności naszej gospodarki.
Nowe ministerstwo zostało utworzone z departamentów i biur obsługujących dział „gospodarka” w byłym Ministerstwie Rozwoju. W praktyce polega to na tym, że Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii ma się zajmować poprawą konkurencyjności i innowacyjności polskiej gospodarki, tworzeniem prawa, które ułatwi życie przedsiębiorcom, promocją polskiej gospodarki, wymianą handlową i eksportem, regulowaniem kwestii własności przemysłowej.
Jadwiga Emilewicz nadzoruje też Prezesa Głównego Urzędu Miar, Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych i Urząd Patentowy RP. Podlegają jej również Urząd Dozoru Technicznego oraz Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości.
Zadecydują kompetencje szefów
O kształcie i zakresie kompetencji nowych ministerstw zadecydowały cztery rozporządzenia rządu.
Istnieje element nadziei, że nie skończy się na zmianach administracyjnych i dotyczących kwestii formalnego podporządkowania – a pozwala ją żywić zwłaszcza osoba szefa resortu inwestycji i rozwoju.
Jerzy Kwieciński to inżynier oraz doktor nauk technicznych, który był nie tylko urzędnikiem państwowym (wiceministrem rozwoju) ale i przedsiębiorcą oraz pracownikiem Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.
Zajmował się też funduszami europejskimi. Ma więc i kompetencje, i znajomość tematyki rozwoju gospodarczego widzianej praktycznie z każdej strony.
Nieporównanie mniejszy dorobek ma Jadwiga Emilewicz, której posada jest wynikiem rozdania koalicyjnego, wedle którego tekę ministra powinien objąć przedstawiciel partii „Porozumienie” wcześniej znanej jako „Polska Razem”. Ugrupowania te istnieją głównie na papierze, ale pod ich szyldem działa parę osób o nazwiskach rozpoznawalnych w środowisku prawicowym, które Jarosław Kaczyński wolał mieć po swojej stronie.
Z tego też tytułu Jadwiga Emilewicz została wczesniej także wiceministrem rozwoju. Z wykształcenia jest politologiem z tytułem magistra, zaś najbardziej wyrazistym elementem jej biografii zawodowej było kierowanie muzeum PRL-u w Krakowie. Z drugiej jednak strony, podobno jest ona dobrze postrzegana przez przedstawicieli młodych firm próbujących zajmowac się innowacyjnymi dziedzinami gospodarki.
Ponadto zaś, każdy może nosić w plecaku buławę – a tytuły doktorskie i głęboka wiedza nie zawsze są przecież gwarancją efektywnego kierowania dużymi instytucjami.