1 grudnia 2024

loader

Kultura i pamięć Jarosława Marka Rymkiewicza

fot. Wydawnictwo IPN

Niedługo po śmierci Jarosława Marka Rymkiewicza otrzymaliśmy analizę jego prozy i poezji autorstwa Anny Rzymskiej. W przestrzeni prozy podjęła dialog z jego wielkimi historycznymi esejami („Wielki książę. Z dodaniem rozważań o istocie i przymiotach ducha polskiego”, „Rozmowy polskie latem roku1983”, „Umschlagplatz”, „Wieszanie”, „Kinderszenen”, „Samuel Zborowski”, „Reytan. Upadek Polski”). 

W przypadku trzech pierwszych Rzymska uwypukla ich wspólny mianownik, który widzi w ujmowaniu polskości na styku z innymi kulturami, kolejno: rosyjskiej, litewskiej i żydowskiej. Pierwsza relacja naznaczona jest resentymentem i idiosynkrazją, druga – sentymentem, nostalgią za przeszłością dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, trzecia – bólem rany niezabliźnionej, ale też zanieczyszczonej rany. W rozdziale o „wybuchach polskiego gniewu” widzi „Wieszanie” jako rzecz o „groteskowej rewolucji”, a „Kinderszenen”, rzecz o powstaniu warszawskim widzianym jako theatrum mundi.

Warto zwrócić uwagę na użyty przez autorkę przymiotnik „groteskowa”. Jego sens wykracza w tym wypadku poza potoczne rozumienie groteski wyłącznie jako odmiany komizmu. Rzymska sięga tu bowiem po rudymentarne, definicyjne znaczenie tego określenia. „Groteskę charakteryzuje jednoczesność występowania różnych elementów i ostry konflikt elementów przeciwstawnych: tragizmu i komizmu, fantastyki i realizmu, wzniosłości i przyziemności, piękna i brzydoty, rozpaczy i błazeństwa. Pojawiają się w niej „świat na opak”, absurd, który kwestionuje porządek świata przedstawionego. Jeśli groteskowa wizja świata dotyczy całości przedstawienia, wówczas wyraża ona rozpad jakiegoś porządku i groźbę totalnej katastrofy. Właśnie z czymś takim mamy do czynienia w eseju Rymkiewicza: z katastrofą, rozpadem, kawałkami, które do siebie nie pasują”. To rzeczywistość przesiąknięta też karykaturą i parodią, choćby w wizerunku polskiego jakobina, księdza Józefa Mejera. Z kolei w „Kinderszenen” widzi powstanie jako „theatrum mundi”, widowisko, od zdumiewającej, ogromnej kurtyny, którą Niemcy mieli zawiesić na Krakowskim Przedmieściu nieopodal kościoła świętej Anny, po „triumfalne”, radosne widowisko przejazdu zdobytego przez powstańców wehikułu ulicą Kilińskiego zakończone wybuchem i krwawą masakrą zgromadzonych gapiów.

„Wolności osobowej” poświęcony jest rozdział oparty na egzegezie „Samuela Zborowskiego” i „Reytana. Upadku Polski”. Dwie tytułowe postacie potraktował Rymkiewicz jako egzemplifikacje polskiego, genetycznego instynktu wolności i duchowego losu Polski. W poświęconym poezji Rymkiewicza rozdziale „Wszystko powraca”, sens „powrotu” ogniskuje się w dwóch aspektach: po pierwsze w stale, obsesyjnie powracających we wszystkich jego tomach poetyckich motywach, figurach, metaforach, n.p. groteskowej barokowej figury śmierci, jakby rodem z poezji księdza Józefa Baki, po drugie, na niustającej wędrówce, krążeniu a więc i stałych powrotach dusz drogą metempsychozy i krążeniu kół, poruszających się po kolistym torze, w rytmie błędnego koła. Zasygnalizowałem jedynie nieliczne wybrane wątki drobiazgowego, ale zarazem bardzo klarownego i pięknie napisanego studium.

W zakończeniu Rzymska definiuje Rymkiewicza jako poetę kultury, jako że jest ona motywami kultury, m.in. śródziemnomorskiej, ale także polskiej kultury romantycznej przepełniona po brzegi. Z kulturą zaś nieodłącznie spojona jest pamięć. Ta „powracająca pamięć”, która tworzy tytuł studium Anny Rzymskiej. 

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

99 wariantów 

Następny

Horror z happy-endem