6 listopada 2024

loader

Od Bakunina do Trockiego. Dzieje rosyjskiej gorączki rewolucyjnej

fot. oratiorecta.pl

„Wiek XIX był wiekiem nerwowym i była to nerwowość zarówno w znaczeniu politycznym, społecznym jak i medycznym. Zaczęło się od rewolucji francuskiej w roku 1789. Trzy magiczne słowa wypisane na nowym sztandarze: Braterstwo, Wolność, Równość stały się czynnikiem nerwowości. Piękne słowa pozostały pobożnym życzeniem, wkroczyły tam, gdzie ludzie walczyli ze sobą i pożerali się wzajemnie.

Wprawdzie złamały liczne kajdany, ale założyły nowe” – rozpoczyna Andrzej Andrusiewicz swoje, wydane przez Fundację Oratio Recta, studium rosyjskiej gorączki, która najpierw, w drugiej połowie XIX wieku przybrała postać fali ruchów anarchistyczno-nihilistycznych spod znaku, najpierw, „Ziemi i Woli”, a później „Narodnej Woli”, które najpierw czerpały z myśli demokratycznych ideologów w rodzaju Aleksandra Hercena czy Mikołaja Czernyszewskiego, a później przyniosły falę terroru i przemocy (action direct), która stała się dla Fiodora Dostojewskiego inspiracją i tworzywem do jego powieści „Biesy”. U schyłku XIX wieku ustąpiły one miejsca – motywowanemu między innymi marksizmem – socjalizmowi. Losy dwóch Uljanowów, Aleksandra i Włodzimierza są bardzo dobrą ilustracją tej ewolucji. Pierwszy, zginął na szafocie za udział w zamachu na cara Wszechrusi (1881), drugi, znany później jako Lenin, odszedł od bakuninowszczyzny i nieczajewszczyzny nadał idei socjalistycznej najbardziej realny i konkretny politycznie kształt. Pierwszy należał do epoki nihilistycznego, gorączkowego, terrorystycznego chaosu, drugi – do głównych twórców nowej, już „naukowej” fazy socjalizmu. Specyfiką Rosji było też to, że pewna część postępowej inteligencji twórczej będąc całym sercem za rewolucją, jednocześnie krytykowała jej praktyki z pozycji moralistyczno-mistyczno-religijnych.

Nieprzypadkowo do czołowych tradycji rosyjskiej filozofii narodowej należeli myśliciele religijni z Bierdiajewem, Szestowem i Sołowiowem na czele, którzy, każdy na swój sposób, próbowali syntetyzować rewolucję społeczną z chrześcijaństwem w rycie prawosławia. Do tego nurtu należał też m.in. poeta Aleksander Błok, który w poemacie „Dwunastu” pisał o „Jezusie Chrystusie niosącym przez zawilgoconą od krwi Rosję czerwony sztandar dla kul nieosiągalny, idącym na czele dwunastu apostołów proletariatu”. „Poprzez tę metaforę poeta – pisze Andrusiewicz – chciał powiedzieć: coście uczynili z rewolucji? Chrystus jest tam, gdzie rewolucja wolności, a nie nienawiść i bratobójcza walka. Poemat odsłonił faktyczne procesy, które szalały w rosyjskim społeczeństwie”. W drugiej części swojego studium Andrusiewicz nakreślił portrety ludzi czynu, wywodzących się z dwóch powyżej wspomnianych nurtów: Aleksandra Berezowskiego, Polaka, który dokonał w Paryżu zamachu na cara Aleksandra III, Ludwika Waryńskiego, który choć był z pochodzenia polskim szlachcicem i zmarł w carskiej turmie w Szlisselburgu, narodził się ideowo z rosyjskiego idealizmu rewolucyjnego, fanatyka rewolucji Sergiusza Nieczajewa, w którym upatrywano pierwowzoru postaci Piotra Wierchowieńskiego z „Biesów”, wspomnianego Aleksandra Uljanowa, „księcia i poety” Kalajewa czy popa Hapona, która stał na czele tłumu „krwawej niedzieli” w Petersburgu w 1905 roku, ale okazał się agentem Ochrany. Finałowy portret poświęcony został Lwowi Trockiemu, postaci która jakby połączyła w sobie wszystkie najbardziej jaskrawe i charakterystyczne atrybuty rosyjskiego modelu rewolucjonisty, od bakuninizmu do leninizmu.

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Raków miażdży Wisłę

Następny

A ceny rosną, rosną, rosną…