6 listopada 2024

loader

Pisarz wielkiej powagi i bohater komiksów

fot. wikicommons

Joseph Conrad należy do tych wielkich postaci literatury światowej, których biografia jest antytezą wizerunku pisarza tworzącego za biurkiem. Twórcy tacy jak Conrad należą do zdecydowanej mniejszości, jako że większość ich „kolegów po piórze”, to zawodowi literaci, którzy swoją egzystencję podporządkowali rzemiosłu, jakim jest pisanie. Zatem zazwyczaj wyobraźnia, a nie własna realna biografia była i jest podstawowym tworzywem ich twórczości.

Conrad, zanim został pisarzem, był marynarzem, kapitanem żeglugi morskiej, a swoje w tym względzie doświadczenia, także podróżnicze, obficie wykorzystał w pracy pisarskiej. Siłą rzeczy jego osobiste doświadczenia zostały wpisane w tkankę wielu jego utworów, choćby w powieść „Smuga cienia”, zekranizowaną w 1976 roku przez Andrzeja Wajdę.

Agnieszka Adamowicz-Pośpiech podjęła zadanie ukazania obrazu postaci i dzieła Conrada we współczesnej kulturze, a jest to obraz bardzo rozległy, układający się w bogatą mozaikę.

Kultura popularna

Swój opis rozpoczęła autorka od kultury popularnej, a ściśle biorąc od obrazu Conrada i jego prozy w gatunkach, jakimi są komiks i powieść graficzna. Kilka utworów w tym gatunku poświęcono zarówno postaci Conrada, jak i jego sławnemu „Jądru ciemności” („Heart of Darkness”, 1899). Temu wymiarowi obecności Conrada i jego twórczości w kulturze poświęciła autorka ponad połowę całości studium. Dokonuje w nim drobiazgowej analizy obu gatunków oraz zawartości, zarówno formalnej, jak i ideowo-treściowej powieści graficznych „Kongo. Józefa Konrada Teodora Korzeniowskiego przez ciemności” i „Jądro ciemności”, jak i komiksu „Niesamowite opowieści Josepha Conrada”. Część o „Conradzie literacko przetworzonym” autorka rozpoczyna omówieniem katalogu tytułów utworów literackich inspirowanych biografią Conrada. Wymienia m.in. „Marzenie Celta” Mario Vargas Llosy, „Historię sekretną Costanguy” Juana Gabriela Vasqueza, poświęconą powieści „Nostromo”, „Pierścienie Saturna” W.G. Sebalda, czy „Wiek 21” Ewy Kuryluk, a z kręgu literatury polskiej „Godzinę śródziemnomorską” Jana Parandowskiego, „Smugę blasku” Leszka Proroka, „Sprawę w Marsylii” Wacława Bilińskiego, czy „Morze Północne” Andrzeja Brauna.

Eksperyment

Obszerny rozdział poświęcony został ciekawemu eksperymentowi literacko-translatorskiemu Jacka Dukaja, który „przepisał”, przetworzył, zaadaptował „Heart of Darkness” (podkreśla w przedmowie, że nie przetłumaczył) jako „Serce ciemności” (2017), językiem nam współczesnym, z użyciem języka potocznego i wulgarnego, aby jego odbiór dostosować do współczesnego stanu percepcji.

Eksperyment Dukaja nie miał jednak charakteru wyłącznie językowego. Dokonał on jednocześnie próby wzmocnienia i rozjaśnienia przekazu ideowego powieści Conrada. Napisana bowiem u schyłku XIX wieku językiem mocno metaforycznym, ezopowym, co zostało wzmocnione pierwszym polskim przekładem Anieli Zagórskiej, poetyzującym styl Conrada w duchu nie wolnym od rysów młodopolskich, straciła współcześnie na szerszej komunikatywności, choć w dużym stopniu „nadrobiło” to kilkoro współczesnych tłumaczy, w tym Magdalena Heydel. Dukaj dokonał też w „Sercu ciemności” „reformy” struktury, w tym uproszczenia dzieła, starając się osiągnąć lepsze zrozumienie tekstu przez czytelnika (eksplikacja, inwersja, kompresja i redukcja). Podsumowując analizę pracy Dukaja, Agnieszka Adamowicz-Pośpiech stwierdza: „Reasumując, omówione zabiegi translatorskie Dukaja służą, po pierwsze, intensyfikacji doznania fizycznego, po drugie, jasnemu i klarownemu przekazowi wybranych przez adaptatora wątków. Adaptacja charakteryzuje się tym, że jest autorską interpretacją dzieła i zamyka alternatywne ścieżki interpretacyjne. Nawiązując do koncepcji Romana Ingardena, adaptator jak każdy czytelnik wypełnia miejsca niedookreślenia, czyli dokonuje konkretyzacji pierwowzoru. Na skutek tego procesu odbiorca otrzymuje unikalną wizję tekstu i taką wizję zaproponował Dukaj, przetwarzając „Jądro ciemności” według zasad literatury transferu przeżyć”.
Autorka studium analizuje też powieść „Dżozef” Jakuba Małeckiego (2011), która, jak wynika ze zreferowania fabuły, jest swobodną wariacją na motywach biografii i twórczości Conrada, której akcja rozgrywa się we współczesnym szpitalu w Polsce.

Z kolei omówiona przez Adamowicz powieść Eustachego Rylskiego „Warunek” (2005), jest inną niż Dukaja formą adaptacji utworu Conrada, którym w tym przypadku jest obszerne opowiadanie „Pojedynek”. Autorka odwołała się w tej analizie do kategorii „widmontologii”, koncepcji stworzonej przez „papieża postmodernizmu”, Jacquesa Derridę. Termin ten oznacza „definiowanie bytu jako zawsze nawiedzanego przez inne formy istnienia i kategorie, a więc bytu nietożsamego z samym sobą, niedefiniowalnego” (…) oraz jako „określenie intertekstualnych relacji z innymi tekstami, relacji definiowanych poprzez procesy nawiedzenia i obecności (często niejawnej) innych tekstów w analizowanym dziele literackim”. W przypadku „Warunku” Rylskiego „tekstem-widmem” jest „Pojedynek” Conrada, a jego „ślady” rozproszone są w całej przestrzeni tekstu współcześnie napisanej powieści.

Teatralny i filmowy

Ostatnia, trzecia część studium poświęcona jest „Conradowi teatralnemu i filmowemu”, w tym precyzyjnie i szczegółowo adaptacjom dokonywanym, n.p. na użytek słuchowisk radiowych, przez wielkiego dramaturga angielskiego Harolda Pintera.
Stosował on mechanizmy podobne do wymienionych przy okazji adaptacji Jacka Dukaja, acz poszerzone o dodatkowe kategorie (addycja, rozwinięcie, zmiana, marginalizacja, czy słynne pinterowskie pauzy). Końcowa część studium o obecności Conrada w polskiej kulturze popularnej poświęcona jest „marce Conrad” i występowaniu jego wizerunku w różnych kręgach obecności: w inscenizacjach teatralnych, adaptacjach telewizyjnych, a także w reklamach (jednak, w drodze wyjątku, nie we współczesnych polskich reklamach), w polskich instytucjach, na okolicznościowych znaczkach pocztowych, monetach.
Charakterystyczne jest, że o ile postało kilka przedstawień Teatru Telewizji według tekstów Conrada (m.in. po dwie adaptacje „Lorda Jima” i „Tajnego agenta”, „Spiskowcy” wg „W oczach Zachodu”, „Jutro”, „Amy Foster”), film telewizyjny „Jej powrót” (1975) wg noweli „Powrót”, o tyle poza Andrzejem Wajdą żaden z polskich reżyserów filmowych nie pokusił się o stworzenie „dużego” filmu kinowego wg prozy Conrada.

Wspomniany Wajda nakręcił pełnometrażowy film wg „Smugi cienia” (1976) z Markiem Kondratem w roli swoistego alter ego pisarza. Autorka studium nie wymieniła go jednak, być może z dwóch powodów: była to koprodukcja polsko-brytyjska, a poza tym trudno ten – skądinąd niezbyt udany film – zaliczyć do gatunku kina popularnego.

Nowe

Kończący całość aneks poświęciła autorka najnowszym polskim przekładom Conrada, które to zagadnienie jest o tyle ważkie, że nowatorska i nieszablonowa angielszczyzna twórcy „Lorda Jima” była szczególnie ważnym wymiarem jego literackiego języka.

W przestrzeni dekady (2000-2011) opowiadanie (a może minipowieść?) „Heart of Darkness” stało się obiektem zainteresowania czworga translatorów, z których każdy nieco inaczej potraktował conradowski tekst, co oczywiście z lingwistycznego punktu widzenia jest normalne, ale w tym przypadku doszło do swoistego dialogu między autorami przekładów.

Autorka analizuje i ocenia poszczególne przekłady, a wśród jej licznych uwag warto odnotować choćby tę, która odnosi się do przekładu lekturowego, na potrzeby edukacji szkolnej. Występujące w nim, podane w ramkach, „łopatologiczne” objaśnienia fabuły, jej sensów, znaczenia postaci „niweczą modernistyczny zabieg narracyjny autora”. W jednym z takich lekturowych wydań „Jądra ciemności” „ponumerowano poszczególne sekcje opowieści, nadano im tytuły i w ten sposób uporządkowano chaotyczną narrację Marlowa”. „Jest to przykład ekstremalnej symplifikacji eliminującej dystynktywne i immanentne cechy narracji opowieści modernistycznej” – zauważa autorka studium. Od siebie dodajmy, że tego rodzaju zabiegi „na tekście” redukują też walory estetyczne, w tym „nastrój”, „klimat” opowieści.

Za dwa lata (1924) upłynie setna rocznica śmierci Josepha Conrada. Lektura studium Agnieszki Adamowicz-Pośpiech to dobry pretekst do tego, by powrócić do lektury dzieł jedynego pisarza polskiego pochodzenia, który, choć nie otrzymał Literackiej Nagrody Nobla, sięgnął najwyższych szczytów światowej literatury. I, co ważniejsze, nadal jest twórcą o dużym potencjale inspiracji.

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Jazz po polsku

Następny

Ostatni taniec Sereny Williams