8 listopada 2024

loader

Realizm po angielsku

fot. Wydawnictwo Czarne

Recenzent miesięcznika „Time” określił „Powrót do Brideshead” jako „przewrotną, gorzką opowieść o młodzieńcu, który w latach trzydziestych wyjeżdża do Oxfordu i zakochuje się w ekscentrycznych właścicielach starego domu zwanego Brideshead. Powieść Waugh oddaje ducha epoki, która zakończyła się gwałtownie wraz z nadejściem mrocznych dni II wojny światowej. „Powrót do Brideshead” to prawdziwe literackie arcydzieło”.

„Powrót do Brideshead to jedna z najsłynniejszych brytyjskich powieści, a Evelyn Waugh to klasyk uznawany za jednego z najznakomitszych literackich stylistów XX wieku. Choć opisuje świat, którego już nie ma – zniknął bezpowrotnie wraz z wybuchem II wojny światowej – to snuje przede wszystkim ponadczasową opowieść o ludziach wplątanych w wielką machinę losu i dylematy wiary. To historia przesiąknięta tęsknota za splendorem i beztroską przeszłości: za światem wiejskich posiadłości, wspólnego ucztowania, polowań, balów debiutantek, klubów dla dżentelmenów, debat o filozofii, literaturze i religii. Autorowi nie brakuje jednak ironicznego dystansu, z jakim opisuje swoich bohaterów, ekscentrycznych i pełnych słabości. Wyjątkowo odważna jak na swoje czasy powieść pozostaje aktualna do dziś: Waugh stworzył wyraziste postacie kobiet, które same decydują o swoim życiu, opisał dwuznaczne przyjaźnie między mężczyznami i swoisty trójkąt miłosny, w który uwikłani są bohaterowie. „Powrót do Brideshead” stanowi zapis szalonej młodości, a także niepokojów przypadających na burzliwe lata dwudzieste i trzydzieste XX wieku, które dla bohaterów okazały się czasem utraconej niewinności”.

Byłbym bardziej wstrzemięźliwy w ocenie tej powieści niż recenzent „Time” i nie nazwałbym jej aż arcydziełem, aczkolwiek Evelyn Waugh (1903-1966) to rzeczywiście jeden z najwybitniejszych pisarzy brytyjskich XX wieku. Zaczynał w młodości jako humorysta, satyryk, mistrz dowcipu i taki styl dominował w jego prozie do 1939 roku. Doświadczenia wojenne zmieniły jego stosunek do świata, a także wpłynęły na charakter jego prozy, bo Waugh przeszedł ewolucję w stronę poważnego realizmu społecznego. 

Jego powieści „Czarna zaraza”, „Dziennikarz z przypadku”, „Garść prochu” czy „Nieodżałowana”, są interesującym, segmentowym obrazem brytyjskiej klasy średniej w różnych jej odmianach, analizą jej obyczajów, aspiracji, lęków, odruchów, życiowych strategii, etc. Waugh nie jest w tym dziele odosobniony. Wpisuje się w bogatą tradycję brytyjskiej literatury realistycznej, która od m.in. Henry Fieldinga, Tobiasa Smolleta, Williama Thackeraya aż po Johna Osborne, Alla Silitoe czy właśnie Waugha, towarzyszyła egzystencji różnych brytyjskich klas społecznych, od arystokracji, poprzez middle class, aż do warstwy plebejskiej, robotniczej, małomiasteczkowej czy wiejskiej. „Korpus” brytyjskich pisarzy, którzy mimetycznemu opisywaniu społeczeństwa wyspiarskiego poświęcili swoją prozę jest zresztą nieporównywalnie bardziej liczny niż tylko wymienione nazwiska. I tu czytelnik polski może doznać uczucia zazdrości. 

W literaturze polskiej podobny nurt jest nieporównywalnie uboższy i liczebnie i nie obfituje w tak liczne talenty. W XIX wieku taką rolę pisarską próbował pełnić Józef Ignacy Kraszewski w cyklu swoich powieści obyczajowych, próbowali (nieraz z wybitnym powodzeniem, jak Bolesław Prus w „Lalce”) m.in. inni pozytywiści (Orzeszkowa, Konopnicka, Sienkiewicz), a także n.p. Antoni Sygietyński, Józef Weyssenhoff, Stefan Żeromski czy Gabriela Zapolska. 

W wieku XX – n.p. Maria Dąbrowska czy Jarosław Iwaszkiewicz, a także szereg pomniejszych pisarzy i pisarek, ale niestety skala tego zjawiska w prozie polskiej jej nieporównywalnie uboższa niż n.p. w brytyjskiej, stąd wydobycie z polskiej prozy obrazu, anatomii klas społecznych, przemian obyczajowych, ekonomicznych, mentalnych, jakim podlegały, jest o wiele trudniejsze. Nie bez wpływu była tu także mniejsza u pisarzy polskich niż u brytyjskich realistyczna szczerość, krępowana konformistycznymi zobowiązaniami narodowo-patriotycznymi, a także silniejszymi w polskiej sztuce kompensacyjnymi pretensjami artystowskimi i słabością „DNA” artystycznej szczerości, porzucanej na rzecz lubianego w Polsce pielęgnowania złudzeń. Do dziś ciąży to także na polskiej popularnej prozie współczesnej. Obecna proza brytyjska, nawet w swoim nurcie popularnym wierna jest społecznemu mimetyzmowi, imperatywowi prawdy i szczerości. Proza polska natomiast, na ogół przepełniona jest sztucznymi, konwencjonalnymi schematami i buduje obraz daleki od społecznego i psychologicznego realizmu, preferując kiczowate „bajki” odziane w pozór realizmu, dalekie od prawdy nawet wtedy, gdy ich akcja rozgrywa się w scenerii polskich wsi i miasteczek, od Pomorza i Mazur do Śląska i Małopolski. Dlatego, choć nie wypełni to „polskiej luki”, warto czytać taką prozę, jakiej przykładem jest „Powrót do Brideshead” Evelyna Waugh.

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Na spacerze po grafikach Schaeffera 

Następny

Butenko w Muzeum Karykatury