8 grudnia 2024

loader

Badaj klejnoty

fot. unsplash

Najistotniejszymi z punktu widzenia epidemiologicznego nowotworami typowo męskimi są rak prostaty, jądra i prącia – wyjaśnił ekspert dr Maciej Kaczorowski. W każdym z narządów urologicznych może wystąpić co najmniej kilkanaście nowotworów, więc globalnie jest ich ponad sto.

W przesłanym w poniedziałek przez biuro prasowe Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu komunikacie napisano, że uropatologia to nieoficjalna podspecjalizacja patomorfologii, która zajmuje się patologiami – w dużej mierze nowotworami, choć nie tylko – układu moczowego i płciowego. W sferze zainteresowania uropatologa są zatem zmiany w obrębie: nerki, moczowodu, pęcherza, cewki moczowej, a u mężczyzn także prostaty, jądra i prącia.

„Postęp w uropatologii jest ogromny – każdego roku pojawiają się doniesienia o zupełnie nowych jednostkach chorobowych. Dowiedziono, że w każdym z narządów urologicznych może wystąpić co najmniej kilkanaście nowotworów, więc globalnie jest ich ponad sto. Od wiedzy i doświadczenia patologa zależy zarówno prawidłowa diagnoza, jak i wybór terapii” – czytamy w komunikacie. „Współczesna patologia jest dziedziną tak rozległą i tak szybko się rozwijającą, że organizacyjnie dąży się w niej do tworzenia tzw. wyspecjalizowanych teamów w ramach jednej jednostki. W Zakładzie Patologii Klinicznej i Doświadczalnej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu team uroonkologiczny tworzą prof. dr hab. Agnieszka Hałoń (szefowa zakładu) i dr Maciej Kaczorowski” – napisano w komunikacie.

Dr Maciej Kaczorowski ocenił, że najistotniejszymi z punktu widzenia epidemiologicznego nowotworami typowo męskimi są rak prostaty, jądra i prącia. „Głównym zadaniem patologów jest opisanie szeregu cech w badanej zmianie, od których zależy rokowanie dla pacjenta. Raport histopatologiczny różni się w zależności od tego, jaki materiał diagnozujemy, tzn. jakiego narządu dotyczy badanie. Jednak w każdym przypadku w raporcie musi się znaleźć określenie typu nowotworu. Wbrew pozorom nie jest to krótka lista. W każdym bowiem narządzie może wystąpić co najmniej kilka typów nowotworów, a każdy z nich stanowi odrębną jednostkę histopatologiczną i kliniczną różniącą się rokowaniem i przebiegiem choroby” – powiedział cytowany w komunikacie dr Kaczorowski.

Dodał, że specjaliści opisują też szereg cech świadczących o zaawansowaniu nowotworu: jak daleko nacieka, jaki jest duży, a w przypadku raka jądra – czy zajmuje jakieś struktury poza nim m.in. powrózek nasienny lub osłonki jądra. „Oceniamy również wiele cech o znaczeniu prognostycznym, takich jak naciekanie naczyń chłonnych świadczące o potencjale do tworzenia przerzutów w węzłach chłonnych. Sprawdzamy, jak szybko komórki nowotworowe się dzielą i czy w badanym materiale występują ogniska martwicy. W zależności od typu nowotworu mamy całą listę cech, które musimy ocenić, aby raport był jak najbardziej pełny i mógł posłużyć klinicystom do leczenia pacjenta” – powiedział uropatolog.

Dr Kaczorowski podkreślił, że diagnoza patologa jest łatwiejsza, gdy dotyczy bardziej typowych jednostek chorobowych. Czasem jednak zdarza się, że do patologa trafiają przypadki rzadkich chorób, nawet takich, jakich na świecie rozpoznano zaledwie kilka. W takiej sytuacji proces diagnostyczny jest bardzo wymagający i konieczne staje się zastosowanie dodatkowych, niestandardowych badań i metod. Zanim materiał pobrany od pacjenta trafi pod mikroskop patologa, przechodzi żmudny proces przygotowania. Aby uzyskać formę właściwego preparatu do badań, trzeba go poddać wielu procesom technologicznym. Na wstępie tkanka wymaga utrwalenia, potem konieczne jest wybranie odpowiednich wycinków z większej całości, zatopienie w bloczki parafinowe, które są następnie krojone na mikrotomie – urządzeniu, które pozwala na przygotowanie bardzo cienkich skrawków. Fragmenty te umieszczane są na szkiełkach, barwione i dopiero wówczas oceniane przez patologa.

„Tak jak pacjent nie poznaje patologa osobiście, także patolog nie widzi chorego, a jedynie dokumentację medyczną, która go dotyczy. Nie oznacza to jednak, że badany materiał jest dla niego wyłącznie abstrakcyjnym przypadkiem” – czytamy w komunikacie.

„Nam także towarzyszą emocje w codziennej pracy. Szczególnie w sytuacjach, gdy badamy przypadek młodego pacjenta. Mamy świadomość, że to człowiek, którego spotkało ogromne nieszczęście, że całe życie mu się posypie, gdy dostanie od nas informację, że ma nowotwór” – powiedział dr Kaczorowski. Podnoszenie świadomości mężczyzn o profilaktyce raka jąder i prostaty to główny cel akcji społecznej „Movember”. Symbolem kampanii, której kulminacja przypada w listopadzie, są wąsy.

Nazwa inicjatywy zainaugurowanej w 2003 r. w australijskim Melbourne to zbitka angielskich słów „wąsy” i „listopad” – „moustache” i „November”. Pomysłodawcy wyszli z założenia, że wąsy, które nie są współcześnie zbyt częstym elementem wizerunku, przyciągają uwagę otoczenia. Wąsy mają prowokować do dyskusji na temat zdrowia mężczyzn.

GPR

Redakcja

Poprzedni

Nie ma żadnego konfliktu

Następny

Dieta wege tak, ale z głową